Link:
http://in-yaoi-naruto-love.blogspot.com/2014/02/madara-x-itachi-madaita-pamietasz.html?m=1Pamiętasz?
Jak mrużyłeś oczy, gdy moje dłonie spacerowały po Twoim ciele?
Pamiętasz?
Jak wielkie odczuwałeś wtedy pragnienie? Wiem, że pamiętasz. Bo ciągle tego chcesz. Patrzysz na mnie tęsknym wzorkiem swoich smutnych, czarnych oczu. Znów chcesz mnie poczuć, tak?
Pamiętasz?
Jak mocno ściskałeś moją dłoń? Jak próbowałeś zwrócić na mnie moją "cenną" uwagę? Ciągle powtarzałeś, jak mantrę, że mnie kochasz. Że, zawsze będziesz tuż przy mnie. Wierny. Zakochany aż do bólu. Ja też Cię kochałem, jednakże, to z mojej strony zniknęło tak nagle.
Pamiętasz?
Przecież w dniu startu, Cię uświadomiłem. Nie jestem kimś, do kogo możesz się przywiązać. Ale i tak, tego chciałeś I mówisz, że nie żałujesz tego, Itachi? Mówisz w ten sposób, a z pod Twych powiek, ciągle wypływają łzy. Wypuszczam z ust powietrze i wstaję z ławki, gdy rozbrzmiewa głośny dzwonek. Wychodzę z sali, kieruję się do szatni, zmieniam prędko buty i wychodzę. Patrzę na niebo, spod zmrużonych powiek. Gdy jestem już po za terenem szkoły, czuję ciepło na dłoni. Odwracam się przodem i patrzę prosto w Twoje smutne oczy. Ściskasz moją rękę.
Pamiętasz?
Tak było na początku. Tylko wtedy, Twoje źrenice aż ociekały szczęściem i radością. Patrzę na Ciebie pytająco, zagryzasz dolną wargę. Niepewnie mnie ciągniesz, wpijasz się w moje usta napawając ich smakiem i prędko odchodzisz. Kręcę głową, przykładając palec do dolnej wargi.
Pamiętasz?
Jak mówiłem, żebyś o mnie zapomniał? Czyżbyś nie potrafisz? Było się w to nie plątać. Jestem w końcu sukinsynem. Draniem z kamiennym sercem. Przecież jesteś świadom, że trudno jest owinąć sobie mnie w koło palca. Ponowiłem spacer. Kochasz... Czemu ciągle mnie kochasz? Niszczysz sobie w ten sposób życie, a chyba sam nie znasz definicji słowa "miłość". Upierałeś się, że wiesz co to jest. Ale chyba byłeś wtedy zaślepiony. Rzeczownik "miłość" nie oznacza wiecznego szczęścia, ciągłej radości, ciepła. Niestety nie.
Pamiętasz?
Jak w południe wesoło ciągnąłeś mnie za rękę po sklepach, oglądając książki i różne pierdoły? Jak wieczorami siadałeś mi na kolanach, zwracałeś na siebie całą moją uwagę, wsysając się w moje wargi? Robiłeś to radosny. A przecież powinieneś być świadomy, że nie jestem dla Ciebie.
Wiesz co musisz zrobić?
Zapomnieć.
Mówiłeś, że tego nie zrobisz. Że nie chcesz. Ale... Inaczej to Ciebie wykończy. Zastanów się dłużej.
Zapomnisz?
Poradzisz sobie?
![](https://img.wattpad.com/cover/95545472-288-k698113.jpg)