Zgubiony

23 4 0
                                    

Have we gone too far?
Have we lost our minds?
Imitating the seasons
And we fall behind


Krzyczą. Czuję ręce na sobie. Na plecach, ramionach, dłoniach. Ich głosy mnie otaczają. Dochodzą z każdej strony, starając się przebić do mojego umysłu. Krępują mnie. Więzią. Jestem więźniem. Należę do głosów, które krzyczą i wyzywają mnie. Popychają i biją. Czuję palący chłód na całym ciele, jakbym wpadł do lodowatej wody. Nie myślę o niczym. Cofam do zakamarków umysłu wszystkie myśli. Obserwuję. Zapamiętuję to, co widzę. Nie myślę o niczym, niczym, niczym... Patrzę przed siebie, a nad głosami widzę jasność, kontrastującą z ciemnymi myślami, wirującymi nade mną. Wyciągam ręce do przodu, chcąc dotknąć tego jasnego, złotego niemal światła, które nie znika. Patrzę... Takie piękne... Czuję bijące od niego ciepło, które sprawia, że chłód mija. Zastępuje go łaskotanie, miłe i przyjemne. Chcę być bliżej niego. Chcę być blisko...


Have we gone too far?


Stojąc, upadam. Czuję ból, gdy moje poranione nogi stykają się z twardym, poplamionym krwią kamieniem. Oczy zachodzą mi łzami i mgłą, przestaję widzieć. Nic... Przed sobą mam ciemność, za sobą, obok. Otacza mnie. Głosy ucichają, jakby nagle ktoś wyłączył zbyt głośno puszczoną płytę. Jestem ślepy i głuchy, czuję strach. On dławi mnie, zapiera dech w piersiach, nie pozwala oddychać. Światło zniknęło... Chcę za nim biec, jednak nie wiem, w którą stronę. Próbuję wstać, nogi uginają się pode mną i upadam po raz kolejny, tym razem na pierś. Boleśnie uderzam szczęką o ten sam kamień co wcześniej.

Nie mogę wstać. Nie mogę oddychać. Nie mogę...

Pomóżcie.

Potrzebuję siły, jesteście w stanie mi ją dać?

Potrzebuję nadziei, dacie mi ją?

Potrzebuję wiary, powiecie, gdzie ją znajdę?

Have we lost our minds?

Potrzebuję tego, co czyni mnie człowiekiem, bo nie jestem nim już. Jestem cieniem siebie, jestem zmizerowanym, słabym robakiem, który chce, jednak nie może. Nie mam siły. Nie mam nadziei. Nie mam wiary. Moje myśli to chaos, przeplatają się jedna przez drugą i już sam nie wiem, co się dzieje w mojej głowie. Raz słyszę "Powstań", aby zaraz zgasiło tą myśl słowo "Słaby".

Zabij! Ocal! Upadnij! Wstań! Płacz! Śmiej się! Wygraj! Przegraj!

Wszystko na raz, wszystko mnie otacza. Ciemność przynosi ze sobą koszmary, a one oznaczają strach. A co robi strach?

Miesza mi w głowie. Niszczy mój umysł.

Imitating the seasons...

Wracają... Wzrok, słuch, ból, czucie w kończynach. Podnoszę powieki i widzę ich. W groteskowych maskach, wykrzywionych w potwornym uśmiechu, krzyczą i wrzeszczą. Popychają siebie nawzajem, przekrzykują się. Słyszę ich głosy. Pełne nienawiści, bez jakiejkolwiek litości. Ich bezładne wrzaski z razu zmieniają się w jedno, rytmicznie powtarzane słowo. Skandują je raz po raz, a ja czuję ciarki, przechodzące mi po kręgosłupie.

Zgubiony.

Z-G-U-B-I-O-N-Y

Jestem zgubiony, stracony, nieważny. Słowo mnie prześladuje, jest wszędzie; lata na niebie jak marna kopia ptaka, wyrasta z ziemi niczym morderczy kwiat, czai się w oczach ludzi, kryjąc się za udawaną litością. Jest we mnie. Wrosło do mojego serca, tak jak ciemność i strach. Są we mnie.

Nie! Nie. Nieprawda. WY to powtarzacie, ale się mylicie. Nie TYLKO ja. Jesteśmy zgubieni, wszyscy. WSZYSCY.

Z moich popękanych i wysuszonych od braku wody ust wydobywa się chrapliwy śmiech. Śmieję się, czekając na wyrok. Przekrzykuję was. Teraz mój głos was otacza. Teraz to mój śmiech was krępuje. Jesteście warci tyle ile ja.

NIC.

Zanoszę się śmiechem, nie chcąc przestać. Wiem, że jeśli przestanę to będz...

And we fall behind...

******


Łzy spłynęły mi po policzkach. Wydano wyrok. Nie można go zmienić. Już nie... On nie żyje.

Ja razem z nim.

Jestem pół martwa...

                                  *********************************************

Piosenkę polecam puścić od 3:40 :)

PajęczynyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz