Rozdział 10

2.3K 145 19
                                    

#Dwa dni później#

(Dzień wyjazdu Annabeth)

-Nat! pomóż mi z włosami proszę- spojrzałam się na rudowłosą siedzącą na swoim łóżku.

-Nie potrafisz cobie zrobić zwykłego koka?- spytała unosząc brwi.

-Ale to nie ma być zwykły kok!- jęknęłam- idę na koronację brata, chce jakoś wyglądać- powiedziałam.

-Dobra pomogę ci- westchnęła- co ubierasz?- spytała

-Tą suknie którą dostałam od Thora na święta dwa lata temu- powiedziałam spoglądając na nią

-Do tego ta ozdoba na włosy?- spytała a jak kiwnęłam lekko głową- No to już wiem co ci zrobić.- przymknęłam oczy i czułam że Natasha zaczyna mi rozczesywać włosy.- Gdzie masz lokownicę?- spytała

-W torbie, lewa kieszeń od przodu- odpowiedziałam, poczułam że Nat się odsuwa i po chwili wraca z narzędziem. Rudowłosa rzuciła się w wir pracy. Po piętnastu minutach poczułam że Natasha się odsuwa.

-Gotowe gdzie masz ozdobę?- spytała

-Również torba- mruknęłam, po chwili poczułam że wpina mi odpowiednie części we włosy

-Skończyłam- powiedziała a ja czułam że się uśmiecha. Otworzyłam oczy i chwyciłam za telefon przeglądając się. Przód był lekko lokowany natomiast im dalej szło w tył tym loki stawały się lżejsze, we włosy miałam wczepioną ozdobę z kilku złotych łańcuszków kończących się w jednym miejscu blaszką z której był jedny łańcuszek który kończył się niebieskim klejnotem.

-Nat... To jest śliczne! Dziękuję!- powiedziałam i przytuliłam rudowłosą

-Nie masz za co dziękować- uśmiechnęła się i również mnie przytuliła

-teraz tylko makijaż, w suknie i do Asgardu- spojrzałam na zegarek było w pół do czwartej, za pół godziny mam być w Asgardzie... dam radę. Usiadłam przed lusterkiem i zaczęłam robić makijaż. Wytuszowane rzęsy, eyeliner, pudrowa różowa szminka i korektor no i gotowa!-Dobra teraz tylko sukienka i mogę iść- mruknęłam, podeszłam do powieszonego wieszaka, otworzyłam go i spojrzałam na przepiękną suknie do ziemi

Biały aksamit sięgał aż do podłogi a jego pokrywał biały koronkowy przezroczysty materiał. Dół sukienki był oddzielony od góry pasem ozdabianym małymi diamencikami, za ramiączka służyło kilka łańcuszków poprzeplatanych ze sobą z czego niektóre z nich opadały na ramiona tworząc łuki. Do tego miałam białe szpilki. Ostrożnie włożyłam suknie i wsadziłam stopy w szpilki.-Gotowa!- Natasha spojrzała się na mnie i się uśmiechnęła.

-Niech Steve żałuje, że cię stracił. Wyglądasz przepięknie- uśmiechnęła się

-Skoro stracił, to znaczy że się nie starał- powiedziała i się uśmiechnęłam, nadal czułam złość na Steve'a i chciałam mu przywalić, co swoją drogą zrobię kiedy tylko go zobaczę, jednak nie byłam już smutna, nie aż tak, dość dobrze to ukrywałam przy innych.

-Hej, Anna jesteś już... wooow- usłyszałam głos Pietra, spojrzałam w jego stronę a on spoglądał na mnie z otwartą buzią

-Zamknij buzię bo ci mucha wpadnie- zaśmiałam się z niego a on otrząsnął się z szoku i uśmiechnął się promieniście

-Wyglądasz pięknie- oznajmił - chciałem spytać czy jesteś już gotowa ale widzę że tak. Za dziesięć minut Koronacja- powiedział wchodząc do naszego pokoju

-Już schodzę- posłałam mu uśmiech

-Czy mogę cię odprowadzić?- spytał podając rękę

-Oczywiście- podałam mu rękę

Soldier/ Bucky Barnes FFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz