~Powiedz to...~powiedziała.
Szarooki nawet nie drgnął.
~No dalej... powiedz~nalegała.
Gryfon nie reagował. Dalej nie przejęty patrzył uparcie w nietypowe, nieco załzawione i duże oczy koleżanki z roku. Chociaż w sumie trudno było nazwać ich nawet kolegami. Nigdy nie wymienili się żadnym uprzejmym zwrotem. Zawsze albo udawali , że się nie widzą ,lub rozpoczynali potyczkę słowną. Niekiedy z użyciem nieszkodliwych zaklęć. Cóż... początek ich znajomości nie był zbyt miłym doświadczeniem dla żadnego z obojga młodych czarodziejów.
~Powiedz to syriuszu!!!~tym razem Ri straciła cierpliwość .Wisiała nad przepaścią utrzymywana tylko przez czarnowłosego chłopaka i jej frustracjia rosła. Zapewne już dawno zmieniłaby się w sowę i odleciała z tamtego miejsca, gdyby nie jej wrodzona ciekawość. Była to chyba jej najbardziej znienawidzona przez samą siebie wada. Przysparzała wiele kłopotów, których Ri starała się unikać jak ognia.(Ale z jej szczęściem... Ech... Sami wiecie...)
~No dalej, powiedz to co zwykle !
Powiedz że jestem głupią fretką! Piątym kołem u wozu!Że świat czarodziejów byłby lepszy beze mnie!~Rudowłosa obiecywała sobie ,że nie wybuchnie ,lecz przeceniła swoje umiejętności panowania nad samą sobą. Mimowolnie zobaczyła ,że jej włosy zmieniły barwę z płomienno rudego na czarny z ognistymi pasemkami. Była wściekła. Nie podobało jej się, że chłopak wygląda na w pełni opanowanego ,gdy ona ledwo powstrzymuje się ,żeby nie wypróbować na nim zaklęcia niewybaczalnego. Nie żałowałaby. Przynajmniej nie w tym momencie.~Bez swoich koleszków już nie jesteś taki odważny?!Hę?! No dalej ... w szkole tak świetnie idzie ci wyśmiewanie się ze mnie a teraz co ?!Czemu nie powiesz że jestem zwykłą, nic nie wartą szlamą? Czemu nie zaczniesz mnie wyzywać od marnej imitacji czarownicy ? ~ W jej szarych ,nakrapianych bursztynowymi plamkami oczach pojawiły się łzy. Łzy żalu i wściekłości. Pierwszy raz pokazała komuś innemu niż przyjaciółkom z doemitorium, że słowa wypowiadane przez chłopaka ją ranią. Nigdy nie okazywała na korytarzach szkoły, że jest wrażliwa. W nocy jednak płakała, próbując pozbyć się z głowy przykrych komentarzy.
~Przecierz jestem kompletną nogą z eliksirów ,nie wypomnisz mi tego?!Nie zabierzesz różdżki sądząc że jeszcze zrobię sobie krzywdę!? Nie ostrzerzesz swoich kolegów żeby się do mnie nie zbliżali ,bo jeszcze przejdą na nich moje piegi?!
Czarnowłosy z zewnątrz nie wydawał się być poruszony ,ale w środku... Nie mógł pojąć jakim cudem wymyślił i skierował tyle obelg w stronę tak wspaniałej czarownicy (nawet jeśli jest ruda, ma moc piegów na twarzy, jest ciekawska , czasem wredna,niemiła...).Zwątpił w siebie samego.
~Nie powiesz ,że jedyne co potrafię to opiekowanie się zwierzętami?! Nie wyśmiejesz mojego patronusa ? Nie powiesz, że jestem takim samym tchórzem jak ta fretka?!~ Dziewczyna w dalszym ciągu wymieniała obelgi na swój temat skierowane swego czasu do niej przez młodego gryfona. Jej kolor włosów znów się zmienił. Tym razem na szary. Ten kolor oznaczał u niej żal. Żałowała, że go poznała a już napewno tego ,że na czwartym roku zaczęła coś do niego czuć. Niestety ,nie miała na to wpływu. Gdyby go miała na pewno nie pozwoliłaby sobie zakochać się w obiekcie westchnień wszystkich czarownic. Prawdą było,że szarooki był największym Casanovą w całym Hogwarcie i szalały za nim wszystkie uczennice. Zarówno młodsze jak i starsze od Łapy. Ri dostrzegała jednak jego wady.
Huncwot przeżywał szok. Naprawdę to wszystko powiedział? Wcale nie uważał, że gryfonka jest tchórzem. Sądził jednak, że patronus Ri jest uroczy. Tak samo jak ona sama. Miał nadzieję, że rudowłosa nie wzięła sobie jego słów do serca.
~Czemu nic nie mówisz Syriuszu?! Zabrakło ci języka w gębie?! Ktoś żucił na ciebie urok?! Zawstydziłeś się?! No pow...
Tym razem dziewczynie nie dane było dokończyć, gdyż niespodziewanie odezwał się ten, który od początku milczał... Syriusz Black.
~Kocham Cię ,Rillo Rempty... ~szepnął.
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*
No dobra... Jest.
To moje pierwsze opowiadanie więc nie jest zbyt dobre i z góry przepraszam za wszystkie błędy.
Mam nadzieję, że ta historia spotka się z miłym przyjęciem i się spodoba.
Serdecznie pozdrawiam Kasię, całuję kochana.~Animania
CZYTASZ
W objęciach szczęścia
FantasiCo się stanie jeśli dwójka młodych czarodziejów, którzy wcześniej się nienawidzili,niezauważali lub nie mieli odwagi ze sobą porozmawiać wyzna sobie miłość? Wiadomo początki bywają trudne... Zabawne, smutne i radosne perypetie Huncwotów i ich wybran...