Znajomi szybko pozbawili mnie myśli o Shawnie . Jednak nie do końca .
- No otwórz to .
Tato się zasmial , bo siedziałam przy kartonie jakbym mówiła paciez przed snem.- Nie , chyba zwariowaliscie.
- Nie ...tylko trochę .Zrobili dla mnie koc . Niebyle jaki . Był zrobiony z ubrań , z przed 13 lat . Malutkie body , rajtuzki , wszystko pozszywane że soba . Poleciała mi łza .
- No chodzcie tutaj ...
Przytulilam oboje opiekunów.
Spojrzałam na zegarek.- Już czas ...
Westchnęlam i poszłam po wszystkie rzeczy , które miałam . Razem pojechaliśmy na lotnisko . Całą drogę opowiadałam o swoim codziennym dniu . Byli smutni gdy dowiedzieli sie ,że nie gram już na gitarze . Byłam przed wejściem do maszyny.
- Widzimy się niedługo .
Powiedziałam obejmując ich na pożegnanie . W oddali zauważyłam jakiegoś chłopaka . Biegł . Po chwili dopiero zauważyłam , że to Bartek . Mocno mnie uścisnął.
- Żegnaj Oli.
Powiedział po czym wręczył mi pudełko . Poszedł . Był bardzo ...zraniony . Wspominalam wcześniej . On i ja , czerwień i czerwień , oba takie same ale jak się je połączy nie ma żadnej różnicy , zmiany .
Zajelam miejsce w samolocie . Otwierając pudełko poczułam wibracje. Zostawiłam podarunek i przeczytałam smsa.OD SHAWNA
Dlaczego nie piszesz ? Lecisz już ? Tęsknię jak cholera . Odpiszesz mi.
I co mam zrobić . Nie moge tylko pojąć jednej rzeczy . Jeżeli nie chce zaczynać czegoś poważnego to po co tak pisze . Widać po smsach , że mu zależy .
Moze powinnam z nim to wyjaśnić ?Oparłam się o siedzenie i zasnęłam. Obudziłam się tuż przed londowaniem .
Czekał na mnie wujek. Cieszylam sie bardzo. Po przywitaniu bylismy juz w drodze do Toronto.- jak minął weekend?
- bardzo sie podobal. Zostałabym ale chce mieszkac tutaj.
- Mysle, ze nie ze wzgledu na mnie.
Zaśmiał sie a ja od razu pomyslalam o Shawnie. Kurcze. Musze znalesc sobie jakies hobby bo zwariuje. Juz dawno bym pobiegla do niego ale szybko sie ogarniam i zaczynam myslec.
- mozliwe.
Tylko tyle powiedzialam. Oczywiacie aby nie zauwarzyl ani jednej kapki smutku , obdarowalam go uśmiechem.
Odwiuzl mnie. Pomogl z rzeczami i po chwilowej rozmowie wyszedl obiecajac, ze jutro podjedzie do mnie. Ja będąca sama w domu nie mialam z kim rozmawiać. Do Bartka nie zadzwonie. Do Shawna tez. Podeszłam do fortepianu. Zaczelam grac. Zagrałam piosenke Stitches ale troche wolniej.. . Kiedy skonczylam poszlam wziac prysznic. Po umyciu i przebraniu sie w piżamę chcialam isc spac. Jednak ktos zaczal pukać do drzwi. Zdziwiona poszlam otworzyc. Nie mogłam uwierzyc w to co widze. Jak to mozliwe ?
---+-+--***+*-***
Siemanko wam 😃 Pragne bardzo podziękować wam. Ciesze SIĘ, ze czytacie to. Niedługo bede ja kończyć . Zaczne nowa. Horror. Chyba ,ze bedziecie woleli dalsza czesc. Piszcie. 😝😝😍😘😂😂👌👆👆👆👆👆
CZYTASZ
Uwierzyć.
FanfictionKiedy Olivia przeprowadza się do wuja , który mieszka niedaleko Toronto , cały świat przewraca się do góry nogami. Czy zostanie ? Może wyjedzie ? Spotka miłość ? Może już ja ma...