Mieszkam tydzień bez mojej kochanej dziewczynki i wiem że zaraz oszaleje.
Nie potrafię normalnie funkcjonować z myślą że ona mnie zostawił. Wyglądam jak siedem nieszczęść.
Mało, cały nasz, to znaczy cały mój dom wygląda okropnie. Wszędzie są śmieci i niedojedzonego resztki.
Nie wiem jak ja tak dalej wytrzymam z tym wszystkim.
Moja kochana Harley jest całym moim światem, kocham ją nad życie, zaraz zaraz kocham?!
(Jasne że tak kretynie ruszę te tłuste cztery litery i leć ją odzyskać)
Ten pierwszym raz muszę się z tobą zgodzić, muszę ją odzyskać.
Ruszyłem do swojego pokoju przewracając się co chwile o leżące ciuchy.
Wyjąłem pierwsze lepsze ciuchy i wyszedłem, nie wybiegłem z domu.
Muszę ją odzyskać, ale w wielkim stylu, skierowałem się do kwiaciarni.
Chciałem już wchodzić do sklepu kiedy zatrzymał mnie ten idealny głosik.
-Joker?!-
-Harley- zdziwiłem się
-Ci ty tu robisz?- zapytała podejrzanie
-Harley- zrobiłem krok w jej stronę, lecz ona się ode mnie odsunęła.
-Jak ty wyglądasz?- dalej prowadziła te swoje przesłuchanie.
-Harley- znowu chciałem się do niej zbliżyć ale kolejny raz się odsunęła.
-Odpowiedz na moje pytania- powiedziała pewnie.
-Chciałem kupić kwiaty-
-Dla kogo?- zapytała wkurzona
-Dla ciebie- odpowiedziałem i spuściłem głowę
-Dla mnie, a co to za okazja?- zapytała ciekawa.
-Harley, ja bez ciebie jestem niczym, nie mogę bez ciebie wytrzymać jesteś dla mnie wszystkim bez ciebie nie jestem sobą, nie potrafię normalnie funkcjonować, dosłownie jestem niczym, wyglądam tak jak wyglądam bo nie widzę cię codziennie nie mogę się zmusić do czego kolejek, ostatnio nawet zdałem sobie sprawę że bez ciebie jestem nic nie wartym człowiekiem który stracił sens życia, Harley ty jesteś moim sensem życia- przerwałem na chwile i rozejrzałem się wokół nas zebrał się niezły tłumek -Harley wróć do mnie, proszę- spojrzałem na nią spod łba, patrzyła na mnie jak zaczarowana ale nie powiedział ani słowa
Postanowiłem postawić na jedną kartę. Wziąłem głęboki oddech i klęknąłem przed nią.
-Wróć do mnie, kocham cię- spojrzałem na nią, a ona szybko rzuciła mi się na szyje.
-Ja też cię kocham- powiedziała i pocałowała mnie.
Jestem tak strasznie szczęśliwy.
-To znaczy że wrócisz do domu?- zapytałem z nadzieją
-Tak kochanie- złapała moje policzki i pocałowała w nos
Podniosłem się z kolan i wziąłem Harley na ręce, biegnąc do domu.
Nigdy prze nigdy nie dopuszczę do tego by mnie zostawiła, nigdy nie dam jej powodu do tego by chciała ode mnie odejść, nigdy nie pozwolę jej chodzić smutną, nigdy nie dam jej powodu do tego by zazdrościła jakieś kobiecie wspaniałego męża, bo to ja będę najlepszym mężem na świecie.
Mam zamiar poprosić ją o rękę!!!!
***********************
Udało się macie dział.Wszystkim którzy to przeczytają zapewniam że będę wstawiać częściej działu.
Przepraszam za błędy
Kocham was moi psychopaci
😏🔫
YOU ARE READING
She is beauty in my darkness
Fanfiction-Sze-Szefie ona zniknęła- powiedział mój asystent i jedyny który przeżył ze mną dłużej niż 2 miesiące. -Jak to zniknęła. Dałem ci proste zadanie miałeś po nią puścić do naszej sypialni obudzić ją i przyprowadzić do mnie. Czego nie zrozumiałeś?-powie...