- Przepraszam, wiesz może gdzie jest pokój gospodarzy? - zapytał niebieskowłosy, wow! Ale przystojny.
- Pokój gospodarzy jest tam - wskazałam palcem
- Dziękuje za pomoc, tak poza tym jestem Alexy a to mój brat Armin - wskazał na chłopaka obok siebie, który w tym momencie się uśmiechnął.
-Miło mi was poznać - uśmiechnęłam się - jestem Chloe.
- Do zobaczenia później Chloe! - pomachali mi i odeszli w czeluści szkoły.
Od razu widać, że to przesympatyczne osoby. Mam nadzieję na to, że będę miała z nimi dobry kontakt. Przynajmniej na chwilę zapomniałam o tym pieprzonym konkursie. Jeżeli Amber wygra ten konkurs lub jakaś z jej psiapsi to umrę w cierpieniach.
- Chloe! Co tu stoisz tak samotnie patrząc w przestrzeń? - zapytał Nathaniel.
- Zamyśliłam się - spojrzałam na niego niepewnie - I co jak ci idzie konkurs? Znalazłeś jakąś poszlakę Sherlocku? - zaśmiałam się.
- Jeszcze nie odkryłem tej tajemnicy, która męczy ludzi od 1000 lat. Ale jako Sherlock Holmes rozwiąże wszystkie zagadki - spojrzał na mnie bardzo poważnie, następnie zaśmiał się i... kichnął. Raz, drugi, trzeci.
- Chyba Pan Holmes nie odkrył tajemnicy ,,Gdzie jest legendarny budynek, w którym można ubiegać się o magiczne zioła, specyfiki i eliksiry?" - zaśmiałam się głośno.
- Niestety nie zdołałem tego zrobić, ale nie jestem chory. To znaczy nie mogę być, taka praca - po tym co powiedział wyjął chusteczki i odszedł kawałek.
Tak Nathanielu, nie jesteś chory. Bo ci uwierzę.
***************
- I jak ja jej powiedziałam to wszystko, ona się na mnie patrzy, zaczyna płakać i wybiega z salonu. Załatwiłam jej zwolnienie, natychmiastowe. Ha ha! - śmiała się przerażająco Amber wraz ze swoją bandą. Nie mogłam już tego słuchać.
- Przyznaj się Amber, że to ty wybiegłaś z płaczem z salonu po tym jak pomalowały ci paznokcie złym odcieniem różowego - uśmiechnęłam się szyderczo. Spojrzała na mnie groźnie.
- Zamknij się! Skąd możesz wiedzieć takie rzeczy, nie było cie tam! - zrobiła się czerwona na twarzy jak włosy Kastiela i wyszła ciągnąc za sobą dwie żmije.
- Dobrze jej powiedziałaś mała - uniosłam głowę i zobaczyłam przed sobą Kastiela, o wilku mowa.
- Dobrze, czy nie dobrze nie obchodzi mnie twoje zdanie - syknęłam na niego.
- A ja coś wiem i jak komuś powiem o tym to się zdenerwujesz! Haha! - śmiał się jak 6 latek na placu zabaw
- Co? - byłam zdezorientowana.
- Nie będziesz zadowolona - pokazał mi język - Odkryłem, że ty......
*************
Długo mnie nie było :D
*Taktyczny Leo do obserwowania komentarzy*
CZYTASZ
Warta chwili || Słodki flirt
FanfictionCzy każdy człowiek przy zmianie otoczenia jest tą samą osobą? Czy aby na pewno? Chloe z bardzo cichej osoby, zmieniła się w towarzyską i pomocną uczennicę szkoły Słodki Amoris. Jednakże okazuje dość często swoją ciekawską i przebiegłą stronę. Jak za...