Wieczny lód

640 27 5
                                    

Stanęłam jak wryta, gdy moim oczom ukazał się Jack całujący się z jakąś dziewczyną. Za oknem szalał mróz a ja właśnie szłam do biblioteki... A tu proszę! Na środku korytarza Jack, który całował się z jakąś zdzirą. Zabolało. To nie tak, że ja się w nim zakochałam, a on mi złamał serce w tym właśnie momencie. Miał mi mówić o wszystkim, ale nie raczył mnie powiadomić o tym że ktoś się mu podoba! Dobra, zabiję go wieczorem, niech się nacieszy ostatnimi chwilami swojego życia. Odwróciłam się na pięcie i poszłam do biblioteki inną drogą. Szłam spokojnie, gdy ten debil Malfoy postanowił mnie wystraszyć.
- Idiota! Ile razy mam ci mówić żebyś mnie nie dotykał?!- z satysfakcją stwierdziłam że go na dobre zaskoczyłam.
- Możesz sobie mówić co chcesz, ale i tak pójdziesz ze mną na Bal Bożonarodzeniowy!- powiedział z wyraźną satysfakcją w głosie.
Przewróciłam tylko oczami na jego słowa, po czym weszłam do biblioteki i zaczęłam spacerować między półkami w poszukiwaniu czegoś o historii magii. Najspokojniej na świecie przemierzałam bibliotekę, gdy jakiś debil mnie potrącił.
-Auć! Przepraszam zamyśliłam się- co? Od kiedy jestem taka grzeczna?
- Spoko mała...-o nie! Powiedzcie że to nie...

Hej!
Mam nadzieję że rozdział się podobał. Jestem ciekawa czy wam się spodobała moja książka. Piszcie w komentarzach!

Córka Sami-Wiecie-KogoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz