8. To tylko sen

371 27 24
                                    

Trzymaliśmy się w swoich ramionach, nasze serca biły tym samym rytmem, oddechy były równe.
Magda obdarzyła mnie swoim słodkim uśmiechem, a ja cieszyłem się jak dziecko, że była tylko moja.

Lecz niestety to tylko moja wyobraźnia płatała mi figle.

Usłyszałem głośne śmiechy nad sobą. Szybko zamrugałem oczyma i zerkałem na dwie postaci obok. Kevin i Kacper.
Oboje mieli po piętnaście lat, błyskotliwe, piwne oczy, czarne włosy i dołeczki w polikach. Byli tylko o rok ode mnie starsi, a zachowywali się jak paniska.
Byłem niewyspany, widziałem wszystko rozmazane, jak przez mgłę.
Ale zauważyłem, że Kacper coś trzyma w ręce...
Kamerę!
A ja głupi nie całowałem Magdy... Tylko mojego pluszowego królika... Ale wstyd.
To był tylko piękny sen.
- To będzie hit na YouTube! - wrzasnął Kevin tak piskliwym głosem, że myślałem, iż mi bębenki w uszach pękną.
- Co wy kurwa robicie?! - odkrzyknąłem.
- Rozkręcamy karierę reżyserską - mruknął Kacper z szelmowskim uśmiechem na ustach.
Zacisnąłem mocno palce na biednym króliczku. Krew się we mnie gotowała, wściekłość była nie do opanowania.
Wyrwałem kuzynowi urządzenie z rąk i rozpaczliwie szukałem przycisku "usuń".
- Hej, oddawaj!!! - krzyknęli chłopacy chórem.
Zaczęli mnie szarpać, bić, ale ja nie mogłem się poddać, moje dobre imię od tego zależało (które i tak nie istniało).
Zanim chłopacy zabrali mi kamerę, rozległ się męski głos "Film usunięto".
Westchnąłem z ulgą i mogłem na spokojnie oddać im urządzenie.
- Usunąłeś nam nagranie!
Prychnąłem, odwracając się do nich plecami. Z powrotem ułożyłem się na łóżku i zakryłem kołdrą.
- Problem - powiedziałem z twarzą zatopioną w miękkiej poduszce.
Jedyne co mi odpowiedziało to głucha cisza, a następnie trzaskanie drzwiami.
Niektórzy to potrafią zepsuć dzień... Pomyślałem, oddając się w objęcia Morfeusza...

***

Otworzyłem oczy. Było jasno. Światło słońca wpadało przez okno i raziło mnie.
Niechętnie wstałem i ociągając się, zasłoniłem rolety.
Usiadłem na łóżku i złapałem za telefon. Wpisałem hasło i w błyskawicznym tempie wszedłem na Messengera. Dwie nowe wiadomości. Zero od Kasi, nie mieliśmy ze sobą kontaktu, od kiedy wyszła ze szpitala. Ciągle mnie ignorowała, ale za każdym razem, gdy ją widziałem, jej twarz miała tylko jeden wyraz... Bólu.
Jedna z wiadomości była od mojego znienawidzonego "kolegi" z klasy. Wiadomo mi o nim było tylko tyle, co nic. Tyle tylko, że pomiędzy nim a Kasią rosła przyjaźń (A przynajmniej ona tak uważała).

Adrian: Ty idioto, zapomniałeś o Kasi?! 😡
Ja: Nie, ale ona nie chce ze mną gadać.
Adrian: Ona codziennie sobie przez Ciebie oczy wypłakuje! 😡
Ja: Dlaczego nic mi nie powiedziała?
Adrian: Bo się boi, ona Cię kocha!!! 😡

W tamtej chwili zamarłem. Ona mnie kocha? Poczułem błysk nadziei w miejscu, gdzie powinno być serce. Ale umysł szukał haczyka w jego słowach.

Ja: Znowu robisz sobie ze mnie żarty? Z tego, że dała mi kosza? Z tego, że kocham ją jak nikt inny? Z tego, że moje serce nie potrafi przestać bić, bo wie, że bije wyłącznie dla niej?

"Brak połączenia z internetem. Wiadomość nie została wysłana."

Ja: I czego ode mnie oczekujesz?
Adrian: Żebyś z nią pogadał!!!!!!!! 😡
Ja: Nie mogę...
Adrian: Dlaczego?! 😡
Ja: Bo ją kocham...

"Wiadomość niewysłana."

Ja: Po prostu nie mogę...
Adrian: Zobacz, to ze wczoraj... A to mógłbyś być Ty, gdyby Ci na niej choć trochę zależało...

Poczułem drobne ukłucie zazdrości, które bolało jak cholera, gdy pomyślałem, że obiecałem jej, że będę ją bronił przed całym złem tego świata, a w tamtym momencie ją raniłem i szukała pocieszenia w ramionach innego

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Poczułem drobne ukłucie zazdrości, które bolało jak cholera, gdy pomyślałem, że obiecałem jej, że będę ją bronił przed całym złem tego świata, a w tamtym momencie ją raniłem i szukała pocieszenia w ramionach innego...
Nie w moich, jak było dotychczas.

Ja: Zależy mi na niej...

"Wiadomość niewysłana."

Zdawało mi się, że cały świat był przeciw mnie.
Pamiętałem doskonale każdy kolor, zapach, dźwięk z dnia naszego pierwszego spotkania. Zerówka. Wszędzie chodziłem za nią, bawiłem się z nią (nawet lalkami, gdy chciała), oddawałem swoje kanapki, gdy była głodna, pomagałem w lekcjach, gdy czegoś nie rozumiała. I tak było nie tylko wtedy. Przez cały okres edukacji.
A z każdym następnym rokiem było coraz gorzej z jej poczuciem własnej wartości, z jej psychiką. Z jej sercem. Więc, gdy zobaczyłem, że ono umiera, oddałem jej swoje, bezinteresownie.
A w tamtej chwili ja żyłem bez niego, a to, które Kasia dostała ode mnie, tonęło w jej łzach...

To takie smutne 😭 Maxiu, zbierzemy od fanów patelki, żeby walnąć Adrianowi, co Ty na to? 😂
Max: Ludzie, miejcie serca, dajcie patelnię! 😡😂😘
No więc gwiazdka = patelnia 😂 Ile ich zdobędziemy? 😏

Miłość Nie WybieraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz