Rozdział dwudziesty pierwszy

648 42 2
                                    

*Selena*

     Budzę się o dziewiątej rano i od razu zauważam, że Justina nie ma w mojej sali. Pewnie poszedł do bufetu... Wstaję z łóżka. Chwytam moją torbę i udaję się do łazienki. Zakluczam pomieszczenie, po czym biorę prysznic i myję włosy. Po wyjściu z kabiny, dokładnie wycieram całe ciało i włosy. Następnie suszę swe kłaki i rozczesuję je. Zakładam zestaw na dziś: białą bluzkę z napisem: Bieber, czarne leginsy i czystą bieliznę. Robię sobie nieco mocniejszy niż zwykle makijaż, po czym udaję się z powrotem do sali. 

     Gdy do niej wchodzę, niemal natychmiast dostrzegam, leżące na moim łóżku, fioletowe róże. Biorę kwiaty do ręki. Zauważam, że jest do nich dołączona malutka koperta. Otwieram ją, wyciągam z niej liścik i odczytuję jego treść:

Hej, Księżniczko ❤

Przepraszam za to, że nie jestem teraz obok Ciebie :( Obiecuję, że wynagrodzę Ci tę moją chwilową nieobecność. Mam dla Ciebie niespodziankę :) Do zobaczenia o 11 przed szpitalem :*

Twój Jus

Po przeczytaniu wiadomości, uśmiecham się sama do siebie. Justin Bieber jest mój. Przez chwilę zastanawiam się, co on znowu wymyślił. Następnie zerkam na wyświetlacz telefonu. Jest dopiero 10:15. Postanawiam więc coś zjeść. Idę zatem do bufetu. Tam zamawiam gofry z bitą śmietaną i owocami.

     Po spożyciu posiłku, wracam do sali. Zakładam kurtkę, czapkę i buty. Chwytam swoją torbę, misia i kwiaty. Z całym tym ekwipunkiem, kieruję się do gabinetu mojego lekarza prowadzącego. 
Gdy dochodzę na miejsce, pukam do drzwi. Kiedy słyszę ciche "proszę", wchodzę do środka.

- Dzień dobry, panie doktorze - witam się.

- Dzień dobry. Proszę usiąść - odpowiada lekarz, gestem wskazując na krzesło.

- Nie, dziękuję. Postoję.

- Przyszła pani po wypis? 

- Tak. 

- Oto on - mówi doktor, podając mi kartkę.

- Dziękuję panu za wszystko.

- Nie ma za co. Niech pani uważa na tę rękę i nie przeciąża jej zbytnio.

- Dobrze, będę na nią uważać. Do widzenia - żegnam się.

- Do widzenia - odpowiada lekarz.

Wychodzę z jego gabinetu i kieruję się w stronę wyjścia ze szpitala, czyli budynku, w którym spędziłam ostatnie dwa tygodnie: pierwszy - w śpiączce, a drugi - na rozmaitych badaniach i rozmowach z Jusem.

     Kiedy dochodzę już do wyjścia, zatrzymuje mnie jeden z ochroniarzy i pyta:

- Pani Selena Gomez?

- Tak - odpowiadam zaskoczona.

- Miałem to pani przekazać - mówi mężczyzna i podaje mi kolejną, malutką kopertę. Otwieram ją i wyjmuję z niej liścik o następującej treści:

Hej Kochanie ❤

Kiedy będziesz przed szpitalem, odłóż wszystkie swoje rzeczy (bagaże) na ziemię. Następnie obróć się o 180° i zamknij oczy. Nie pożałujesz :*

Przyjaciółka Biebera || Jelena ❤ ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz