1.Jednego jestem pewien nie uciekła

254 18 5
                                    




-Szefie co chcesz zrobić- zapytał strasznie zmartwionym głosem.

-odzyskać ją-

-Ale szefie nie mamy pojęcia co się stało? A Jak szef chce to zrobić?-powiedział przechodząc się po pokoju.

-Jednego jestem pewien nie uciekła- powiedziałem i spojrzałem za okno i wtedy zobaczyłem to.

Skrawek czarnego lateksu i małą czerwoną plamkę na nim.

I do głowy przyszło mi tylko jedno.

Batman

Jeśli mojej dziewczynce spadł choć najmniejszy włosek z jej pięknej główki zamorduje go gołymi rękoma.

-Jedziemy- powiedziałem do asystenta i wyszedłem szybkim krokiem.

-Ale gdzie?- zapytał mało inteligentnie.

-Zwabić Gacka- powiedziałem i bez słowa wsiadłem do samochodu.

On wsiadł do auta i ruszył.

-Jedziemy do burmistrza- powiedziałem bez namiętnie i odchyliłem głowę w tył.

Bez słowa dojechaliśmy tam.

Wyskoczyłem w wbiegłem do gabinetu burmistrza i odrazu przyłożyłem mu pistolet do głowy.

-Bez zbędnych powitań wołaj tego nietoperza- powiedziałam

-C-co?-zapytał mało inteligentnie

-Dobra pingwin ty to zrób bo nasza niedojda nie wyduka nic innego jak co- powiedziałem i oddaliłem się od burmistrza.

-Już szefie- powiedział

-Za trzy...dwie...jedną...- zacząłem odliczać i akurat wpadł Batman.

-Gdzie ona jest?- zapytałem w prost.

-Kto?- spytał

-Moja Harley gdzie ona jest?- zapytałem jeszcze raz ale głośniej.

-Trzeba było pilnować swoich zabawek- powiedział a ja podeszłam do okna i zacząłem się wpatrywać w widok za oknem.

-Ona nie jest zabawką i zapytam się jeszcze raz gdzie ona jest?- powiedziałem i podeszłam do burmistrza.

-Nie mam zielonego pojęcia mi na niej nie zależy jaj jej nie porwałem- powiedział i zaczął powoli się do mnie zbliżać.

-Nie pod choć do mnie bo nasz burmistrz oberwie- powiedziałem i przycisnąłem jeszcze mocniej pistolet do głowy burmistrza.

-Dobra czego chcesz?- zapytał.

-Dziś rano zniknęła moja dziewczynka- powiedziałem i spojrzałem w swoje buty.

-No nie dziwie się też bym od ciebie uciekł- powiedział i lekko się zaśmiał.

-Nie uciekła została porwana i mało tego znalazłem kawałek czarnego lateksu z kropelką krwi przy oknie, więc wiem że ktoś mi ją porwał- powiedziałem i wyjąłem z kieszeni kawałek materiału.

-To nie moje sorry nie mogę ci pomóc- powiedział i się zaśmiał.

-Co cie tak śmieszy?- zapytałem.

-To że myślałeś że to ja, przecież ja nie uganiam się za takimi idiotkami jak ona.- powiedział i otarł łzę z kącika oczu.

-Ah tak?-zapytałem i kiwonołem głową do asystenta.

On podszedł do batmana i podłożył mu chustkę z chlorofilem do twarzy i batman zemdlał.

Podeszłam do niego i narysowałem mu gigantyczny uśmiech na twarzy i kopnąłem go z całej siły w brzuch.

-A to za obrażanie mojej Harley- dodałem i wyszedłem.

Skoro to nie Batman to kto porwał moją małą Harley?

***********************************************

Wielki powrót z nowym opowiadaniem

Jak wam się podoba pisać w kom

A i od jutra zaczynamy trzymać się grafiku.

To opowiadanie będzie w poniedziałek czwartek i niedziele.

Kocham was moi drodzy

She is beauty in my darknessWhere stories live. Discover now