Przemek był już naprawdę blisko mnie.
Jednak zawahał się.Postawił jeden krok w tył, po czym uciekł.. Tak po prostu uciekł...
Byłam zła, i lekko zadowolona. Zła ponieważ uciekł a zadowolona dlatego że jestem już sama.
Mogę przemyśleć całą sytuację, od początku do końca.Kładłam się już do snu, jednak coś przeszkadzało mi w odpoczynku.
Natomiast po chwili usłyszałam dziwne odgłosy, były to silne uderzenia o okno...
...Po chwili słyszałam tylko huk i tłuczące się szkło.
Ktoś dostał się do "pokoju" w którym przybywałam.. Bałam się.. Byłam w szpitalu, nie wiedziałam czego mogę się spodziewać.
Dostałam gęsią skórkę jak i drgawki..
To coś, sapało nie miłosiernie.
Podeszło do mojego łóżka, po czym złapało mnie za dłoń.. Jeszcze bardziej się bałam..
Czułam jego zimny oddech na dłoni.
Ściskało moją rękę do póki nie poczułam bólu, wydając z siebie cichy pisk..
Ta sytuacja przyprawiła mnie o większy nie pokój, robiło mi się słabo. Widziałam mroczki przed oczyma, słyszałam pisk w uszach, taki jak po ogłuszeniu..Zbliżył się ku mojej twarzy...
Po czym, przetarł moją łzę.
Chyba widział mój strach, jednak dalej nie przestawał.
Czułam przeszywający ból w okolicy zetknięcia jego jak i mojej ręki..
Kątem oka widziałam jego ruchy, jego zarys, lecz to tylko kontury.
Było zbyt ciemno, abym ujrzała tego który zadawał mi ból.Słyszałam jego głos.. A mówił on..
-Masz kilka szans.. Odpowiedz jak najszybciej! Jeśli skłamiesz czeka cię ś-śmierć.. Będzie trwało to wieczność.
Chyba że odpowiesz twierdząco, to będzie czekać na ciebie niespodzianka, nie zdradzę cóż to ukryło się za słowem "niespodzianka"~ mówił jąkając się.Słyszałam jego powagę, jednak i nie pewność..
-Nie rób mi krzywdy.. Ja nic nie zrobiłam. ~wtedy rozkleiłam się już na poważnie..
-Nic Ci nie zrobię skarbie, chyba że odpowiesz niezgodnie z prawdą.
-Dobrze, rób co chcesz, ja już poddaję się. ~*płakałam*
-Kochasz mnie? ~pytał uwodzicielsko.
-Ale ja cię nie znam a więc jak...?
-Ciii kruszynko, jeszcze jeden taki wybryk i pożałujesz.
*czułam jak się uśmiecha*
-Ach..
- A więc, kochasz mnie?
-Tak...
-Powiedz głośniej, bo nie usłyszałem.
-Tak.
-Dobra dziewczynka. A więc teraz pójdziesz ze mną.~*śmiał się*
-Ale..
-Słucham?! ~*krzyczał*
-Nic nie powiedziałam..
-I niech tak zostanie.
A więc wyruszajmy!
Jednak pamiętaj, od dzisiaj słuchasz się tylko mnie!-----------------------------------------
Nowy rozdział *-*
Co się tam wydarzyło?
-Niedługo się dowiecie 😏A teraz?
BAYOOO 😘
CZYTASZ
I'm wolfdog, sorry // Disowskyy, JDabrowsky, Kaiko
Fanfiction- Kaśka czemu?! - Taka już się urodziłam... Mam po prostu trudny charakter :( - Nienawidzę cię!!! -CZEKAJ!! - odpowiedziałam ze łzami w oczach... ************* -Daj mi się wytłumaczyć :/ - Masz 5 minut... Więcej dowiesz się w moim FanFiction :)