Usłyszałam syreny policji i chyba karetki, poczułam że ktoś mnie podnosi i że ktoś strasznie klnie coś w stylu "puść mnie kurwa" później czułam tylko jak gdzieś jade, tylko gdzie? Obudziłam się przez strasznie jasne światło i to że nadal gdzieś jadę. Gdy otworzyłam oczy zobaczyłam że leże już na łóżku szpitalnym a koło mnie jest lekarz i pielęgniarki.
-Co się stało doktorze? - spytałam cicho
-Sąsiedzi zauważyli że ktoś podejrzany udaje się do twojego domu a później usłyszeli twoje krzyki. Jak się czujesz Claudio?- powiedział lekarz. Ale ja przeciez nie krzyczałam bynajmniej tego nie pamiętam.
-Dobrze Max- powiedziałam lekko sie uśmiechając rozpoznając mojego lekarza.
Po chwili do sali wpadł zmartwiony Mik. No to teraz będę musiała mu wszystko powiedzieć. Ehh
-Cly nic ci nie jest?- spytał po chwili
-Nie Mik- odpowiedziałam z uśmiechem
- To dobrze- po chwili mnie przytulił co było bardzo miłe- A powiesz mi kto to był?
- To był Piter. Upolował sobie mnie 3 lata temu, gdy wracałam z imprezy do domu. Krótko mówiąc mój niedoszły gwałciciel.- powiedzialam na jednym wdechu.
Mik słysząc to mocno mnie przytulił i cały czas mnie przepraszał.
- Ey za co mnie przepraszasz? - spytałam
-Za to że nie mogłem cię w tedy obronić- mocno go przytuliłam po tych słowach.
-Claudio mogę cię już wypisać. Jakby coś to przyjdź- powiedział lekarz
-Super moge iść do klubu?- spytałam uradowana
- Tak możesz- zaśmiał się Max
-Co jaki klub ty musisz odpocząć!- oburzyl sie Mikael
-Choodź idziemy się napić- powiedziałam podnosząc sie z łóżka i łapiąc jego ręke - Pa Max- pomachałam mu.
Zamówiłam taksówke i w międzyczasie słuchalam narzekań Mika że nie powinnam pić i wgl.
Wkurzyłam sie i powiedziałam
- Słuchaj przystojny denerwujący dupku.Przepraszam cię za to w szkole i nie praw mi jak mam się zachowywać bo już nie raz tak było a teraz chodź bo taksówka czeka i pojechaliśmy znów do mnie bo sie nie przebrałam w końcu. Znalazłam w szafie moją nową sukienke założyłam ją, pomalowałam sie, założyłam szpilki i zeszłam na dół. Chlopak widząc mnie nie mógł wyjść z podziwu:
- Wyglądasz... WOW zajebiście- powiedział chłopak wiercąc się na fotelu
-Chyba masz problem ze swoim maluchem w spodniach- puściłam mu oczko i wyszłam z domu a on zaraz za mną. Specjalnie bardziej kręciłam biodrami.
Po 10 minutach byliśmy już w klubie. Od razu ruszyłam do baru zamawiając whisky. Mik również się tego napił.
-Widzę że mamy dużo wspólnego - powiedział pokazując kolejne 2 kolejki whisky. Podał mi jedną ze szklanek.Szybko ją wypiłam ruszając na parkiet.
CZYTASZ
Fuck it come on drink
FanfictionClaudia(Cly)- cicha, ukryta w sobie 18letnia dziewczyna. Wszystko sie zmieniło od nowego roku szkolnego. Chciała pokazac jaka jest na prawde. Mikael(Mike dla znajomych, dla niej Mik)-lubi wyzwania,lecz z poprzedniej szkoły go wyrzucono za pobicie...