Leżałam na łóżku przeglądając Twittera. Harry wyszedł jakieś dwie godziny temu, a mi zrobiło mi się tak jakoś.. pusto? Od pewnego czasu lubiałam spędzać z nim czas i to chyba za bardzo. Przywiązywałam się do niego coraz bardziej. Często wieczorem przyłapywałam się na myśleniu o nim nie tylko jako przyjacielu, ale kimś więcej i to mnie przerażało. Wiem, że on nie bawi się w związki i nawet nie pomyślałby by na mnie spojrzeć inaczej niż na te wszystkie puszczalskie laski.
Przerywając swoje rozmyślania postanowiłam wstać i wybrać jakieś ubrania na dzisiejszą domówkę. W zasadzie miałam nie brać w niej udziału, ale czuję się już o wiele lepiej. Gorączka minęła i katar też jakoś nie daje o sobie znać.
Tak więc stałam przed otwartą szafą nie wiedząc co mam na siebie założyć. Po chwili namysłu wybrałam sukienkę w kolorze ciemnego różu (zdj w mediach) a do tego tradycyjne czarne szpilki.
Ruszyłam w stronę łazienki by wziąć najpierw szybką kąpiel. Zabrałam przygotowany strój i czystą bieliznę.
Stojąc wykąpana i ubrana przed lustrem, zabrałam się za makijaż. Nałożyłam trochę podkładu i pomalowałam rzęsy, a następnie brwi. Podkreśliłam usta kolorem podobnym do sukienki i włączyłam lokówkę.
Powoli zaczęłam zakręcać końcówki swoich włosów powtarzając to z każdym kosmykiem. Kończąc swoją pracę usłyszałam jak ludzie zaczynają się schodzić, a z dołu dudni głośna muzyka.
- Emily? - Samuel stanął przede mną w ciemnych dżinsach i obcisłej szarej koszulce, która podkreślała jego wyrzeźbiony brzuch. Jego włosy, a konkretniej grzywka podniesiona była do góry.
- Co tym razem? - westchnęłam opierając się o biurko w swoim pokoju.
- Pamiętasz o naszej umowie? Mam nadzieję, że twoja koleżanka, z którą miałaś mnie umówić przyjdzie. - zadziorny uśmieszek pojawił się na jego twarzy.
- Tak, Sam. Przecież obiecałam. - powiadomiłam o tym Amande zaraz po tym jak Harry ode mnie wyszedł. Chłopak zaśmiał się i zbiegł na dół.
- A, i świetnie wyglądasz. - zatrzymał się w połowie drogi odwracając się w moją stronę.
- Ty też. - zaśmiałam się poprawiając materiał sukienki.
- Jestem pewien, że Harry'emu wybuchnie na twój widok. - blondyn poruszył sugestywnie brwiami.
- Samuel! Ty niewyżyty napaleńcu! - zaśmiałam się i zgromiłam go wzrokiem. Chłopak z rozbawieniem zszedł ze schodów.
Nie szykowałam się dla Harry'ego. No może trochę, ale i tak wiem, że jesteśmy PRZYJACIÓŁMI i nie wyobrażałam sobie bógwie czego.
Na dole było coraz głośniej, więc byłam pewna, że jest już tam tłum ludzi. Spojrzałam na zegarek i widząc, że jest już 20:15 postanowiłam zejść na dół.
- Amdy! - zawołałam brunetkę stojącą w towarzystwie Davida i przywołałam ją ręką.
- Hej. - dziewczyna przywitała się ze mną z uśmiechem.
- Gotowa na spotkanie z moim kuzynem? - zapytałam odwzajemniając jej gest. Dziewczyna niepewnie, ale z radością skinęła głową. Złapałam ją za rękę chcąc przecisnąć się przez tłum ciał i odnaleźć Samuela.
- Chodź, tam jest. - wskazałam na blondyna stojącego przy nagłośnieniu.
- Jesteś pewna? - brunetka zatrzymała się patrząc na mnie z niepewnością.
Skinęłam głową i posłałam jej ciepły uśmiech.- Samuel? Przedstawiam Ci moją koleżankę. - zaśmiałam się bo przecież oni już się znali. Na twarzy chłopaka widoczne było zdziwienie pomieszane z radością.
CZYTASZ
New Life |H.S| ✔
Fiksi Penggemar- "..Uważaj jak chodzisz sieroto.." - "..To ty uważaj jak chodzisz dupku.." - odgryzam się i wymijam nieznajomego.. Początek nowej znajomości, czy koniec spokojnego życia? Czy kara jaką dostaną od nauczyciela połączy ich, czy wręcz przeciwnie? Prze...