5.

2K 150 34
                                    

- Kochasz mnie? - zapytała Kendall, patrząc na Harry'ego.

- Musimy zerwać - powiedział z prosto z mostu chłopak, po czym opuścił domek dziewczyny i udał się do swojego. Brunet miał cichą nadzieje, że Louis tam będzie. Otworzył gwałtownie drzwi słysząc krzyki dziewczyny za sobą.

- Nie możesz ze mną zerwać! - krzyknęła Kendall ze łzami w oczach.

- Mogę i właśnie to zrobiłem - odparł spokojnie loczek.

- Przecież było nam razem dobrze! Kochaliśmy się!

- Kochaliśmy się? Ja cię nigdy nie kochałem! Byłaś tylko dziewczyną od pieprzenia, kiedy to do ciebie dotrze?! - z ust dziewczyny uciekł żałosny szloch. Brunetka spoliczkowała Harry'ego i wybiegła z domku, mocno trzaskając drzwiami.

 Chłopak dotknął swojego policzka i syknął. Ta suka uderzyła go wystarczająco mocno. Przeczesał palcami włosy i ruszył schodami na górę.

Wciągnął głośno powietrze na widok jaki go zastał. Louis stał w samych bokserkach szukając ubrań w swojej walizce. Harry musiał to przyznać - ten mały chłopak miał zdecydowanie lepszy tyłek od każdej dziewczyny, którą pieprzył. Żaden z nich się nie poruszył Harry - zbyt zapatrzony w szatyna przed sobą, Louis - zbyt przerażony i zdziwiony reakcją Harry'ego.

Pierwszy opamiętał się niebieskooki, ubierając szybko wyciągnięte ubrania. Z butami w jednej ręce oraz telefonem w drugiej, zbiegł na dół i z prędkością światła wybiegł z domku.

Harry jeszcze przez kilka minut stał w miejscu, nie mogąc przestać myśleć o swoim współlokatorze.

Chyba znalazł nowy cel.

                              ***

Po tym gdy Louis z zaczerwienionymi policzkami upuścił domek, skierował się w stronę ogniska, po drodzę spotykając Chrisa.

- Hej Lou - powiedział rzucając w jego stronę uroczy uśmiech - Co się stało? Jesteś cały czerwony.

- To - to nic - rzucił tylko, ale na jego ustach mimowolnie pojawił się uśmiech. Podobała mu się reakcja Harry'ego na widok jego tyłka.

- Ja nie chcesz to nie mów - chłopak skrzywił się na te słowa - idziesz na ognisko?

- Tak, tylko muszę jeszcze pójść po Ziama.

- Ziama?

- Zayna i Liama. Ja i przyjaciel tego drugiego wymyśliliśmy ten ship. - zaśmiał się niebieskooki. - Idziemy? Tylko ostrzegam oni uprawiają seks częściej niż najbardziej rozchwytywane prostytutki. Nie wiemy na co możemy trafić. - zaśmiali się oboje i ruszyli do domku wspomnianej dwójki.

                               ***

Ognisko trwało już w najlepsze gdy Harry się na nim pojawił. Postanowił się rozejrzeć w poszukiwaniu swoich znajomych. Na przeciwko niego siedział Niall, który grał na gitarze, a do okoła niego jak zawsze był cały wianuszek dziewczyn. Dalej po prawej siedzieli Zayn i Liam komętując coś co było w telefonie mulata. Nigdzie jednak nie był Kendall z czego Harry był zadowolony. Pomimo, że z nią zerwał ma poczucie winy, że zrobił to w taki, a nie inny sposób.

- Hazz! Chodź gramy w 'prawda czy wyzanie' - krzyknął Josh - współlokator Nialla i jego kumpel z drużyny.

- Już idę! - przeczesał włosy ręką i poszedł do swoich przyjaciół.

***

- Harry, prawda czy wyzwanie?

- Prawda - nie chciał wybierać wyzwania, ponieważ wiedział, że wszyscy dopiero się rozkręcają i może trafić na wszystko. Jedna z cheerlederek - Molly musiała wbiec nago do jeziora, Zayn musiał zatańczyć Liamowi taniec erotyczny, a Brian ubrać się w damskie majtki i iść do Pani Joyce. Jej krzyki było słychać chyba nawet w Londynie.

- Hazz niszczysz całą zabawę - jęknęła Jessy - Dobra. Skoro ty i Kendall to koniec... to masz już kogoś na oku? - zapytała z nadzieją.

- Może - odpowiedział brunet patrząc na kogoś po drugiej stronie ogniska. Na jego usta mimowolnie wypłynął

***


Agnieszka xx

I Love Nerd || Larry StylinsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz