Wsiadłem do auta.Byłem tak strasznie rozwścieczy Harley została porwana a na dość złego jeszcze ją torturują.
Wsiadł pingwin i pojechaliśmy najpierw do klubu nocnego.
Weszłam tam bez kolejki.
-J stary druhu, a gdzie ta twoja Harley widownia się o nią pytała- powiedział jakiś ze złoczyńców nawet nie pamiętam jego imienia.
-Właśnie po nią się udaje- powiedziałem spokojnie- zbieraj najgorszych z najgorszych i spotkamy się na zapleczu- dodałem i poszłam do drzwi.
Usiadłem za swoim biurkiem i spokojnie czekałem.
Nagle weszło chyba z piętnastu chłopa.
-Więc tak J masz załogę- powiedział tan gość który na początku ze mną gadał.
Wytłumaczyłem im co się stało i co się stanie jak ja tam pójdę.
-To może przebierzemy cię za jednego z nas a tego za którego ty się przebierzesz, przebierzemy za ciebie.
-Tak to jest dobry pomysł- powiedziałem.
-Ok no to jazda- powiedział pingwin i tak właśnie zaczęła się akcja ratunkowa Harley.
****
Metamorfoza była wręcz identyczna tylko na dodatek dostałem jeszcze kamizelkę kulo odporną.
Wsiedliśmy do mojego auta i ruszyliśmy namierzając telefon Harley.
Okazało się że była w schronisku starym i opuszczonym.
No cóż kto co lubi nie.
Weszłam ostatni a niby ja pierwszy.
Od razu został złapany i obezwładniony.
Porywaczką Harley okazała się catwomen.
No kto by pomyślał przyjaciółką ją porwała, zabawne.
Gdy kocica biła się z niby mną ja rozejrzałem się do około na samym początku zauważyłem klatkę a w niej małą osóbkę.
I nagle huk, niby ja nie żyje catwomen obezwładniona.
Mała osóbka podniosła się i nagle zaczęła płakać.
Tak to jest moja Harley to ona.
Zaczęła się wydzierać i ryczeć w niebogłosy.
Pewnie z tego powodu że zobaczyła niby mnie.
Otworzyłem klatkę i powili do niej podeszłem.
Coś mamrotali bym się nie zbliżał ale nie zwracałem na to uwagi.
Podniosłem ją i wyszedłem.
Skierowałem krok do mojego auta a ona zaczęła głośnie piszczeć.
Wyrwała mi się i stanęła na własnych nogach.
-Jak śmiesz mnie gdziekolwiek zabierać- zapytała wkurzona.
Wtedy zdoiłem maskę.
Ona Pisnęła szczęśliwa i rzuciła mi się na szyję.
Ja okręciłem ją do około i jeszcze mocniej wtuliłam w siebie.
Tak mi jej brakowało Jezu strasznie.
-Wracajmy do domu- powiedziałem a ona na znak zgody pocałowała mnie.
Wsiadła do auta i wtem czas gdy ja już miałem to zrobić wyszedł jeden z moich kumpli.
-J co z nią zrobić?- zapytał
-Ogłusz i wsadź mi do bagażnika-powiedziałem i wsiadłem do auta.
-Na co czekasz jedź- powiedziała Ah cała moja Harley.
-Na catwomen- powiedziałem i wzruszyłem ramionami.
Widziałem jak w jednej chwili odpływa jej krew z twarzy.
-Spokojnie kocie związaną i ogłuszoną- sprecyzowałem- co ona ci zrobiła?- spytałem
-A-w ona a nic nic strasznego- powiedziała.
-A-w nic strasznego. Ta jasne- zacząłem ją udawać.
-Ona zaczęła bić mnie kijem potem ciągała za włosy i na sam koniec związała mi ręce z nogam z tyłu w bardzo nie wygodnej pozie i tak zostawiła z rozciętym wargą i łukiem brwiowym związaną przez 4 godziny- powiedziała a ja momentalnie zamarzłem.
-No to on dostanie podwójnie- powiedziałem bardziej do siebie.
Potem pingwin wsiadł na miejsce pasażera z tylu i ruszyliśmy.
Wyskoczyłem z auta i szybko podbiegłem do miejsca pasażera otworzyłem drzwi i wziąłem moją Harley na ręce.
-Kochany jesteś wiesz- powiedziała mi do ucha, wiedziała dobrze że takie wyznania nie wpływają dobrze na moją reputacje gangstera.
Przeszłam z nią przez próg jak z panną młodą.
Położyłem na kanapie a sam usiadłem na fotelu obok i tak bez słowa wpatrywałem się w nią.
-Co się tak gapisz?- spytała chichocząc.
-Obserwuje 8 cud świata w świetle dziennym- powiedziałem i dale się w nią wpatrywałem.
Ona nic nie powiedziała tylko podeszła do mnie i usiadła mi na kolanach okrakiem.
-Chciał byś mnie?-zapytała seksownym głosem
-I to nawet nie wiesz jak bardzo- odpowiedziałem zgodnie z prawdą.
-Jestem już twoja byłam i będę- powiedziała a ja namiętnie wpiłam się w jej usta.
-Może tak pokażesz mi drogę do sypialni bo tak długo mnie tu nie było że chyba zapomniałam- powiedziała a ja poczułem małe wybrzuszenie w moich spodniach.
-Z wielką chęciom- powiedziałem i wstałem a ona oplotła mi swe nogi w okuł bioder.
Pokierowałam się na górę schodami.
-Szefie!?- usłyszałem głos pingwina.
-Ogh tu jestem- zawołałem i postawiłem Harley na nogach.
-Czekam na ciebie w sypialni maleńki- powiedziała i poszła na górę kręcąc seksownie biodrami.
-Za te biodra oberwiesz- powiedziałem cicho ale na tyle głośni że usłyszała.
Zachichotała i już jej nie widziałem.
-Co się stało pingwin- zawołałem
-No bo ja mam tą catwomen- powiedział.
-Daj ją do piwnicy do klatki niech tam posiedzi do jutra ja jutro się nią zajmę- powiedziałem
-Dobrze- odpowiedział a ja znowu obrałem kierunek sypialna.
Wszedłem spokojnie do środka a tam widzę Harley w samej bieliźnie siedzącą na fotelu.
-O Maleńki już jesteś- powiedziała i podeszła do mnie seksownym krokiem.
Ja nic nie mówiłem tylko się szelmowsko uśmiechnąłem.
Ona nagle stanęła.
-No choć tu do mnie- wreszcie wydukałem.
Ona podeszła i wskoczyła mi na biodra.
Ja położyłem ją gładko na łóżku i tu dopiero zaczęła się zabawa.
***********************************************
No tak Harley się znalazła wszystko supi dupi ale czy na długo tego nikt nie wie.Kocham was i do następnego.
YOU ARE READING
She is beauty in my darkness
Fanfiction-Sze-Szefie ona zniknęła- powiedział mój asystent i jedyny który przeżył ze mną dłużej niż 2 miesiące. -Jak to zniknęła. Dałem ci proste zadanie miałeś po nią puścić do naszej sypialni obudzić ją i przyprowadzić do mnie. Czego nie zrozumiałeś?-powie...