Rozdział 5

457 29 2
                                    


- Chloe! - Krzyknął Ken... Co on tu robi? - Chloe, nareszcie! 

- Cześć Ken, jak się tu znalazłeś? Macie wolne w szkole czy co? - Nie chciałam pokazać tego jak za nim nie przepadam, próbuję być miła, ale on jest straszną przylepą.

- Nie chodzę już do tamtej szkoły, przeniosłem się tu. Specjalnie dla ciebie! - Uśmiechnął się i wyjął z kieszeni ciastko z czekoladą. Szczerze nie wiedziałam co powiedzieć, byłam w połowie zła, a w połowie było mi ciepło na sercu, że ktoś tak mi się poświęca. Może nie będzie tak źle?

- Jak cudownie! - Uśmiechnęłam się i wzięłam kawałek jego ciastka. Spojrzał się na mnie dziwnie i się zaczerwienił. - Coś nie tak?

- N-nie! Oczywiście, że nie! Jesteś taką miłą i dobrą osobą. Muszę już iść, ale mam nadzieję, że jeszcze się zobaczymy. - Przytulił mnie i oddalił się szybkim krokiem.

- No, no, no. Widzę, że masz adoratora. - Powiedziała Rozalia. - Uroczy jest, ale nie w moim typie, byłby dla mnie bardziej jak brat. - Zaśmiała się. 

- Też jest dla mnie jak brat, ale nie chcę robić mu przykrości. - Spojrzałam się na Lysandra i bardziej się uśmiechnęłam. Też się uśmiechnął.

- Chloe chciałabyś się przejść? - Zapytała Rozalia.

- Pewnie.

- Więc idziemy na shopping. Cześć wam! - Krzyknęła z entuzjazmem i wzięła mnie pod ramię. - No to w drogę! 


**********************

Wracam po 5 miesiącach nieobecności. Nie obiecuję, że codziennie będą rozdziały, ale raz w tygodniu to tak. :D Do zobaczenia! I oczywiście Wesołych Świąt i udanego sylwestra!

Warta chwili || Słodki flirtOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz