Obudziłam się... Czuję ogromny ból, lecz po chwili otwieram oczy. A co widzę? Las, ciemny las... Moje łapy krwawią, a z tego co widzę, to ktoś po nich przejechał jakimś ostrym przedmiotem (czyt. Nożem). Próbuję wstać, lecz nie mogę... Widzę ciemność, lecz nie poddam się! Uda mi się, wstać i żyć dalej! Nie pozwolę na to abym znów upadła, i nie podniosła już się w tedy...
-Witaj księżniczko ~ usłyszałam głos w swej obolałej głowie..
-Kim ty jesteś?! Czemu ja cię słyszę w mych myślach?! Pokaż się!! ~ zaczęłam krzyczeć, a przy tym zmieniłam się w człowieka.
-Już cichutko kochana, nic Ci nie będzie... ~ lekko się zaśmiał
-Wyjdź za drzewa! Widzę cię!!
-Jak tak się kruszynko upierasz, to masz! Lecz nie przestrasz się...~ powiedział, po czym ujrzałam jego ogromny cień....
-O-ooo ku#*% ~ krzyknęłam
-Skarbie nie przejmuj się... Nie zrobię ci krzywdy, chyba że chcesz! ~ podchodził w moją stronę...
-Nie -Nie chcę....~ zaczęłam płakać..
-Nie płacz. A teraz pójdziesz ze mną.
-Ale ja nie mogę iść! Ja muszę wracać do obozu!
-Skarbie w tym obozie już nikt nie żyje ~ zaśmiał się, było słychać śmiech, lecz twarzy jego nie mogłam ujrzeć, nie miał oczu, nosa ani ust, miał białą "twarz" i czarny garnitur z pięknym czerwonym krawatem...
-JAK TO, NIKT NIE ŻYJE?!
-Po prostu. Potrzebujemy cię u siebie... Lecz nie sprzeciwisz się maleńka, bo skończysz marnie w rękach mych dzieci ~śmiał się, swym przerażającym chichotem
-Jak to "potrzebujemy"?! Jest więcej takich osób jak ty?!
-Tak skarbie, ale mów do mnie "papo".
-Dobrze, ymm... Papo
-Zuch dziewczynka, a teraz chodź... Idziemy do twojego nowego domu. Lecz maleńka masz szczęście, jeden chłopak z twojego obozu przeżył, i jest tam z nami...
-Dobrze, lecz nie pójdę za daleko...
- A to dlatego?
-Spójrz na me rany...- *pokazałam na przecięte nożem kostki i nadgarstki*
-Ach, przepraszam za Tima i Briana.
-Kim oni są?
-A tego dowiesz się już na miejscu.
-Dobrze, nie będę wnikać...
-No i słusznie, a teraz chodź.
Szliśmy przez las, aż ujrzałam wielki dom, był drewniany, a za razem piękny, był przerażający i straszny... Teraz to mój dom.
----------------------------------------------------
Jak wam się podoba nowy rozdział?Kim okaże się "papa"?
Kim są dzieci "papy"?
Kto jako jedyny przetrwał z obozu?Tego dowiecie się w "10%" rozdziale.
I strasznie wam dziękuję za (700 wyświetleń na tym opowiadaniu)
Kocham was! <3
A teraz?
BAYOOO ;)
CZYTASZ
I'm wolfdog, sorry // Disowskyy, JDabrowsky, Kaiko
Fiksi Penggemar- Kaśka czemu?! - Taka już się urodziłam... Mam po prostu trudny charakter :( - Nienawidzę cię!!! -CZEKAJ!! - odpowiedziałam ze łzami w oczach... ************* -Daj mi się wytłumaczyć :/ - Masz 5 minut... Więcej dowiesz się w moim FanFiction :)