-Ja tak nie mogę Luke- powiedziałam i zaczęłam płakać. Chłopak nic nie powiedział tylko przytulił mnie, ja nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć. To jest straszne, mieć świadomość że oboje się kochacie a nie możecie ze sobą być. Tak kurna kocham Ashtona Irwina i tak dała bym bardzo wiele by muc się z nim spotykać i tak strasznie mi na nim zależy. Gdyby było inaczej może i bym powiedziała mu o moich uczuciach i chciał bym wreszcie powiedzieć mu że jeszcze mi na nikim tak nie zależało. Morze to głupie i tandetne ale czasami mam wrażenie że on jest moim powietrzem jest moim narkotykiem, jest wszystkim na czym mi zależy. Kurde po co to wszystko po co mamy bawić się w kotka i myszkę, powiedzmy wreszcie sobie prosto w twarz jaka jest prawda i zignorujmy zdanie innych. -Nie rozumiem waszego problemu Charle po prostu nie rozumiem- powiedział blondyn głaszcząc mnie po głowie. -Wiesz fajnie by był jak chociaż ja bym go rozumiała- jęknęłam i wtuliłam się jeszcze mocniej w blondyna. Dlaczego ludzkie serce jest takie skomplikowane, i dlaczego rozum nie pozwala się go słuchać. -Luke dlaczego zawsze musi tak być?- zapytałam cichym głosem. -Ale co jest nie tak?- zapytał nagle. -Luke wszystko jest nie tak-powiedziałam i znowu zaczęłam płakać. Luk się już nie odzywał tylko zaczął mnie głaskać i nucić nową piosenkę. Zastanawiam się nad tym wszystkim i zawsze dochodzę do tego samego. A mianowicie nie wiem co by się stało to jest bez sensu byśmy w ogóle próbowali. Myślałam myślałam i cały czas słyszałam głos Luka, a dalej to już nic nie pamiętam.xXLukeXx
Nie rozumiem o co chodzi Charle z tym że nie mogą być razem, co im takiego przeszkadza skoro oboje się kochają nie powinno być żadnych problemów, no i patrz a jednak mogą być. Zacząłem głaskać ją po głowie i nieświadomie zacząłem nucić nowa piosenkę do której mieliśmy tylko melodie bo nikt nie może wymyślić tekstu. Nie zorientowałem się nawet kiedy zasnęła. Położyłem ją delikatnie na łóżku i przykryłem kołdrą. Nie mam pojęcia jak im pomóc. Spojrzałem ostatni raz na dziewczynę i wyszedłem z pokoju na kanapie ujrzałem Ashtona trzymającego rękoma głowę. -Och Ash ty zakochany idioto- powiedziałem i przysiadłem się do niego. Spojrzał na mnie i dopiero teraz zauważyłem że w oczach ma łzy. -Luke ja tego nie rozumiem, ona mnie całuje potem ja ją całuje ona nie ucieka i jest dobrze, dopiero gdy wy przychodzicie ona nagle oprzytomniała tak jak by była tylko w jakimś snie który nie powinien się w ogóle zdarzyć- powiedział tępo wpatrując się w swoje dłonie. -Wiesz Ashton nie mam pojęcia jak mam ci pomóc bo wiem co to znaczy cierpieć z miłości ale w twoim przypadku jest to bardzo skomplikowane- chciałem mu powiedzieć że Charle też jest w nim zakochana ale musiał bym również powiedzieć że ona nie chce z nim w ogóle tego zaczynać bo.....bo......w sumie to ja nawet nie wiem dlaczego a to by go jeszcze bardziej dobiło. Charlott ma rację to jest jakieś strasznie zakręcone. Niby on ją kocha ona niby też ale nie chce z nim nawet zacząć. Dlaczego oni nie mogą stanąć ze sobą twarzą w twarz i powiedzieć sobie Kocham cię albo powiedzieć nie. Czy to aż takie trudne no przepraszam. Gdybym to ja był na miejscu Irwina to od razu bym jej to powiedział i miał spokój z tym. A nie zastanawiał się a może ona też mnie kocha a może nie, dobra to jej nie powiem i będę smutny do końca świata, chyba że przyjdzie wspaniały i cudowny Luke i mi pomorze. no proszę was, ale z jednym się zgadzam jestem wspaniały i utalentowany. -Luke słuchasz mnie>- zapytał Ashto. -Tak tak oczywiście- powiedziałem szybko. -No to co ja mam zrobić?- zapytał nagle. -och to proste napisz o tym piosenkę-
CZYTASZ
Łyżwiarka || 5sos
Fanfic-Idziemy na łyżwy?- -Oczywiście!!- ++++ -przez to wszystko nie zdążyłem się przedstawić, nazywam się Ashton- powiedział i podał mi rękę -Charlott- przedstawiłam się i przyjęłam rękę. -Oooooo- usłyszeliśmy 3 głosy za sobą -A te 3 urwipołcie to Luke...