Rozdział 11

32 1 3
                                    

Poniedziałek. 

Gdy się obudziłam liczyłam na to, że ten pieprzony wczorajszy dzień był tylko snem i że to co się wydarzyło nie jest prawdą, niestety tak nie było. Dzisiaj lekcje zaczynałam później i to w tym wszystkim było jedynym pocieszeniem. W prawdzie mówiąc nie miałam ochoty tam w ogóle iść, chciałam przeleżeć cały dzień w łóżku oglądając głupie programy i seriale. Tak też zrobiłam po prostu zostałam. Cały czas męczyła mnie ta chora sytuacja, cały czas myślałam o nim.
Minęło już trochę czasu i było mi lepiej ale cały czas myślami wracałam do tego, cały czas nie dawało mi to spokoju ale nic innego mi nie zostało jak zapomnieć. 

Dzisiejszy dzień zapowiadał się całkiem ciekawie. Miało się zacząć wielkie tygodniowe odliczanie do ferii. Dość dziwny zwyczaj w naszej szkole ale nikt nie narzekał bo w tym dniu wszyscy zwolnieni byli z odpowiedzi i klasówek, a do tego uczniowie z koła teatralnego wystawiali swój spektakl  zimowy. Co oznaczało totalny luz. Po lekcjach całą paczką postanowiliśmy przejść się na pizzę. Wyszliśmy ze szkoły i czekaliśmy przed nią na kilka osób. Ja Kate i Amber szłyśmy już powoli. I gadałyśmy o jakiś głupotach.

-Ej dziewczyny widzicie ten czarny samochód? -Zapytała Kate.
-No widzimy i co z nim? -Odpowiedziała Amber.
-Może to głupie ale od jakiegoś czasu codziennie jak wychodzimy ze szkoły to on stoi w tym samym miejscu, i po chwili odjeżdża.
-Może ktoś od nas ze szkoły nim jeździ albo ktoś kogoś odbiera.
-Ale to musiał by być ktoś od nas z klasy, a gwarantuje ci że nikt takiego auta u nas nie ma.
-Cholera!
-Co jest Rose?
-Zapomniałam wziąć książki z szafki, dobra mniejsza.
-Wracając do tego auta... -zaczęła Kate.
-To musi być zbieg okoliczności. -Dokończyłam.

W domu byłam po 17 i cały czas myślałam o tym aucie i o tym że prawdopodobnie jest to Harry. Nie każdy jeździ takim autem wiec szanse, że to on były duże i zaczynało mnie to przerażać. Czemu ja tego nie zauważyłam? Czemu takie auto nie rzuciło mi się w oczy, w szczególności takie jakim jeździ Harry. Co jest ze mną znowu nie tak? Jak to jest możliwe, że nie zauważyłam że ktoś najzwyczajniej w świecie mnie obserwuje. Kurwa na właśnie obserwuje. Jedyne co mi zostało to zadzwonić do Sophie żeby do mnie szybko przyjechała. Nie ma mowy żebym wyszła teraz z domu, a tym bardziej nie ma mowy żebym została z tym sama.
-Halo?
-Halo Sophie błagam powiedz, że możesz teraz do mnie przyjechać.
-Jezu co się stało?!
-To nie jest rozmowa na telefon proszę przyjedź.
-Dobra będę za 30 minut już do ciebie jadę.
-Czekam.

Po 30 minutach Sophie wpadła do mojego domu jak ekipa ratunkowa.
-Mów o co chodzi!
-Dobra zacznę od początku. Dwa tygodnie temu byłyśmy na mieście.
-No tak.
-I spotkałyśmy Harrego.
-Zgadza się i zostawił po sobie pamiątkę.
-Nie przypominaj mi o tym. Jezu mniejsza. I dwa dni po tym spotkałam się z nim, nie mieliśmy co robić więc pojechaliśmy do niego.
-Przespałaś się z nim?!
-Jezu błagam przestań!
-Dobra nie, to co dalej?
-Pojechaliśmy do niego, ugotowaliśmy obiad, dużo rozmawialiśmy i było naprawdę cudownie. On był taki...
-Romantyczny?
-Nie. Taki jakbyśmy się znali od dawna, trudno mi to opisać.
-No i co dalej?
-I później pokazał mi swoje mieszkanie i weszliśmy do jego sypialni, zaczęłam oglądać książki a on podszedł do mnie i pocałował w szyje a następnie obrócił w swoją stronę, a ja idiotka chciałam dotknąć jego włosów z czego on mi nie pozwolił, tylko warknął i zamienił się w zupełnie kogoś innego. Do teraz nie wiem co mu się stało.
- I co dalej, co on powiedział?
-Że chyba powinnam już wracać, więc wzięłam swoje rzeczy i wyszłam, ale po chwili dogonił mnie i kazał wsiąść do samochodu i uwierz mi, że w tedy bałam się jak cholera. Całą drogę milczeliśmy. Na samym końcu tylko powiedziałam, że jest niesprawiedliwy. I od tego czasu nie mam z nim kontaktu, a minęły już prawie trzy tygodnie. Ale to wszystko jest niczym w porównaniu do tego, że od dwóch tygodni codziennie jest pod moją szkoła i mnie obserwuje.
-CO?!  Czemu dopiero mi to teraz mówisz?
-Bo dopiero dzisiaj to odkryłam jak poskładałam wszystkie fakty w całość.
-Czemu mi w ogóle nie powiedziałaś o tej całej akcji?
-A co ci miałam powiedzieć, że znowu nie poszło, że coś jest ze mną nie tak, a jak myślałam, że teraz się udało to zjebałam.
-Niczego kochanie nie zjebałaś to z nim jest coś nie tak. Musimy coś wymyślić.
-Sophie nie wiem co mam robić.

Illusion of innocenceWhere stories live. Discover now