Inwazja na Ionię już za nami. Była to dotychczasowo najdłuższa z historii, zarówno pod względem ilości rozdziałów, jak i treści. Mam nadzieję, że przetrwaliście te okropności wojny razem ze mną i - wiem, okrutnie to brzmi - podobały się wam one.
Tymczasem porzucamy stały ląd i rzucamy się na przestwór oceanów, by zgłębić historię najsławniejszego w Runeterze pirackiego miasta - Bilgewater. Opowieść skupi się na losach niezwykłej rudowłosej Miss Fortune. Chciałbym od razu zaznaczyć, że według mojego zamysłu bohaterka ta będzie występować w powieści nie w standardowej skórce, lecz jako Kapitan Miss Fortune.
Losy powieści rozgrywają się bezpośrednio po Bilgewater: Morze w Ogniu, historii wyposzczonej podczas pirackiego eventu dwa lata temu. Wykorzystane zostaną w niej elementy z kolejnej powieści od Riot Games, Cień i Fortuna, z najważniejszym na czele - akcją rozgrywa się podczas trwania Harrowing. W moim opowiadaniu historia ta nigdy nie miała miejsca, mój twór zastępuje ją. Mimo wszystko gorąco polecam przeczytać te od twórców League, gdyż są one świetne i to właśnie one, pamiętne dwa lata temu, zainspirowały mnie do napisania czegoś od siebie.
Szósta historia w zbiorze będzie stosunkowo krótka, nad czym trochę ubolewam. Długość może ulec jednak zmianie i sam bym sobie nie ufał - ilekroć ostatnio obiecywałem krótszą opowieść, te zamieniały się w ogromne molochy w stosunku do pierwowzoru.
Co do historii bohaterów - nie zamieszczam linku, tylko odsyłam chętnych do zakładki Uniwersum na stronie League of Legends. I tak odkryłem, że z linków nie skorzystacie, bo nie można ich przekopiować z tekstu. Cóż... X')
Arrrgh, trzymajcie się mocno, gdyż okręt wypływa z portu. Mam nadzieję, że nikt nie ma choroby morskiej, a opowieść i tym razem się wam spodoba!
CZYTASZ
Age of Runeterra
FanfictionOpowieści to nie tylko historia. Mogą być czymś znacznie więcej. Stanowią pożywienie dla myśli i, jeżeli są odpowiednio opowiedziane, mogą napełnić ci brzuch. Niektóre z nich są ostrzeżeniami, utrzymującymi moc wraz z upływem czasu. Inne podnoszą na...