~Rillo Seraphine Rempty! Czy mogę wiedzieć co ty sobie wyobrażasz?!
Znikasz nie wiadomo gdzie w połowie obiadu! Nie wracasz do dormitorium na noc! Ja sobie flaki wypruwam, szukam Cię wszędzie gdzie tylko można wejść, idę nawet do Pottera,żeby dowiedzieć się od chłopaka ,którego szczerze nienawidzę, że leżysz w skrzydle szpitalnym! Słyszysz?!Od POTTERA!~Do wcześniej wspomnianego miejsca weszła... Nie,ona WPAROWAŁA... Lily Evans, która (wyrażając się bardzo delikatnie i ogólnikowo) była mocno wkurzona.
Kochała przyjaciółkę całym sercem, ale czasem miała ochotę rzucić na nią jakiś urok lub przetestować zaklęcie niewybaczalne.Co najśmieszniejsze nie wiadomo, czy bardziej martwiła się o Rillę, czy bardziej była upokorzona tym, że została zmuszona zaczerpnąć wiedzy u Jamesa Pottera i jej duma poczuła się urażona.
Jednak widząc głowę przyjaciółki owiniętą bandażem natychmiast złagodniała.~Na Merlina ! Co Ci się stało! Dobrze się czujesz?
Rilla zmuszona była więc opowiedzieć co się z nią działo. Oczywiście pominęła niektóre szczegóły, ale ciii...
~Wiesz co jest najdziwniejsze?~ Podsumowała czarownica.~ Mam dziwne wrażenie, że zostałam zaproszona na bal przez samego Syriusza Blacka.
*~TYMCZASEM U HUNCWOTÓW~*
Syriusz obudził się przez dziwne wrażenie bycia obserwowanym. Nie pomylił się. Nad jego łóżkiem pochylały się trzy postacie będące jego przyjaciółmi.
~No stary... nieźle zabalowałeś.~ Stwierdził z podziwem Petter.
~ Tylko co ty robiłeś z tą biedną Rempty, że o 3 w nocy wparowała tu wściekła jak osa Lily Evans we własnej osobie.~ Zapytał najrozsądniejszy ze wszytkich zgromadzonych -Remus.
~Wiesz ... ja to jestem zadowolony, mogłem pogapić się na Lily ubraną tylko i wyłącznie w piżamę.~Odparł James z błyskiem w oku.
Syriusz rad ,nie rad musiał opowiedzieć co robił w nocy. Trochę obawiał się reakcji huncwotów, ale raz się żyje...
~Tylko nie jestem pewien czy się w końcu zgodziła czy nie.~ Zakończył Łapa drapiąc się po głowie.
~Kobieta jest w stanie powiedzieć ,,nie'' na tysiąc sposobów, a tylko czasem może to oznaczać ,,tak'' .~Powiedział Petter jedząc kolejnego cukierka.
Wszyscy chłopcy spojrzeli z podziwem na kolegę, który pierwszy raz w życiu ( i prawdopodobnie ostatni) wykazał się inteligencją.
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*
Jest 6 i Huncwoci!
Dziękuję osobom, którym chce się czytać moje wypociny i zachęcam do komentowania i gwiazdkowania.
To nic nie kosztuje a mi robi się cieplej na sercu. Przepraszam za wszystkie błędy.
Miłego wieczoru!~Animania<3
CZYTASZ
W objęciach szczęścia
FantasíaCo się stanie jeśli dwójka młodych czarodziejów, którzy wcześniej się nienawidzili,niezauważali lub nie mieli odwagi ze sobą porozmawiać wyzna sobie miłość? Wiadomo początki bywają trudne... Zabawne, smutne i radosne perypetie Huncwotów i ich wybran...