Szósta rano, chłód, kilkoro ludzi i on stojący naprzeciw. Mówił coś, zbytnio przy tym nie gestykulując. Eren nie słyszał co mówi. W głowie obijały mu się tylko słowa "witamy", "grupa elitarna", "zwiadowcy". To ostatnie było dla niego najważniejsze.
-Udało się...? Naprawdę mi się udało! -Krzyczał w myślach, a na jego twarzy pojawił się wielki uśmiech, który próbował ukryć, przez co konciki jego ust zabawnie się poruszały.
Od razu stanął na baczność i patrzył z podziwem na przełożonego. Widział w nim bohatera i mentora. Przyglądał się skamieniałej mimice i idealnej postawie jaką miał ten pozornie mały człowiek. Teraz skupienie się na wyglądzie Kapitana sprawiło, że nie uważał na przemówieniu. Dopiero donośny okrzyk żołnierzy sprawił, że otrzeźwiał i zasalutował razem z nimi.
-Eren, podejdź. -Przywołał chłopaka ręką.
Brunet podbiegł do niego i zaczęli rozmowę razem idąc w stronę budynku.
-W końcu zaczniesz prawdziwą służbę. Pamiętaj, że jesteś pod moim nadzorem i każdy nieodpowiedzialny ruch może zakończyć się Twoją śmiercią.
-Obiecuję, że nie zawiodę Kapitana i ludzkości. -Powiedział z poważną miną chłopak, przełykając ślinę wystraszony. -Nie zawiodę Was, obiecuję. -Stanął przed Levi'em i zasalutował.
-Pamiętaj o treningu po obiedzie. Dobrze widzieć, że kontuzja Ci przeszła. -Poklepał go po ramieniu i poszedł w swoją stronę zostawiając w tej pozycji wmurowanego Erena.
Piętnastolatek wziął głęboki wdech i pobiegł w stronę pokoi, a później w dół schodami do więzienia.
Rzucił się na prycz, która zapiszczała i normując oddech zaczął myśleć. Ułożył w swojej głowie wszystko co wydarzyło się do tej pory, żeby w końcu móc znaleźć się w jego wymarzonym korpusie. Nagle ujrzał przed oczami twarz, która uratowała go i jego przyjaciół. Tą samą, do której ma największy szacunek ze wszystkich ludzi - Kapitana i uśmiechnął się w zadumie. Poczuł jakby wytworzyła się między nimi pewna więź.
Serce dzwonu zaczęło się poruszać oznaczając trening i zbiórkę na placu. Eren był punktualnie. Stanął w swoim poprzednim miejscu i czekał na przybycie Levi'a, oraz pozostałych żołnierzy oczywiście. Na schodach stanęło kilku bardziej doświadczonych żołnierzy, lecz czarnowłosy się nie pojawił.
Podczas treningu przećwiczono kilka zespołowych manewrów oraz wytłumaczono Erenowi na czym polega poruszania się w formacji. Po trzech godzinach Eren wraz z resztą wojska odpoczywał na trawie, lecz z nikim nie rozmawiał. Rozglądał się po terenie jakby czegoś, a raczej kogoś szukał. Zobaczył Hanji truchtającą z papierami w stronę budynku. Chłopak błyskawicznie wstał i podbiegł do vicedowódcy. Pod pretekstem pomocy liczył, że odnajdzie Kapitana i jeśli znajdzie on chwilkę ze swojego cennego czasu, pozwoli mu ze sobą porozmawiać.
Rozmowa z Pułkownik jednak rozwinęła się na temat tynanów i badań na nich przeprowadzanych. Piętnastolatek pytał się Pułkownik Zoe o jego ciało tytana oraz o zdobyte informacje na temat murów itp. Dialog zakończył się kiedy dwójka znalazła się przed drzwiami zza których słychać było donośny i niski głos Erwina.
-Obiecuję, że dokończymy tę rozmowę później. -Zakończyła rozmowę podekscytowana, że ktoś chciał porozmawiać z nią o jej badaniach.
Hanji weszła bez pukania, dziękując i zabierając od chłopca kilka zwiniętych dokumentów. Eren zdążył zobaczyć w te kilka sekund czarnowłosego siedzącego na fotelu przy oknie, niedaleko długiego stołu do narad. Nie odważył się przerywać w spotkaniu i zamierzał poczekać, aż obrady się skończą i Levi wyjdzie z pomieszczenia. Brunet oparł się o ścianę krzyżując ręce za piersi. Stał tak godzinę lub dwie. Dla niego była to wieczność. Zdarzało mu się nawet przysnąć kilkukrotnie. Raz zbudził go dźwięk otwieranych drzwi, ale to była Petra, która przyniosła do pokoju dzban z wodą. Gdy nawet sen nie przynosił ukojenia zdenerwowanemu chłopakowi, usłyszał głośne, z dużą częstotliwością kroki. Ze schodów wyłoniła się trójka żołnierzy, która przybiegła pod drzwi i otworzyła je z hukiem. Rudowłosy mężczyzna wykrzyczał wojskowo z przerażeniem w głosie do dowódców : "Mur Rose upada!"
CZYTASZ
Zaszczyt bycia Zwiadowcą [POPRAWIONE]
FanfictionEren dostaje się do Zwiadowców. Jak potoczą się losy chłopaka w tak niebezpiecznym oddziale, u boku najsilniejszego żołnierza ludzkości? Fanfiction oparty na fabule anime Shingeki no Kyojin. Okładka by me (obrazek z internetu).