Epilog

4.2K 283 27
                                    

Marinette

Miesiąc minął w naprawdę szybkim tempie. Nie chciałam stamtąd wyjeżdżać, ale zbytnio nie miałam wyjścia.

Wchodząc do naszego domu od razu poczułam spokój. Nareszcie wszystko jest tak jak powinno być.

- Zaniosę walizki na górę - oznajmił mój mąż.

Wyjęłam Louisa z wózka i razem z nim skierowałam się w stronę garażu. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam wszystko tylko nie mój motor.

Westchnęłam i wróciłam na górę. Sądziłam, że przestraszy się tej groźby. A jednak nie podziałało.

- Co masz taką minę? - spytał Adrien podchodząc do nas.

- Nie ma motoru.

- Może to i lepiej? Przynajmniej nie będę musiał się o ciebie martwić - przytulił mnie lekko i pocałował naszego synka w czółko.

Louis od razu się uśmiechnął i zaczął machać rączkami. Całe szczęście bo martwiłam się o niego, od rana był strasznie markotny.

- Idziemy po informować wszystkich o naszym powrocie? - spytał mój mąż.

- Nie - odpowiedziałam od razu.

To było naprawdę zabawne. Stwierdziliśmy, że po wrażeniach z rozmów z Aurore i stracie mojego motoru zrobimy małą zemstę.

Prościej mówiąc nadal myślą, że jesteśmy w podróży poślubnej. Jestem ciekawa jak szybko prawda wyjdzie w mediach.

Spojrzałam na Louisa zaniepokojona ciszą. Nasz synek był najwyraźniej wykończony podróżą, ponieważ zasnął.

- Zaniosę go.

Adrien wziął ode mnie blondynka i poszedł z nim na górę.

Tak, teraz z decydowanie jest tak jak powinno.

Przedślubne problemyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz