6.Mam ci ją oddać?

127 10 0
                                    

Po naszej krótkiej i Hmm zmysłowej pobudce trzeba było wstać jeszcze raz.

Pytacie po co i dlaczego.

A no dlatego że taka na przykład porywacza waszej Kobiety siedzi sobie w piwnicy i najprawdopodobniej planuje ucieczkę.

Ale nie ze mną te numery.

Wstałem z łóżka powolutku by tylko nie obudzić Harley, no bo chyba każdy z nas ma pojęcie co by się stało gdybym ją przez przypadek obudził.

Odwracam się na pięcie i słyszę cichy pomruk nie zadowolenia.

-Maleńkiiiiii....- zawołała niezadowolona.

-Nawet nie próbuj- powiedziałem szybko i wskoczyłem do łazienki.

Na koniec usłyszałem jej cichutki śmieszek.

Ależ mi tego brakowało.

Wracając.

Odbył się normalny poranek, czyli kąpiel, fryzura, makijaż.

Dobiega mnie stukot szpilek.

Czyżby Harley się ubrała, przecież to nie możliwe.

Ubrałem się w zwykle dresowe spodnie i wyszedłem.

Harley była dalej naga ale miała szpilki.

Co za kobieta no!

-Wytłumacz mi proszę dlaczego nosisz szpilki ale ciuchów ubrać to nie łaska?- zapytałem szczerze zaciekawiony.

-Nie- odpowiedziała i wskoczyła do łazienki.

Kobiety.

Nie czekając na Harley po prostu zszedłem na dół.

Zaparzyłam sobie kawy w kuchni (no a gdzie by indziej idioto), o nie znowu ten irytujący głos w głowie.

Usiadłem na fotelu i czekałem aż ma Harley zaszczyci mnie swą obecnością.

Ale ta chwila się dłużyła i dłużyła.

No cóż dopiłem kawę i wstałem poszedłem do kuchni.

A tam siedziała już Harley w mojej koszuli.

No czego by się po niej spodziewać.

-To moja koszula- powiedziałem szarmancko.

-Serio nie zauważyłam- powiedziała i zeskoczyła z blatu- mam ci ją oddać?- zapytała niewinnie i zaczęła powoli i subtelnie rozpinać guziki.

-STOP!!- prawie krzyknąłem- Nie kocie możesz ją zatrzymać- dokończyłem spokojnie.

-Zbiłeś mnie z tropu, najpierw mówisz że jest twoja teraz pozwalasz mi w niej zostać, zdecyduj się- powiedziała i zapięła guziki.

-Harley...- powiedziałem krótko.

-No dobra dobra, a co mamy zamiar dziś porobić?- zapytała ciekawa.

-Miałem zamiar odwiedzić klub ale najpierw muszę rozprawić się z Cateoman- powiedziałem obojętnie i skierowałem się do piwnicy.

-Maleńki?-

-Tak?-

-Mogę ci pomoc?- zapytała z iskierką szaleństwa w oku

-Tak tak oczywiście- odpowiedziałem i powili zeszłem po schodów (no bo chyba nie zleciałeś).

Tak zdecydowanie długi i męczący dzień się zapowiada.

-Kochanie a co chcesz jej zrobić- nagle z rozmyśleń wyrwała mnie Harley.

-Nie wiem masz jakieś szczególne propozycje?-

-Możliwe....

She is beauty in my darknessWhere stories live. Discover now