20

25 0 0
                                    

Siedzialam na lozku wpatrzona w okno. Po chwili wszedl Shawn i usiadł obok.

- Oliwia,  spojrz na mnie.

Skierowałam zapłakana twarz w jego strone.

- nikt ani nic nie zmieni tego co jest miedzy nami.

Chlopak przesunął kosmyk wlosow z mojej twarzy za ucho.
Poczułam dreszcze na ciele.
Shawn zmknal oczy i kierował usta do moich ale ja sie odsunęłam.
On otworzyl oczy.

- czy cos jest nie tak? 

- nie chce niszczyć twojego zwiazku z ta dziewczyna ze zdjecia.

Chlopak sie usmiechnal.  Rozbawilam go a on sprawiał,  ze cale moje cialo bylo rozpalone.

- to moja psychofanka... Miałem pocalowac ja. Policzeka a ona sie poprostu odworcila specjalnie.

Co ze mnie za idiotka... I kim teraz jestem w jego oczach? 

- przepraszam...

- nie masz za co.  Ona sie nie liczy.

- no dobrze...

Nastała cisza.  Chlopak popatrzal sie na gitare.  Wzial ja w rece.  Zaczal grac piosenke,  ktorej nie znalam.  Na końcu powtórzył tylko jedno zdanie. 

Mabey You love me too ....kiss me please..

Piosenka byla cudowna.  Przestalam plakac i stwierdzilam,  ze przyszedl czas abym powiedziała mu o swoich uczuciac. 

- Shawn...

Przerwał mi telefon,  jego telefon. 

- tak,  dobra,  dozobaczenia.

Spojrzalam pytajaco.

- To byla menagerka,  musze isc na romzmowe a co mowilas wczesniej? 

- juz nie wazne....

Zeszliśmy na dol on zalozyl buty.  Nagle do domu wszedl wujek.  Shawn sie dziwil tak jak moj opiekun.

- wujek to Shawn,  wiesz kim jest.
Zaśmiałam sie a wujek z usmiechem go przywitał.

- to ten co w twoich pornolach gra.

Oboje sie śmialiśmy.

- niee. 

Shawn popatrzył sie na mnie.  Jakby chciał cos zrobic ale wujek go blokuje.  Przelizal wargę i wyszedl.

Myslalam,  ze juz sie nie odważę.  Nie mialam czasu.  Wyszlam na dwor.  Wpadlam na niego.  Wracał do mnie.  Po co?  Bylam przyklejona do jego klatki piersiowej.  Czulam bicie jego serca.  Spojrzalam mu w oczy.  Bylo ciemno a mimo tego odbijały sie od swiatla z lamp. 

- ja...

Zaczelam ale Shawn mi przerwał. Uśmiechnął sie do mnie.  Chwycił dlonmi za twarzi przyciągnął do siebie.  Jego pocałunek byl poczatkowo porywczy.  Jakby zaraz mialo sie nam cos stac. Potem jednak byl delikatny. Kiedy skonczyl popatrzył sie na mnie. Nie puszczajc rak.

- dobranoc.

Patrzylam jak odchodzi.  Co czulam?  Nie wiem.  Jakbym wlasnie spaliła calego blanta. Gapiłam sie na jego znikajaca sylwetke. 

############%%%%%%%%%

Siemanko wam   😁 chce ponownieeee podziekowac.  Niedlugo koncze.  Mile widziane komentarze  😍😍😜😜

Uwierzyć.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz