9

11 1 0
                                    



Dojechaliśmy do jego domu a raczej willi. Na oślep otworzył drzwi trzymając mnie na rękach i nogą je zamknął opierając mnie o nie. Nagle usłyszeliśmy:

- Nie no Cal dziewczynę masz zajebistą ale idź z nią na górę.- zaśmiał sie jakiś przystojny chłopak. A ja powoli uwolniłam sie z objęć Cala i poprawiłam sukienkę.

-Hey Claudia jestem- podeszłam do chłopaka i podałam ręke.

-Drew miło poznać piękną panią. - uścisnął mi ręke i pocałował- a co się pięknej stało w kącik ust?

Słysząc te słowa podeszłam do lusterka które wisiało na ścianie i zobaczyłam rozciętą warge.

- A dostałam od zazdrosnego dupka- powiedziałam

- Ale on wygląda gorzej? - spytał uśmiechając się

-Pewka że tak, ma złamany nos- powiedziałam zadowolona puszczając oczko do chłopaka.- Hey a gdzie jest Cal?- spytałam po chwili

-Nasz mały chłopczyk zaliczył zgona. - wskazał na chłopaka leżącego na ziemi.

- Co masz na myśli mówiąc ,,mały chłopczyk" w końcu chodzi ze mną na hiszpański a ja mam praktycznie 19- odparłam

-Rodzice wcześniej posłali go do szkoły. On ma 16 lat.

- O kurwa a ja mu prochy dawałam japierdole.- podeszłam powoli do chłopaka lekko szturchając a gdy sie przebudził spytałam się go- ey ile ty masz lat?

-16 a co?

- Dobra młody idź lepiej spać ja zostane z Drew a jutro mnie ktoś odwiezie.- odparłam po chwili zwracając sie do Drew- a ty ile masz lat?

-Ja mam 21- odparł ze śmiechem

- Dobra masz jakieś plany na reszte nocy?- spytałam

- Niee własnie miałem isć zapalić a później pić w samotności, chcesz się dołączyć?- popatrzył na mnie

-Jeśli ci to nie przeszkadza.

No i poszliśmy z Drew zapalic a pózniej do jego pokoju z 2 butelkami whisky. Siedliśmy na łóżku rozmawiając na różne tematy. Dowiedziałam się ze Cal to jego przyrodni brat i po śmierci jego matki strasznie zaczął ćpać. Po 1 butelce whisky stwierdziliśmy że jesteśmy głodni a więc o 4 nad ranem zamówiliśmy pizze. I tak zeszło do 6rano aż ja usnęłam przytulona do jego nagiej klatki piersiowej w jego koszulce. 

Poczułam lekkie szturchanie, otworzyłam powolnie oczy i zobaczyłam przystojnego bruneta z niebieskimi jak morze oczami bez koszulki. Po woli zaczynałam sobie przypominać noc.

-Hey Drew. Która godzina?- spytałam uśmiechając się

- Dochodzi 11 głodna?-odpowiedział

- W sumie to nie. Miałam bardzo wygodną poduszkę ale mi uciekła a chętnie bym sobie jeszcze poleżała.- powiedziałam łapiąc go za włosy i przyciągając. 

- To jest manipulacja!- odpowiedział przybliżając się do mnie. Nie wytrzymałam i wpiłam się w jego wargi, a w tedy poczułam, coś czego nigdy do tej pory nie czułam. Drew pogłębił pocałunek obracając nas tak bym to ja była na górze. 

- Zamknąłeś drzwi?- spytałam patrząc mu prosto w oczy

-Tak, po za tym nie ma nikogo w domu bo Cal pojechał do pracy.- odpowiedział z uśmiechem.

- To dobrze. A teraz otwórz te drzwi i zrób mi kawe i naleśniki- powiedziałam dając mu jeszcze jednego buziaka i schodząc.- A Drew pożyczę sobie twoją koszulkę. 

- Kobiety.... -podszedł do mnie i powiedział- wiem że znamy się jeden dzień ale czuję że nie ostatni i wiem że też to poczułaś podczas pocałunku.- sięgnął do jednej z szafek podając mi koszulkę.- Łazienka jest zaraz za moimi drzwiami, jak chcesz to mogę pójść z tobą.

-Poradzę sobie.- odpowiedziałam ściągając koszulkę pod którą nie miałam nic. Jeśli on może pogrywać mną to ja nim też. Całkowicie przez ,,przypadek" upadła mi koszulka na ziemie. Podnosząc ją poczułam jego ciało tuż za mną. Po woli się obróciłam napotykając jego wzrok wbity w moje usta.- Chciałbyś mnie pocałować może?- spytałam przejeżdżając paznokciami po jego nadal nagiej klatce piersiowej.

-Nie igraj ze mną bo i tak nie wygrasz.- odpowiedział

-Tak sądzisz? Zobaczymy kto kogo pierwszy pocałuje.- złapałam go za rękę prowadząc do Łazienki. Po woli cały czas patrząc mu w oczy zdjęłam mu spodnie i bokserki gdzie ukazał mi sie dość pokaźny członek którego główkę lekko polizałam a następnie wzięłam całego do buzi. Usłyszałam tylko głośny jęk i trzask otwieranych się drzwi frontowych. Po chwili słyszeliśmy stukot obcasów i piskliwy głosik:

- Drewusiu kochanie wróciłam!

- Co to kurwa ma byc?- odpowiedziałam ubierając sie w jego koszulkę.- W sumie to nie trudź się z wyjaśnieniami. Koszulkę ci podrzucę albo przyśle pocztą. Nara- wyszłam pokazując mu środkowego palca.

-Cly no proszę Cię to nie tak!-słyszałam tylko jego krzyk i zbieganie po schodach.

- Nie? To jak kurwa to wygląda. Spierdalaj- obróciłam się w jego stronę ostatni raz patrząc sie swoimi zapłakanymi oczami w jego.-Sukienke możesz spalić. Żegnam
-Claudia no daj mi wyjaśnić!- więcej już nie usłyszałam jedynie walenie pięścią w drzwi.


*Drew*

KURWA MAĆ!

- Co sie lampisz szmato!Wypierdalaj!

Fuck it come on drinkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz