-Księdzu! - Krzyknął Rzezimieszek
-Moja religia każę nazywać mnie Mongolskim Nekromantom, mój panie. To moje alter ego jest Mongolskim Księdzem, mój panie. - Powiedział kłaniając się do Rzezimieszka
-Tak, tak, jak tam sobie chcesz. Zajmij się tym starcem tutaj, tymczasem cała reszta pójdzie siać terror po tym państwie - Rozkazał Bolek
-Tak, mój panie. Ale czy nie rozważniej byłoby zostawić ze mną jeszcze jednej osoby, mój panie? - Zapytał ponownie kłaniając się
-Na tego śmiecia wystarczy jeden z was - Stwierdził Łotr Jeden - Załatw go!
-Tak, mój panie. Zrobię wszystko, by nie okryć się hańbą - Powiedział kłaniając się
-Szykuje się ciekawa bitwa... - Zaczął Kiszabaditalak - ...mój panie - Dokończył przedrzeźniając Nekromantę
-Z balansu równowagi nie wybiją mnie twoje lekceważące poczynania - Powiedział przybierając pozę do walki
"Całkowicie odmienny charakter od tego naszego księdza" pomyślał starzec. Był tylko z trzy razy w jedynym kościele w Dżemdekillerogrodzie. Kazania prowadził Mongolski Ksiądz, który wyraźnie był odwróconą wersją tego tutaj. Nie znał "podążającego ścieżką Mongolii człowieka, z Dżemdekillerogrodu", ale domyślił się, że skoro "alter ego", to jego charakter jest odwrotny.
Jednak teraz miał inne zmartwienie, nie mógł pozwolić reszcie siać niepokoju po zrujnowanej Francji. "Jeżeli znajdą kryjówki, gdzie chowają się cywile, to już koniec" pomyślał.
-Co robić? - Zapytał samego siebie. Jego przeciwnik stał nieruchomo czekając na ruch starca. Nagle słychać było strzały, jednak z innej broni, niż ta którą używali Francuzi i Paryżanie. Dźwięk sugerował na nieużywany nigdy karabin M6A9 z roku 666 p.n.e (po naszej erze), który został przeniesiony z przyszłości przez Sonica.exe. Wszystkie pociski zostały zatrzymane przez magiczną tarczę, która pojawiła się wokół Nekromanty. Od boku wyszedł policjant z głową 10-latka. Miał krótkie, czarne włosy, a broń trzymana w ręku miała wielki napis "NAZWA M6A9 NIE JEST POWIĄZANA Z POZYCJĄ SEKSUALNĄ" widoczny z oddali.
-Kim jesteś? - Zapytał starzec
-Policjant Denis, a Ty pewnie jesteś tym starcem, trzymającym się z dala od wszystkich? - Krzyknął nadal celując w mongolczyka
-Policjant Denis, z tej samozwańczej jednostki patrolującej miasto? Podobno wasz nowy szeryf był zwykłym zamiataczem pustyni, nie zazdroszczę - Krzyknął
-Zajmę się nim - Zmienił temat Policjant Penis - Tymczasem ty biegnij za resztą
-Nie - Przerwał mu Kiszabaditalak. Strusz Praffa obrócił się ze zdziwionym (jak zawsze) spojrzeniem w stronę starca - Ty idź po swoje alter ego, a ja zajmę się tym kolesiem tutaj - Powiedział, a na jego twarzy pojawił się szyderczy uśmiech

CZYTASZ
Francja vs Paryż
ActionKontynuacja usuniętej już historii SzeryfHOT. Jeżeli nie czytałeś/aś SzeryfaHOTA, możesz odwiedzić wikię http://pl.dzem.wikia.com/wiki/D%C5%BCem_de_Killa_Wikia