Hashirama X Madara - Bliskość

632 36 2
                                    

Link:
http://in-yaoi-naruto-love.blogspot.com/2014/12/hashirama-x-madara-bliskosc.html?m=1

Cisza. Przerywana jedynie odgłosem stawianych na pokrytej gęstą warstwą liści  ziemi, stóp. Słońce już dawno schowało się za horyzontem, ludzie pokładli do łóżek. Było już zapewne koło 2, może 3 w nocy. Wypuścił cicho powietrze z ust, oparł ręce na kolanach i lekko pochylił się do przodu. Spojrzał w dół. U samych podnóży wysokiego klifu nie stał żaden budynek, ale już dwa kilometry dalej znajdywała się niewielka wioska. Ludzie żyjący w danej społeczności, z dobrym wojskiem, dużym terenem byli najgorsi. Najbardziej naiwni. Święcie przekonani, że więź nienawiści do nich nie dotrze. To było takie zabawne. Ludzie uciekali od rzeczywistości, którą samodzielnie stworzyli. Poczuł jak ktoś obejmuje go w pasie i wtula się w jego szyję. Początkowo go zignorował. Zareagował dopiero, gdy dłonie mocnej się zacisnęły. Westchnął cicho.

- Co tu robisz? - spokojny, wyprany z emocji głos sprawił, że postać zadrżała.

- Przytulam cię - oznajmił drugi ton. Ten był miły, ciepły. Uspokajał, pocieszał.

- To możesz już przestać - odburknął z ledwo wyczuwalnym niezadowaleniem, odwaracając się przodem do "intruza".

Położył blade, zimne dłonie na jego torsie i zadarł odrobinę głowe ku górze, by spojrzeć mu w oczy. Brązowowłosy patrzył w czarne tęczówki niższego chłopaka z nieukrywalną troską. Lekko go to zirytowało, więc rozprostował ramiona, tym samym odpychając go od siebie.

- Madara, proszę..

- O co? - burknął zirytowany, zakładając ręce na piersi.

- Pozwól mi się do siebie zbliżyć - odparł swobodnie, unosząc ku górze kąciki warg ku górze.

Uchiha na chwilę okazał swoje zaskoczenie. Jednak, już po chwili pokręcił głową, wsuwając dłonie do kieszeni ciemnych spodni.

- Nie widzę żadnego powodu, aby się zgodzić. Na tym świecie jest wielu ludzi, do nich wyciągaj pomocną dłoń. Ja jej nie potrzebuję.

- To prawda, jest ich wielu - pokiwał głową, w dalszym ciągu niezrażony jego nastawieniem. - Jednakże, ty jesteś wyjątkowy. Co na to poradzę?

- Wyjątkowy...? - powtórzył cicho.

Delikatny szept, ledwo słyszalny. Gdyby Senju stał dalej, z pewnością nie dotarłby do jego uszu. Niepewnie ujął jego dłoń w swoją odpowiedniczkę, stanął bliżej.

- Tak, wyjątkowy - ciepły oddech brązowowłosego zaczął drażnić białą skórę. - Niesamowity, niezwykły, inny... Ciekawy. Ty po prostu tego nie dostrzegasz.

- Czemu tak uważasz? - spytał, unosząc brwi ku górze.

Tym razem go nie odtrącił, nie odsunął się. Zawiał chłodny wiatr, sprawiając, że kosmyki czarnych włosów opadły mu na twarz. Hashirama delikatnym ruchem dłoni założył mu go z powrotem za ucho.

- Zadałes trudne pytanie. Miłość po prostu taka jest.

- Miłość...?

- Tak, miłość. Kocham cię, głuptasie.

Madara nic nie odpowiedział. Uśmiechnął się pobłażliwie, ujmując jego twarz w swoje zimne dłonie. Złożył na jego ustach delikatny pocałunek, następnie wtulając się w jego szyję. Brązowowłosy objął go w pasie, wsuwając noc w czarne kosmyki.

Tak, ten świat jest zły.

Pełen głupiej nienawiści, beznadziejnej naiwności, idiotyzmu, kłamstwa, oszustwa... Jednakże, po coś żyjemy. Dlatego, trzeba to istnienie jakoś wykorzystać. Znaleźć sposób na oderwanie się od tej rzeczywistości, bo zawsze istnienie jakieś szczęśliwe zakończenie.

Naruto One-shotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz