3.Musiałam umyć ręce z krwi

137 8 0
                                    




Minęło już pare dni od wypadku Harley, nie mam pojęcia co się z nią dzieje i gdzie jest.

Tyle czasu poświęcam na planowanie i knucie wyzwolenia jej z rąk porywacza ale najpierw muszę wiedzieć gdzie jest.

Nagle dzwoni telefon a na ekranie widzę numer mojej Harley.

Bez namysłu odbieram.

-Halo? Harley?- zapytałem z nadzieją.

-Puddi mój kochany- zawołała z radością ale i można było wyczuć strach.

-Gdzie jesteś zaraz po ciebie przyjadę nie bój się kocie.- powiedziałem zrywając się do wyjścia.

-Nie mogę ci powiedzieć bo cię zabiją po prostu dzwonię byś ty się nie martwił, dostałam pozwolenie by do ciebie zadzwonić- powiedziała wystraszona.

-Kochanie ja cię znajdę obiecuje- powiedziałem zdesperowany.

-Nie nie próbuj bo cię zabiją, skarbię proszę nie przyjeżdżaj nic nie rób, wolę być tu w pewności że żyjesz niż próbować się uwolnić i stracić cię na zawsze- powiedziała już płacząc

-Ale skarbie ja cię znajdę rozumiesz znajdę daj mi teraz tego twojego porywacza to z nim pogadam- powiedziałem.

-Tu osoba która porwała twoją Harley, słucham- powiedział uprzejmie ale to nie był mężczyzna tylko kobieta.

-Posłuchaj mnie, jak ją znajdę i obiecuje ci że jak jej tylko włos z głowy spadnie to cie zamorduje długą i powolną śmiercią jasne?- powiedziałem strasznie wkurzony.

-No to tu przyjedź i mi to powiedz w twarz? Czekaj zapytam twojej kochanki- powiedział i najprawdopodobniej podeszła do Harley- Twój kochaś powiedział że tu przyjdzie i mnie zamorduje jak cię tknę- Nagle usłyszałem głośny krzyk Harley i aż mnie zmroziło.- wiesz dobrze że ja nie lubię się nikogo słuchać, więc dostaniesz podwójnie- i znowu krzyk Boże co za tyrania- Przepraszam już jestem musiałam umyć ręce z krwi- powiedziała a ja tak porostu się rozłączyłem.

-Pingwin!!!!- krzyknąłem.

-Słucham pana- powiedział pojawiając się w drzwiach.

-Szykuj auto jedziemy do starych kumpli-

***********************************************

Dobra jest dział sorry że taki krótki ale specjalnie bo następny będzie długi.

Kocham was.

She is beauty in my darknessWhere stories live. Discover now