Rozdział czternasty

759 44 4
                                    

*Justin*

     Budzę się o ósmej rano. Sel jeszcze słodko śpi. Patrząc na nią, przypominam sobie wydarzenia z wczoraj. Cieszę się, że wczorajszy dzień podobał się Selenie. Tylko eh... mam wyrzuty sumienia. Jestem jej "bratem", a tam na dachu, chciałem ją pocałować, mimo że wiem, jakie miała przejścia z przyjacielem w gimnazjum... Nie wiem, co mi w ogóle obiło z tą niespodzianką a'la "High School Muscial"... Chciałem sprawić jej radość, ale trochę tego nie przemyślałem. W końcu, wyglądało to jak randka... Ehh... Pragnąłem tylko szczęścia Sel i tego, żeby ta niespodzianka pomogła mi odkryć, co do niej czuję... A nie dość, że nadal tego nie wiem, to teraz w dodatku boję się, że między mną a Selly wyrośnie jakiś niewidzialny mur niedopowiedzianych słów... Mam jednak nadzieję, że wszystkiego nie zniszczyłem, że nic się nie zmieni między mną a Sel i że dziewczyna nie będzie drążyć tego tematu... Bo jedno jest pewne - zależy mi na Selenie i nie chcę jej stracić. Nie wiem, co do niej czuję, ale chcę, żeby była w moim życiu. Mam nadzieję, że w nim zostanie... - na tym kończąc rozmyślania, po cichu, delikatnie wstaję z łóżka. Idę do swojego pokoju. Z szafy wyciągam zestaw na dziś: czarne, luźne spodnie, biała koszulka, czerwona bluza, fullcap i czysta bielizna. Następnie idę do łazienki. Tam biorę prysznic i myję włosy. Po wyjściu z kabiny i wytarciu całego ciała, ubieram przygotowane ciuchy. Suszę i układam włosy. Myję zęby, po czym schodzę na dół, do kuchni. Głaszczę Rexa i wsypuję mu karmę do miski. Potem zaczynam przygotowywać śniadanie: omlety.

     Właśnie nakrywam do stołu, kiedy do kuchni wchodzi uśmiechnięta Selly. Ma wyprostowane włosy. Ubrana jest w czarne leginsy i bluzkę oraz białą ramoneskę.

- Hej, Jus - wita się.

- Hej, Selly. Jak się spało? Kiedy wstałaś? - pytam.

- Dobrze mi się spało. Wstałam jakieś... pół godziny temu.

- Oki. Zapraszam do stołu - mówię.

- Dziękuję - odpowiada dziewczyna z uśmiechem. Zasiadamy do stołu i spożywamy przygotowane przeze mnie śniadanie.

     Po posiłku, zmywam naczynia, a Sel wyciera stół. Po chwili, dziewczyna pyta:

- Co będziemy dzisiaj robić?

- Pojedziemy do studia i wesołego miasteczka - odpowiadam z uśmiechem.

- Po co do studia?

- Niespodzianka.

- Hah, oki.

- Dobra, zakładaj kurtkę i buty. Jedziemy.

Idziemy do korytarza, zakładamy kurtki i buty. Wychodzimy z domu, który zakluczam. Wsiadamy do auta. Śpiewamy piosenki, które akurat lecą w radiu. Może wczorajsza niespodzianka niczego nie zmieniła?

     Po półgodzinnej jeździe, jesteśmy na miejscu. Kierujemy się w stronę sali, w której ma być nagrywany teledysk do mojej piosenki "Believe". Zatrzymujemy się przed drzwiami.

- A więc: niespodzianka jest taka, że wystąpisz w teledysku do mojej piosenki. Oczywiście, jeśli tylko będziesz chciała - oznajmiam.

- Jasne, że chcę. Rajku, Jus, dziękuję! - odpowiada uśmiechnięta dziewczyna, rzucając mi się na szyję. Z uśmiechem na ustach, przytulam ją do siebie. Kiedy wypuszczam Sel ze swoich objęć, wchodzimy do sali. Tam czekają już na nas kamerzyści, reżyser i Scooter.

Przyjaciółka Biebera || Jelena ❤ ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz