10

11 0 0
                                    


*Drew*

Zjebałem prawda? Kurwa mać akurat musiała w tedy przyjść.  Ta laska co przyszła do Kim moja była, która nie chce sie ode mnie odczepic i która nadal wie gdzie zostawiamy zapasowe klucze.

- Po Chińsku mówie czy tobie trzeba przeliterować?- zwróciłem się do dziewczyny która nadal stała u mnie w domu.

- Ale Drewuś kochanie- odezwała sie

- Weź spierdalaj stąd

Dziewczyna po chwili wyszła a ja nie wiedząc co mam dalej robić pobiegłem do garażu wsiadając do auta. Z piskiem opon ruszyłem szukać Claudii choć nawet nie wiedziałem gdzie ona mieszka.


*Claudia* 

Po wejścia do domu chłopaków już wiedziałam że zostanę tu na dłużej. 

- Hey Mała co jest czemu płaczesz? To przez tego chłopaka?- spytał Lil

- Co? Przecież ja nie płacze!- odpowiedziałam oburzona 

- No przecież widzimy opowiadaj co sie stało- odparł Justin zmartwionym głosem.

No i ze szczegółami opowiedziałam im jaka była sytuacja z Calem i jego bratem.

- Hey malutka nie ma się co smucić zostaniesz u nas na trochę, ja cię usprawiedliwię w szkole. A teraz marsz pod prysznic, zakładaj kiecke i jedziemy na impreze!- powiedział ochoczo Max. Oni wszyscy byli dla mnie jak bracia, kochałam ich ponad życie.

- Dobra dobra. Dajcie mi max 2 godziny i jestem gotowa. Ale zanim pójde się umyć to zróbcie mi jedzenie i musze jechać do swojego mieszkania po Teqiule.- odparłam. Tak po za tym Tequila to mój pies rasy shar pei. Dostałam go od chłopaków na urodziny jest jeszcze taką małą pomarszczoną kuleczką.

- Nieee znowu nam zaślini pół domu- odparł Tay

- Hey nie narzekajcie sami mi go kupiliście. Jak wam nie pasuje to jadę do siebie.- powiedziałam udając się do drzwi.

-Dobra dobra idź się przebierz i pojedziemy po niego- powiedział Luis.

- Okey pięć minut i jestem z powrotem a wy zróbcie mi jeść!

No i po pięciu minutach zeszłam ubrana w obcisłe jeansy i krótki top mówiąc do Luisa:

 -Możemy jechać

No i pojechaliśmy a pod moimi drzwiami stał gość

- Co chcesz Drew i skąd wiesz gdzie mieszkam?- spytałam chłopaka- Weź sie przesuń bo chce wejść po psa.

- Przesunę sie jak dasz mi to wytłumaczyć- powiedział ze smutkiem

- Ale co masz mi tłumaczyć? Ja nic od ciebie nie oczekiwałam, zostałam u was na noc ze względu na to że nie chciałam budzić któregoś z chłopaków by przyjechali. A więc prosze Cię przesuń sie.- odparłam spokojnie

- Cly proszę Cię nie udawaj.- powiedział

- Weź się kurwa przesuń albo użyje siły- popatrzyłam sie na niego ze złością a jednak i ze smutkiem.

- Słyszysz koleś? Już dość jej krzywdy wyrządziłeś a teraz idź stąd- powiedział Luis. Ten tylko na mnie spojrzal i odszedł.Po wejściu do mieszkania zaatakowała mnie mała kulka zmarszczek. Uklękłam przy niej, pogłaskałam po czym kierując słowa do Luisa powiedziałam:

- Daj jej jeść, ja pójdę sie spakować.

Wiem że u nich też mam ciuchy ale wole wziąć też coś z domu. Po 30 minutach zeszłam targając za sobą dużą walizke

- Jezu kobieto jedziesz tylko na parę dni a ty się szykujesz jakby na cały rok.- zaśmiał sie chłopak

- Ey blondasku mam w planach pojechać z wami jeszcze na wakcje na przykład doo Hiszpanii albo Włochy?

- Możesz sobie marzyć na razie nigdzie nie jedziemy. Na prawdę nie chcesz u nas zamieszkać?- spytał

- Wiesz co w sumie chyba się do was przeniosę na miesiąc a poźniej poszukam mieszkania gdzieś w centrum bo tu już mi sie znudziło.

- Jesteś nie możliwa. Chodz jedziemy.

No i blondasek zabrał mi walizkę a ja wzięłam psa na ręce schodząc po schodach.

- No ruszaj się malutka naleśniki czekają!- powiedział.

Ja pośpiesznie wsiadłam do auta z psem na kolanach. Jadąc już kawałek powiedziałam

- Ktoś nas śledzi. Wprowadź go w błąd bo mnie będzie nachodził w domu.

Jak powiedziałam tak zrobił. Muszą sie mnie słuchać. Wiecie czemu? Rok temu w jednej z akcji został zabity nasz szef- James warunkiem jego było żebym to ja odziedziczyła posadę szefa. A chłopcy nawet nie mieli nic przeciwko. Po 10 minutach zajechaliśmy pod wille i już wiedziałam że jest coś nie tak w tedy go zobaczyłam

- No witam Cly gdzie wasz szef?

- No widzisz Mik tak się składa że to ja nim jestem.- po tych słowach poczułam tylko rozrywający ból w brzuchu i ciemność...

Fuck it come on drinkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz