Gdy tylko wyszliśmy do klubu przywitała nas tłum fanów.
– No witaj J, Panienka Harley – powiedział strażnik i pocałował moją towarzyszkę w rękę. Ona lekko zachichotała.
-witaj czy mój Stolik jest już przygotowany – zapytałem.
– Ależ oczywiście zapraszam za mną – ukłonił się krótko i zaprowadził nas do naszego stolika.
-Dzisiaj, mam tańczyć czy nie?- zapytała mnie Harley.
-Kochanie wolał bym gdybyś dziś nie tańczyła i usiadła ze mną- odpowiedziałam całując ją w policzek.
-No dobrze- powiedziała i usiadła przy stoliku.
-To ci zawsze- Zaczepiłem kelnera.
-Już niosę- odpowiedział i znikną mi z pola widzenia.
(tylko mi się nie upij)
No i co znowu będzie mi psuł wieczór. Ja nie wytrzymam.
-Kochanie coś się stało?- zapytała zmartwiona Harley.
-Nie nie jest Oki- powiedziałam i spojrzałem w jej piękne oczy.
Jakim ja jestem pieprzonym szczęściarzem że ją mam.
(Że ją mamy)
Absolutnie Harley jest tylko moja. Kelner przyniósł nam nasze zamówienie i oddalił się w stronę innych stolików. Wstałem z miejsca i wzniosłej szklankę ku górze. Wszyscy ucichli.
-Chciałbym wznieść toast za najwspanialszą kobietę na świecie. Moją Harley- powiedziałem i uśmiechnąłem się do niej.
-Słodki jesteś- powiedziała i się we mnie wtuliła- ludzie zaczęli klaskać, ale w tej chwili obchodziła mnie tylko moja Harley.
-No proszę piękne przedstawienie- usłyszałem głos Ivy
-Ivy?- zapytała z niedowierzaniem moja ukochana.
-A któż by inny- powiedziała i szybkim krokiem do nas podeszła.
-Boże ile mu się nie widziałyśmy!- Wszyscy mi zabierają moją Harley, No jak tak można.
-Za długo- dodała i przytuliła moją dziewczynę. Chyba mogę ją tak nazwać prawda?
(Nie nie możesz, nawet jej nie zapytałeś o to czy zostanie nią. Głupku)
-Tak mi cię brakowało- jęknęła moja luba.
-Oj skarbie mi ciebie też- Ivy mi zabiera Harley. Jak ona w ogóle śmie czy ona nie wie kim ja jestem czy co?
-Przepraszam was moje panie ale przyszedłem tu św.....- zacząłem i podszedłem do dziewczyn.
-O Cześć Jacek, pozwolisz że ci ją porwę na kilka chwil........dzięki- powiedziała i wybiegła z moją przyszłą dziewczyną z klub.
-Kurwa!- mruknąłem
(Widzisz nikt cię nie szanuje)
-Nieźle go wystawiła- usłyszałem głos jakiegoś gościa.
Odwróciłem się w jego stronę.
Wyciągnąłem pistolet i strzeliłem mu między oczy.
-Koniec imprezy- powiedziałem i wyszedłem z klubu.
(i po co te nerwy)
Czy ten dzień może być jeszcze gorszy?
***********
Tak wiem moi kochanie nie było mnie i to długo.
I wiem że teraz zabójstwo będzie uzasadnione ale wstrzymajcie się jeszcze.
Do następnego moi psychopaci
😏🔫
YOU ARE READING
She is beauty in my darkness
Fiksi Penggemar-Sze-Szefie ona zniknęła- powiedział mój asystent i jedyny który przeżył ze mną dłużej niż 2 miesiące. -Jak to zniknęła. Dałem ci proste zadanie miałeś po nią puścić do naszej sypialni obudzić ją i przyprowadzić do mnie. Czego nie zrozumiałeś?-powie...