Do wyjazdu Natsu zostały już tylko 4 dni. Lucy siedziała w klasie, czekając na swojego chłopaka [awwwww 🙈-aut.]
Przyszedł on spóźniony po dzwonku przepraszając nauczyciela za spóźnienie Lucy śmiejąc się pod nosem, patrzyłam tylko jak natsu bez sił po wyczerpującym biegu nawet nie ma siły krzesła odsunąć.
-czemu się spóźniłeś Natsu?- zapytałam
-Zwyczajnie zaspałem, nic ciekawego.- powiedział z uśmiechem a potem wyjął książki i starał się nadążyć z pisaniem w zeszycie za nauczycielem.
Po pierwszej lekcji, Natsu chodził ze mną po korytarzu, i rozmawiałyśmy o właściwie niczym.
Nagle natsu zaczął się gorączkowo nad czymś zastanawiać, aż w końcu przyciągnął mnie do siebie i powiedział do mnie na ucho- zostało mi jeszcze tylko 4 dni do wyjazdu. Zróbmy coś...
-ale co na przykład?- zapytałam niepewnie. Hmm może po lekcjach pójdziemy do ciebie i razem coś wymyślimy co?
-No Dobra...-odpowiedział
Po nudnych lekcjach👌🏻
Zaczęliśmy się ubierać i wychodzić ze szkoły. Pomyśleliśmy o tym aby się przejść. Wędrowaliśmy przez park, a na nasze twarze zlatywały piękne różowe płatki sakury. Był to piękny widok. W pewnym momencie Natsu złapał mnie za rękę. Kiedy obróciłam się w jego stronę on tylko się uśmiechnął.
-No dobra to wymyśliłeś już coś co potencjalnie mielibyśmy robić? - zapytałam
- Nie, ale wiem że coś szalonego!- powiedział z bardzo szerokim uśmiechem.
Resztę drogi przegadaliśmy na różne tematy. 😐
Kiedy byliśmy w jego domu usiedliśmy na kanapie i patrzyliśmy w sufit myśląc o tym co chcą zrobić.
-wyjedziemy gdzieś!- powiedział nagle Natsu.
-Natsu, mamy lekcje i nie możemy opuścić szkoły, z resztą za pare dni wyjeżdżasz...
-To ucieknijmy! -powiedział z uśmiechem.
-ale co powie twój tata! Co powiedzą przyjaciele! Co powiedzą w szkole, przecież policja będzie nas szukać!- odpowiedziałam zdziwiona do Natsu.
-Lucy, trochę więcej wiary! Uda nam się! Powiem tacie i będzie wszystko dobrze!
-Natsu to może poproś go o to abyście się nie przeprowadzali.
-prosiłem i nawet nie wiesz ile razy! On po prostu tyle zapłacił za ten nowy dom że nie widzi żadnej innej opcji jak tylko się tam jak najszybciej przeprowadzić. Prawie zdemolował dom jak się dowiedział że ciężarówka od przeprowadzki będzie dopiero za tydzień. Był strasznie wściekły. Cały czas gada tylko o tym jaki to ten dom jest wspaniały...
-No dobrze... ale Natsu ja mamy dopiero 17 lat...
-Ale ja jutro kończę 18!- odpowiedział
-Coooo!!!??!?? Czemu nic nie mówiłeś! Jak ja mam zdążyć zrobić prezent?!
-spokojnie Lucy. Jak będę miał 18 lat będę mógł sam podejmować decyzje w tym również przeprowadzkę!
-No dobrze... UCIEKNIJMY!-powiedziałam zdecydowana.
-Aye!!!!
Time skiiiiiiip...
Lucy położyła wielką mapę na stole całego Crocus.
-No dobrze, trzeba ustalić gdzie idziemy i gdzie zbudujemy dom albo go wynajmiemy.- powiedział Natsu.
-No dobrze, gdzie chciałbyś zamieszkać? Ja osobiście w górach. -powiedziałam rozmarzona.
-Skoro tak chcesz.- odpowiedział z uśmiechem.
-Ale spokojnie ty też możesz coś zaproponować!- powiedziałam.
-Nie, nie ja też chciałbym w góry! Jak byłem mały to z tatą chodziłem po górach i było bardzo pięknie!-odpowiedział.
-Wskaż na mapie góry, w które moglibyśmy pojechać, jakieś takie w których miałeś najpiękniejsze wspomnienia.
-myśle że byłaby to góra sześciu róż,(nazwa taka trochę na poczekaniu 👌🏻)
były najpiękniejsze widoki.
-No Ok, skoro tak mówisz.- powiedziałam z szerokim uśmiechem.
-ale trzeba jakoś przekazać naszym przyjaciołom informacje o ucieczce.- zauważył Natsu.
-tak, może napiszemy do nich list. -zaproponowałam.
-to dobry pomysł! Ja napisze do Greya!-odpowiedział.
-dobrze ja napisze do Erzy i Levi.
Kolejny time skip.
Po paru godzinach pisania w końcu udało nam się napisać listy. Była to długa i męcząca praca bo trzeba było wszystko wyjaśnić naszym przyjaciołom.
-kiedy wyjeżdżamy Natsu?- zapytałam wkładając list w kopertę.
-dzisiaj w nocy- powiedział.
-Co?? Ja muszę się spakować i zabrać ze sobą wszystkie oszczędności! Muszę szybko iść! Paa kochanie!- krzyknęłam i wybiegłam z jego domu.
Biegłam przez ulice jakieś 10 minut. Potem zauważyłam już swój dom. Szybko przeszłam przez bramę i wyjęłam klucze żeby otworzyć drzwi. Kiedy byłam u Natsu zdażyło się już zrobić ciemno. Szybko otworzyłam drzwi i wbiegłam do domu, potem weszłam na schody i zdyszana zaczęłam iść do góry.
Kiedy już byłam w swoim pokoju, wzięłam duży plecak i zaczęłam pakować wszystkie swoje ubrania, wszystkie elektroniczne gadżety oraz wszystkie oszczędności. Było ich dużo bo co jakiś czas z biura ojca, pokojówka przynosiła mi po 1000$ więc byłam szczęśliwa że rzadko chodzę na zakupy.
-AAAA WŁAŚNIE-wydarłam się na cały dom.
-NATSU MA URODZINY JUTRO!- trochę spanikowana spakowałam wszystko bardzo szybko. Na koniec po chyba 30 minutach pakowania, zaczęłam przeglądać wszystkie szafki i szuflady. Chciałam dokładnie sprawdzić czy wszystko wzięłam.Następnie na palcach po ciemku zeszłam po schodach i wyszłam z domu. Była godzina 20:49. Nie byłam pewna czy mój ulubiony sklep będzie o tej porze otwarty. Był to sklep w którym było wszystko o nazwie "Wariacja".
Kiedy po 5 minutach doszłam do sklepu okazało się że zostało 20 minut do zamknięcia. Szybko weszłam i zaczęłam się rozglądać po całym sklepie. Na jednej z półek, lekko schowany leżał biały szalik z białego materiału, wyglądał on jak Smocze łuski. (Nie No nikt by się nie spodziewał XD~dop.aut)
Wzięłam szalik i podeszłam do kasy.
Po wyjściu ze sklepu była godzina 21:08 więc ruszyłam w stronę domu mojego chłopaka z szalikiem w ręku. Tata Natsu nadzorował budowę nowego domu, więc nie było go w domu Natsu dzięki czemu łatwiej nam uciec.
Po 12 minutach doszłam do domu Natsu. Przed wejściem schowałam szalik do plecaka. Natsu stał w wejściu ubrany, ale zamiast nakładać kurtkę, zaczął zdejmować buty które aktualnie miał na sobie jakby właśnie skądś wrócił.
-gdzie byłeś?- zapytałam
-włożyłem listy do skrzynek naszych przyjaciół. -odpowiedział uśmiechnięty jak zawsze.
-dobrze, ale spakowałeś się już? Wziąłeś wszystkie rzeczy?- zapytałam.
-tak na dodatek kupiłem bilety na pociąg którym dojedziemy pod samą górę. - odpowiedział.
-a kiedy pociąg rusza?
-za godzinę.
-To szybko się znowu ubieraj i idziemy!- rozkazałam
-A-Aye - odpowiedział.
Wyszliśmy z domu po 3 minutach i ruszyliśmy na peron. Natsu mieszka 30 minut od peronu, a wiec spacer do niego nam trochę zajął.
Na peronie Natsu powstrzymywał się aby nie zwymiotować na samą myśl o pociągu.
-Natsuuu! Bo nie pojedziemy i pociąg nam odjedzie!- krzyczałam na niego i ciągnęłam za ręce i nogi ale za żadne skarby nie chciał zejść z ławki do której się przykleił.
Po 5 minutach proszenia Natsu w końcu wstał (Wow ameno- dop.aut) i ruszył w kierunku pociągu który przyjechał już, ale dopiero za 5 minut miał ruszyć ze stacji. Nasz przedział był na 2 osoby, posiadał 2 fotele, okno, stolik na środku, oraz mini śmietnik.
-Natsu, już po raz ostatni patrzymy na ulice Magnolii- powiedziałam siadając na fotelu wpatrzona w okno.
- ta, trochę smutno że zostawiamy nasze miasto. Ale fajnie było przeżyć te lata z przyjaciółmi i rodziną. - odpowiedział.
Kiedy po 3 minutach pociąg ruszył, Natsu zasnął ponieważ bał się że zwymiotuje, a ja patrzyłam za okno myśląc o tym co stanie się w przyszłości i jak potoczy się nasza historia.Wowowo co tu się stało!!! Za długo rozdziału nie dawałam! Ale w nagrodę że byliście dzielni macie długi rozdział ponieważ ma całe 1172 słów! Od kilku rozdziałów pomaga mi Kari_Nya DZIĘKI CI KARYNKO XD Niedługo nowy rozdział 🙂😉😘
I jeszcze raz baaaardzo przepraszam 😩 do zobaczenia
CZYTASZ
NaLu - my new Love
RomanceLucy jest Ok i ma se duży haus i ma se sporo haisu i jej życie jest denne ale nagle zjawia się NATSUUUUU!!!! ANENOOOOO AMENOOOO *^*^*^*^*^*