Rozdział 2

4.7K 423 162
                                    

Tydzień później

Adrien

Znosiłem właśnie walizkę mojej Księżniczki do salonu. Po drodze oczywiście słuchając wszystkich rzeczy jakie muszę zrobić, aby dobrze zaopiekować się własnym synem. Ona powinna poradnik napisać!

- Jesteś pewny, że sobie poradzisz? - spytała po raz setny.

- Kochanie, wszystko będzie dobrze. Na czas twojego wyjazdu zostaję u rodziców w domu. Twój tata zresztą też. Poradzę sobie - oznajmiłem, starając się ją uspokoić.

- Pamiętaj, że gdyby coś się stało to natychmiast masz mnie powiadomić...

- Marinette dam sobie radę.

- No dobrze. Powiedzmy, że ci wierzę. Ale na wszelki wypadek weź to - wyjęła duży notes.

- Co to jest? - spytałem patrząc na sporej wielkości zeszyt.

- Tu masz wszystko co ci pomoże w razie czego. Masz tam co dawać mu do jedzenia i o jakiej porze, kiedy powinien iść spać. Co zrobić jak będzie miał kolkę lub jak będzie płakał. No i gdyby nie chciał jeść.

- Kiedy zdarzyłaś to wszystko napisać? - ona jest naprawdę niemożliwa.

- Pisze go od dawna. Twoja matka mi to poleciła.

***

Staliśmy właśnie na lotnisku. To był ten moment, w którym musiałem się z nią pożegnać. Nie wiem jak ja wytrzymam bez niej. Przed tym jak przyjechaliśmy na lotnisko Mari musiała się pożegnać z Louisem, który jest tymczasowo z moim ojcem. Nie chciała go puścić.

- Masz na siebie uważać i pod żadnym pozorem nie imprezować - oznajmiłem.

Powiedziała mi co się wydarzyło na tej imprezie u Chrisa. Gdyby nie dziewczyny i wyjaśnienia mojej narzeczonej to biedaczek nie dość, że zostałby wydziedziczony to jeszcze musiałby patrzeć na rozwód rodziców. Dopiero po jakimś czasie jego matka uwierzyła, że jej mąż wcale jej nie zdradza.

- Nie mogę tego obiecać. Jadę tam z twoją matką!

- Wiem, wiem.

Przyciągnąłem ją do siebie i namiętnie pocałowałem. Musiałem się nacieszyć ostatnią chwilą z nią.

Dopiero po kilku minutach oderwaliśmy się od siebie.

- Do zobaczenia za kilka dni kochanie - wyszeptałem, ponownie ją całując.

Marinette

Kiedy tylko wysiedliśmy z samolotu, zobaczyłam dziewczyny. Od razu poszłam je przytulić. Stęskniłam się za nimi.

- Nareszcie. Dłużej tym samolotem nie mogłyście lecieć - zaśmiała się Tina.

Przywitały się także z moją mamą i mamą Adriena.

- Mari nie zgadniesz co powiedział Oscar Tinie - oznajmiła podekscytowana Melanie.

- Chce mieć z nią dziecko? - wypaliłam bez zastanowienia.

- Skąd wiedziałaś? - spytała zdziwiona.

- Zgadywałam.

- Porozmawiacie potem - wtrąciła się pani Aurore.

Ta to wie kiedy przeszkodzić.

Naprawdę jest w ciekawa co takiego Tina powiedziała Oscarowi, że teraz chce mieć dziecko. Chociaż z drugiej strony to obawiam się jakie argumenty mu podała.

***

Siedziałam właśnie w pokoju, w którym mieszkałam przed kilkoma miesiącami. Moja mama i ciocia nie zbyt dobrze zniosły swój widok. Pani Aurore aby nie słuchać ich kłótni poszła sobie na plażę. Kompletnie nie rozumiem jej postępowania.

- To była twoja wina! - usłyszałam krzyk cioci.

Nadal nie rozumiem dlaczego tak się nienawidzą. Za tym pewnie kryje się jakaś większą tajemnica, której i tak pewnie nie poznam.

Kolejne krzyki. Jak tu je pogodzić?

W końcu postanowiłam coś z tym zrobić. Przebrałam się w różowe bikini. Na to założyłam zwiewną niebieską sukienkę w kwiaty.

Niezauważenie wyszłam z domu i skierowałam się w stronę domu Chrisa. Może on coś wymyśli.

Alya

Siedziałam w salonie, uważnie obserwując Adriena. To raczej oczywiste, że jako najlepsza przyjaciółka Marinette muszę sprawdzić jak radzi sobie ten kretyn. Mari by się załamała gdyby cokolwiek stało się Louisowi, dlatego muszę mieć pewność, że wszystko jest dobrze.

- Długo tu jeszcze będziesz siedzieć? - spytał w końcu.

- Tak długo jak będzie trzeba. Moim zdaniem zrobiła źle pozostawiając pod twoją opieką Louisa.

- Kiedy ty mi odpuścisz?

- Jak będę mieć całkowitą pewność, że więcej nie skrzywdzisz Marinette - odpowiedziałam.

- O co ty masz do mnie pretensje? Nie zdradziłem Mari!

- No i mam nadzieję, że tego nie zrobisz! W przeciwnym razie nie skończy się to dla ciebie dobrze!

Przedślubne problemyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz