8

10 0 0
                                    

Ubrana w sukienkę pomalowana zeszłam na dół gdzie czekali już moje gorylki i jak zawsze skomentowali mój wygląd

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ubrana w sukienkę pomalowana zeszłam na dół gdzie czekali już moje gorylki i jak zawsze skomentowali mój wygląd

-Kurwa Mała dziś jeszcze bardziej cię pilnujemy.- Odpowiedział Olivier

- Za każdym razem tak mówicie. A teraz dajcie mi coś na początek. - Chłopcy słysząc to usiedli przy stole, gdzie Max rozdał każdemu woreczek z białym proszkiem. Każdy sypiąc sobie kreskę na raz ją wciągnął i po chwili poczułam wyczekiwany spokój. Po 5 minutach wsiedliśmy do wielkiego mercedesa jadąc na plaże tworząc ,,wesoły autobus". Gdy byliśmy na miejscu, każdy poszedł w swoją stronę a ja z Al'em poszliśmy do baru gdzie był na prawde przystojny barman. Wiem tyle że chodzi do tej samej szkoły co ja i nawet razem chodzimy na ukochany hiszpański. O wiem jeszcze to że ma na imię Calum. Na prawde bardzo fajnie mi sie z nim rozmawiało gdyby nie to że obok mnie nie usiadł nie kto inny jak Mik. Ja udając, że go nie widze mówię do Cala:

- Ey możesz sobie zrobić małą przerwę?

- Jasne a co tam?- odpowiedział uśmiechając sie. Ja pokazałam mu blanta a ten jeszcze bardziej sie uśmiechnął, podszedł do kolegi coś mu mówiąc na ucho. Tamten się tylko uśmiechnął kiwając głową.

- No chodź Mała Mi- obszedł dookoła bar i złapał mnie za rękę kierując się w trochę cichsze miejsce.

Włożyłam blanta do ust, odpaliłam i mocno zaciągnęłam podając go mojemu towarzyszowi. Gdy ten się skończył wróciliśmy w bardzo dobrych humorach do baru, lecz Cal nie poszedł za ladę tylko zawołał swojego kolegę o 4 szoty dla mnie i dla niego. Po wypiciu ich ja lekko już za chwiana pociągnęłam Cala za ręke do tańca.

- Za niedługo muszę wracać za ladę.- szepnął mi do ucha. - ale nie chce by nasza znajomość zakończyła sie po tym tańcu.

-Spokojnie poczekam na ciebie przy barze a później się zobaczy.- odpowiedziałam kręcąc biodrami.

Po jeszcze jednej piosence poszliśmy do baru, on mi zrobił drinka obiecując że zaraz przyjdzie. Czekając na niego wyjęłam telefon pisząc do Maxa


Ja:

Max kochanie nie wracam dziś na noc przyjadę o 15. xx

Max: 

Dobrze Mała uważaj na siebie. xx


Po chwili usłyszałam koło ucha znany mi głos:
- Cly, przepraszam nie wiedziałem że ona tu przyjedzie. To jest moja była.- powiedział Mik

- Oj a co mnie to obchodzi?- odpowiedziałam nadal będąc lekko na haju 

- Po prostu nie chciałam byś to zobaczyła- powiedział kładąc mi ręce na biodrach. Na mnie to podziałało jak płachta na byka obróciłam się i walnęłam go w twarz schodząc ze stołka i kierując sie za ladę do Cala.

- Urwij sie trochę wcześniej- szepnęłam mu do ucha przygryzając jego płatek.

- No Cal leć wcześniej taka dziewczyna nie może czekać.- powiedział jego kolega puszczając mi oczko. Cal się tylko uśmiechnął dziękując koledze. Złapał mnie za rękę prowadząc pewnie do swojego auta. Po chwili zatrzymaliśmy się przy identycznym bmw jak moje tylko ze jego jest czarne w macie a moje czerwone. Złapałam go za ręke i powiedziałam:

- Poczekaj chwile- uśmiechnęłam się chytrze  wyciągając biały proszek z torebki i rozsypując 2 kreski na masce auta.- Chcesz?- pokazałam na drugą z nich. A po chwili juz nie było śladu po niczym.Poczułam jak mnie obraca do siebie i mocno wpija w moje wargi, lecz zaraz się oderwał gwałtownie. Ja nie rozumiejąc o co chodzi otworzyłam oczy i zobaczyłam jak mój towarzysz leży na ziemi a nad nim stoi Mik.

-Popierdoliło Cię do reszty?- powiedziałam wkurzona i kucnęłam koło Cala który mierzył Mika wzrokiem.- Weź spierdalaj.- popatrzyłam mu w oczy i zauważyłam że na pewno coś brał. Ten tylko na mnie popatrzył i splunął mi prosto w twarz. Nie mogłam mu tego darować, podniosłam się, otarłam twarz i sie na niego rzuciłam. Dacie wiare że ten chuj mnie uderzył? Ja też nie mogłam w to uwierzyć dopóki nie splunęłam krwią i popatrzyłam na niego a wokół niego był już Al, Max, LIl,Lukas, Olivier, Justin, Tay, Chris, Luis i Derek.

- Chłopcy przepuście mnie.- ci jakby nigdy nic nie ruszyli się.- Powiedziałam kurwa zrobić mi miejsce!- krzyknęłam i się posłuchali. Podeszłam do przerażanego Mika, splunęłam mu pod nogi krwią i z całej siły uderzyłam w nos.- Chłopcy do domu, ja wracam jutro o 15 i ma być dobry obiad! Buzi- podeszłam do każdego i dałam buziaka.

- Pa Mała. A ty masz sie nią opiekowac- powiedzieli zgodnie wskazując na Caluma.

- Na pewno się dobrze zaopiekuje- odpowiedziałam i wsiadłam do auta.- To co Cal do ciebie?

- Oj Mała Mi kim ty jesteś że już Cię kocham- powiedział a mi sie zrobiło miło.

- Sobą Cal sobą.- powiedziałam włączając mu auto pilota w  aucie i siadając na kolana.

Fuck it come on drinkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz