Uwierzyć.

3

Wylaczylam komputer i razem z wujkiem poszliśmy coś zjeść .

- Na co masz ochotę ?

Przeglądał skromne menu. Ja wybrałam spaghetti a on steka. Nagle spostrzeglam na ekranie telewizoru Shawna.

- Podoba ci się ?

Zapytał .

- I to jak ale to nie moja bajka. Piszczace fanki bym nue zniosla.

Zasmialam się . Jednak chce go zobaczyć i pójdę na jego koncert . Wkońcu są to moje urodziny i to w dodatku 18. Kiedy zakończyliśmy posiłek wróciliśmy do domu.

- Słuchaj Oli , tak myślałem czy nie chcesz zobaczyć swojego nowego domu ?

- Jasne , że chce .

Uśmiechnęłam się do niego . Jakąś godzinę później byliśmy już w drodze do Toronto. W radiu leciał jakiś kawałek. Wuj go przyciszyl.

- Posłuchaj , nie mogę iść z tobą na ten koncert .

- Jak to ? To z kim pójdę ?

Ni i idealnie . Sama nie pójdę . Szczerze ? Boję się . Mimo , że jestem prawie pełnoletnia mam stracha. Tyle rzeczy może się wydarzyć w takim miejscu .

- Praca kochanie...

Nastała cisza . Nie mogłam się na niego gniewac. Jest wspaniały . Sprezentowal mi bilety na koncert oraz dom. Kocham go . Niedługo potem byliśmy już na miejscu . Dom z zewnątrz wyglądał bajecznie. Miał taras , na którym wisiała bujawka dla paru osób, kwiaty oraz płot odgradzajacy kawałek podwórka. Wuj wie jak bardzo cenie sobie prywatność . Jednak w głowie miałam jedno pytanie . Czy dam sobie radę ?

- Wejdz pierwsza .

Uśmiechnął się i wręczył mi klucze . Tak jak się spodziewałam . Środek wielkiego pokoju zajmował fortepian . Dawno nie grałam . Teraz spróbuje . Kuchnia i łazienka są śliczne . Jedyne co najbardziej przykulo mój wzrok to sypialnia . Będę czuć się jak księżniczka.

- Jest świetny , dziękuję .

Mocno go przytulilam. Jeszcze chwilę oglądałam dom i wyszłam razem z wujkiem na ganek. Usiedlismy na bujawce.

- Boję się .
Powiedziałam twardo .

- Oli . Dasz radę . Mieszkam niedaleko więc jestem blisko.

Złapał mnie za rękę . Ja objęłam głowę o jego ramię. Pomyślałam wtedy o swoich przyjaciołach. Zaproszę ich na noc. Może się zgodzą.