Rozdział 10

248 12 4
                                    

- Nie rób sobie jaj Harry, haha- zawsze był z niego żartowniś.

POV HARRY

-Taak haha- złapałem się za głowę- To tylko żarty- chyba sie skompromitowałem.

Po rozmowie z Chloe powolnym krokiem kierowałem się w stronę domu kumpla. Musiałem się trochę wyluzować.

POV CHLOE

Cały wieczór spędziłam w pokoju myśląc o tym co powiedział mi Harry. Nie byłam do końca pewna. Ze stresu przygryzłam dolną wargę i zamknęłam oczy. Harry był kiedyś moją miłością, ale odpuściłam sobie widząc, że nie zwraca uwagi na moje uczucia wobec niego. Od tamtej pory nie byłam zakochana.

******
Rano nie miałam ochoty wstawać. Ledwo otworzyłam oczy i już czułam jaki ten dzień będzie ponury. Zwlokłam się z łóżka, wykonałam poranną toaletę, założyłam sukienkę i udawałam się na dół w celach konsumpcyjnych.

-Cześć kochanie - przywitała się ze mną mama, ja tylko posłałam jej delikatny uśmiech i wzięłam jabłko.

W drodze do Słodkiego Amorisu dużo rozmyślałam. Pamiętam jak pierwszy raz poszłam do szkoły. Tam poznałam Harrego, od zawsze trzymaliśmy się razem. A teraz? Jestem tak daleko od niego, gdyby nie wyprowadzka to w tym momencie zdenerwowana stałabym pod jego domem i czekała, aż ułoży włosy. Zasmialam się na to wspomnienie i zauważyłam, że jestem już pod szkołą.

****

- Ja po prostu nie rozumiem jej zachowania! - krzyczała zdenerwowana Rozalia i poruszała śmiesznie rękoma. Ja tylko ją obserwowałam i próbowałam uchronić się przed uderzeniem jej szalonymi łapami. - Jest największą idiotką jaką znam, cholerna Amber.

- Rozalio spokojnie, nic mi się przecież nie stało. - zaśmiałam się. - Dobrze, że pomógł mi ten zielonowłosy chłopak.

- Będziesz musiała w jakiś sposób mu podziękować. - zaczęła poruszać śmiesznie brwiami.

- Jezu Rozalia! - zaśmiałam się i rzuciłam w nią zeszytem.

****
Po szkole byłam z Rozą w kawiarni, a potem rozdzieliłyśmy się i wróciłam wykończona do domu. Jednak ten dzień nie był taki straszny, gdyby nie to, że zaczął padać deszcz, a ja zapomniałam kluczy od domu, a rodzice są na zakupach. Super, ja to mam szczęście.

Warta chwili || Słodki flirtOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz