Francja vs Paryż #11

17 0 0
                                    


  Mężczyzna o spiky czarnych hair stał on wzgórzu, mając widok na zniszczone wojną Państwo. Miał na oko 30 lat. Nosił na sobie T-Shirt z głową Rassenschmüstera i dopiską "Let the war be itself" niczym z bezsensownych memów. W ręce trzymał czapeczkę w kolorze beżowym.
-Wykonujemy nasz pierwszy ruch, Aefyq'u? - Zapytał ktoś za nim. Wyglądał... Jezus Maria co to jest?! (zdjęcie poniżej)
-Wstrzymaj się Hanuszu, poczekamy na decyzje dowódcy - Odpowiedział mężczyzna zwany Aefyq.
-Serio? - Odezwała się jedyna kobieta spośród czwórki. Wyglądała... kurwa kolejne zjebane zdjęcie z chińskich bajek, ja pierdolę oni wszyscy wyglądają jak gówno. - Chętnie już bym rozwaliła tych bagieciarzy (Francuzów)
-Uspokój się Viwyma - Uspokoił ją Aefyq, który jako jedyny z nich wszystkich wydaje się być poważny
-Zgodzę się z nim - Powiedział czwarty z nich, który wyglądał... kurwa, to chyba już jest defekt twarzy, ojciec go bił w nią w dzieciństwie - Musimy być cierpliwy
-Famigy, Ty i cierpliwość? - Zaśmiała się kobieta zwana Viwyma - Zawsze Ty pierwszy rwiesz się do walki
-No właśnie - Potwierdził Hanusz Korda
-Rwę się do walki, ale z kimś równym mi - Powiedział podchodząc bliżej urwiska - W oddziałach Francuzów nikogo takiego nie ma, skoro dają sobie radę bez naszej pomocy - Skwitował patrząc na rozwalające się Państwo. Nagle wieża Eiffla runęła.
-Paryżanie zniszczyli wieżę?! Co za debile - Walnął facepalma Hanusz
-Niemożliwe - Zaprzeczył Aefyq - Mieli rozkaz zachować wszelkie zabytki nienaruszone.
-Samoniszczący atak ze strony Francuzów? - Zapytał Famigy
-Także zaprzeczam - Odpowiedział jedyny bez obrazka (kiedyś coś znajdę) - Uważam, że powinniśmy to sprawdzić.

-Samoniszczący atak ze strony Francuzów? - Zapytał Famigy-Także zaprzeczam - Odpowiedział jedyny bez obrazka (kiedyś coś znajdę) - Uważam, że powinniśmy to sprawdzić

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Policjant Denis rzucił granat błyskowy w stronę trójki alter ego

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Policjant Denis rzucił granat błyskowy w stronę trójki alter ego. Flash rozbłysł, a on wtedy wbił i zaczął strzelać w oślepione cele. Przynajmniej myślał, że byli oślepieni. W rzeczywistości Terrorysta miał okulary przeciwsłoneczne, Purpur Gay miał pięć oczuf i tylko dwa zostały oślepione, a Rzezimieszek jako jedyny został oślepiony, ale drugi Denis odrzucił go na bok.

"Czemu nie starał się tego przyjąć na klatę? Przecież ma twardą skórę" Pomyślał Policjant patrząc na rozgrywającą się przed nim akcję.
-Moje alter ego - Powiedział Terrorysta
-A nie na odwrót? - Zdziwił się normalny Denis
-Zajmę się nim - Zignorował go ten zły - Wy idźcie szerzyć terror, to nie powinnno długo zając, wkrótcę do was dołączę
-Przekonamy się - Stwierdził Policjant celując w przeciwnika. Dwójka pozostałych pobiegła w inną stronę. Ten dobry pozwolił im uciec, gdyż trójce na raz nie dałby rady. Nagle w jego stronę poleciał granat błyskowy. Nie zdążył założyć okularów i został oślepiony. Chwilę później leżał na ziemi, a zły Denis celował w jego głowę z pistoletu P2000
-Mówiłeś coś? - Zapytał retorycznie
-Nie sądziłem, że moje życie skończy się tak szybko - Powiedział Polcijant wyjmując z kieszeni zwykły granat i zębami zdejmując zawleczkę. Terrorysta szybko wstał
-Ty chyba żartujesz?! Samobójczy atak? Dopiero po rozpoczęciu?! - Krzyknął zły. Spojrzał na timer na granacie, który wskazywał 5 sekund. Szybko odskoczył do tyłu i zaczął uciekać. Policjant wstał i zaczął celować w Terrorystę zostawiając granat na ziemi. Jego kamizelka kuloodporna zatrzymała dużą część strzałów, jednak niektóre uszkodziły cel zadając mu płytkie rany.
-Hę? - Zdziwił się ten zły patrząc, że granat nie wybuchł
-Atrapa idioto! - Odkrzyknął drugi przeładowując magazynek.
-Sprytnie - Uśmiechnął się terrorysta chowając się za zniszczonym budynkiem, by uniknąć salwy pocisków. - Ale ten nie jest atrapą - Krzyknął wyjmując zawleczkę i rzucając normalny granat za ruiny. Policjant odskoczył na bok obserwując ruiny czekając, aż przeciwnik wyjdzie. Usłyszał wybuch po swojej lewej.
-Przestań się powstrzymywać, jestem twoim alter ego. Musisz użyć pełnej mocy, by mnie pokonać, a Ty nawet nie zacząłeś jej używać - Wykrzyczał zza ruin.
-Chcesz ujrzeć moją moc? - Zapytał Denis uśmiechając się - Dobrze, ale nie mów, że nie ostrzegałem...

Francja vs ParyżOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz