9.

1.5K 83 11
                                    


Harry zaśmiał się pod nosem. Nie zamierzał rezygnować z możliwości zawstydzenia Lou skoro nadarzyła się taka okazja. Uwielbiał kiedy na jego policzkach pojawiały się czerwone rumieńce, a niebieskie spojrzenie uciekało w dół. Zastanawiał się czemu nigdy nie zwrócił na niego uwagi, jak mógł przeoczyć tak piękną istotę, która codziennie przechodziła obok niego. Odpowiedź była prosta - pochodzili z różnych grup w szkole. Nie mieli ze sobą kontaktu chyba, że jego drużyna postanowiła podtopić w kiblu jakiegoś kujona lub nauczyciele łączyli ich w grupy między klasami. Zrobiło mu się głupio na samą myśl o tym, że krzywdził ludzi takich jak Louis i miał nadzieje, że niebieskooki nigdy nie padł ofiarą jego paczki.

Po wzięciu prysznica Harry ubrał na siebie krótkie spodenki oraz bluzę z dresu i biegiem ruszył na stołówkę, uważając by nie poślizgnąć się na bagnie spowodowanym wciąż padającym deszczem.

***

- Coś ty taki zadowolony? – zapytał Theo jak tylko Harry usiadł przy stole ze swoim śniadaniem.

- Po prostu... miałem fajny sen. – odparł zielonooki i z tajemniczym uśmiechem wrócił do jedzenia swojej kanapki. Nikt nigdy nie dowie się o czym śnił, ani o tym, że zwalił sobie pod prysznicem myśląc o Louisie błagającym by pieprzył go mocnej.

Reszta śniadania mijała wszystkim dość wesoło z powodu Liv, która ze względu na swoją karę postanowiła włączyć I want to break free i udawać Freddy'ego Mercury'ego tańcząc z miotłą po całej stołówce. Swój występ zakończyła na kolanach Theo otrzymując gromkie brawa i całusa od swojego chłopaka. Harry przybił piątkę dziewczynie po czym zaczął się rozglądać za jedną konkretną osobą.

***

Louis był czerwony jak burak kiedy spowiadał się Zaynowi z tego co stało się rano. Przez pierwsze dziesięć minut nie mógł wydusić z siebie słowa, później wpadł w słowotok i na koniec opowiedział swojemu przyjacielowi jak to spał z Harry'm, który ocierał się o niego podczas snu.

Zayn zagwizdał – To co Lou? Czujesz, że twoje dziewictwo jest zagrożone? – zaśmiał się.

Szatyn już miał ochotę uderzyć swojego przyjaciela, ale nie mógł tego zrobić z dwóch powodów. Po pierwsze Zayn siedział koło Liama, który oddał by Louisowi pięć razy mocnej, a po drugie nie pozwoliła mu na to czyjaś ręka na jego ramieniu i dwa wypowiedziane słowa:

- Możemy porozmawiać?

I Love Nerd || Larry StylinsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz