Rozdział osiemnasty

566 42 4
                                    

NOTKA NA DOLE!

*Justin*

- Sel, wszystko będzie dobrze. Tylko nie zasypiaj, proszę. Walcz. Potrzebuję ciebie, słyszysz?! Kocham cię... - wyznaję, łkając. Selena zamyka oczy. Cały czas trzymam ją za rękę...

     Wezwane przeze mnie karetki, przyjeżdżają po kilku minutach. Ratownicy wbiegają do domu z noszami w rękach. Na jedne kładą Sel, a na drugie - jej siostrę. Zanoszą dziewczyny do karetek. Biegnę za nimi. Już chcę wsiadać do karetki, w której jest Selena, gdy jeden z ratowników oznajmia:

- Przykro mi, ale nie może pan z nami jechać...

- Ehh, a dokąd je zabieracie? - pytam.

- Szpital przy ulicy Białej - odpowiada mężczyzna.

- Dobrze, dziękuję - mówię.

Karetki odjeżdżają. Wbiegam z powrotem do domu. W salonie zostawiam walizkę. Biegnę na górę poszukać telefonu Selly. Chcę powiadomić jej rodziców o tym, co się stało. 

Otwieram drzwi od pokoju dziewczyny. Na jej łóżku leży Rex. Chyba czuje, że stało się coś złego, bo patrzy na mnie zaniepokojony. Podchodzę do niego i głaszczę go.


- Rex, twoje panie są w szpitalu. Zaraz do nich pojedziemy. Tylko najpierw muszę znaleźć telefon Sel - mówię. 

Wydaje mi się, że pies rozumie moje słowa, bo natychmiast zeskakuje z łóżka i podchodzi do biurka. Siada przy nim i szczeka. Chyba chce mi coś pokazać. Podchodzę więc do biurka. Na nim leży telefon Sel.

- Mądry piesek - mówię, głaszcząc zwierzaka. Biorę do ręki telefon Selly. Odblokowuję go bez problemu - w końcu wystarczyło tylko "przeciągnąć ekran", bo Sel nie ma ustawione żadnego pinu, hasła czy wzoru. Klikam na ikonkę kontaktów. Natrafiam na numer do "TAXI". Postanawiam więc najpierw zadzwonić po taksówkę, a dopiero potem poszukać numerów do rodziców dziewczyny. 

- Taksówka na ulicę Złotą 94. Jak najszybciej.

- Taksówka będzie za pięć minut - oznajmia jakaś kobieta.

- Dobrze, dziękuję - mówię i rozłączam się. Telefon wkładam do kieszeni spodni. Schodzę z Rexem na dół. Chwytam gitarę i misia. Na komodzie, w przedpokoju, dostrzegam klucze od domu. Biorę je do ręki. Kiedy jestem już z Rexem na zewnątrz, zakluczam dom. Właśnie wtedy podjeżdża taksówka. Wskakuję z psem, gitarą i misiem na tylne siedzenia. Taksówkarz jest troszkę zdziwiony, ale o nic nie pyta. Podaję starszemu mężczyźnie adres szpitala, a on natychmiast rusza. Wyciągam z kieszeni telefon Sel. Na szczęście, szybko znajduję kontakt o nazwie "Mummy". Ciekawe, czemu kontakty w telefonie Seleny mają angielskie nazwy... Dobra, nieważne. W sumie to mi tylko ułatwiło sprawę - stwierdzam, po czym szybko wysyłam do pani Gomez takiego sms'a:

Ja: Proszę przyjechać do szpitala przy ulicy Białej. Pani córki są w ciężkim stanie. Przyjaciel Seleny

Po wysłaniu wiadomości, szukam numeru do taty Selly. Kiedy go znajduję, kopiuję wiadomość, którą przed chwilą wysłałem do mamy Sel. Zmieniam tylko jedno słowo, a właściwie literę:

Przyjaciółka Biebera || Jelena ❤ ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz