Hotel

273 30 10
                                    

Droga pociągiem miała zająć nam około 2 godzin.
Natsu obudził się pół godziny po wyjeździe z Magnolii, ponieważ był głodny. Poszliśmy do baru w którym  były same drogie słodycze.
Natsu kupił jakieś 5 paczek żelków i 2 puszki coca coli. Ja wzięłam tylko wodę mineralną.
Wróciliśmy do swojego przedziału i Natsu od razu pochłonął wszystkie paczki żelków, następnie wypił colę, potem znowu zasnął.
Ja wypiłam powili swoją wodę a potem patrzyłam na śpiącego chłopaka i myślałam sobie o sensie życia aż w końcu chłopak się obudził i krzyknął "ZARAZ SIĘ ZRZYGAM" i pobiegł.
Bardzo rozbawiła mnie ta sytuacja dlatego kiedy Natsu już wrócił do przedziału ja jeszcze kuliłam się ze śmiechu a on z oburzoną miną spojrzał na mnie i powiedział:
- To nie było śmieszne! Mogłem wyrzygać żołądek!
-tak ale tak nagle się obudziłeś i pobiegłeś to się zaczęłam śmiać!- odpowiedziałam ocierając łezkę.
Dalsza podróż minęła nam na rozmawianiu o błahych sprawach.
Jakąś godzinę później
Zaczęliśmy zbierać swoje bagaże i powili ruszyliśmy w stronę wyjścia z pociągu. Magiczny głos powiedział nam że zaraz będzie nasz przystanek. Za oknem było już widać piękny widok na góry.
Kiedy pociąg się zatrzymał, wysiedliśmy i ruszyliśmy w stronę naszego hotelu. Dopiero z hotelu mieliśmy wyruszyć w góry, a ponieważ była już noc to nie chcieliśmy ruszać od razu.
-Pokuj 554-powiedział elegancki recepcjonista w garniaku.
Ruszyliśmy w stronę windy, a Natsu już zbladł.
-Nawet w windzie ci niedobrze?- zaśmiałam się.
-każdy pojazd albo rzecz która się porusza i na której jestem sprawia że chce mi się rzygać.- powiedział ze śmiertelnie poważną miną.
Trochę się go przestraszyłam, ale wiedziałam że zaraz przestanie być poważny i żuci jakimś dobrym suchym sucharem.
-wiesz jak gryzie koń?- zapytał
-eeee nie?- powiedziałam ze zdziwioną miną.
-O TAK! - wziął i ścisnął mój nadgarstek z całej siły.
-AAAAAAAAAAŁAAAAA!!!!- krzyknęłam. Bolało jak cholera
-NATSU! DLACZEGO TO ZROBIŁEŚ?!
hehehehheehheheheheheheheheheehehehheheehheheheeheh BO MOGĘ! - i zaczął się śmiać.
Ja się lekko zaśmiałam i masowałam obolały nadgarstek.
Dotarliśmy do pokoju po jakiś 15 minutach szukania.
-JEST! TUTAJ!- krzyknęłam uradowana.
-TAK! NARESZCIE! - odkrzyknął Natsu przebiegając do mnie.
Otworzyłam drzwi, i weszłam do środka. Pokuj był bardzo duży aż nam szczęki opadły. Był to apartament z jacuzzi na balkonie i widokiem na góry.
-WOOOOOOOOOOOO!!!- krzyknął chłopak.
-WOOOOOOOOO!!!- krzyknęłam.
-możemy zostać na więcej niż jeden dzień?- spytałam.
-tak. Może na tydzień zostańmy.- odpowiedział.
Pójdziesz się zapytać czy nikt nie rezerwował już pokoju i czy możemy zostać?
-tak, już idę- powiedział i wyszedł.
Ja zaczęłam się rozpakowywać.
Wyjęłam moje ubrania i włożyłam do szafy która stała obok wielkiej plazmy.
Kiedy weszliśmy widzieliśmy tylko salon, dlatego postanowiłam zwiedzić resztę pokoi.
Były 2 łazienki, 1 kuchnia i garderoba. Kiedy weszłam do pokoju w którym mieliśmy spać, zobaczyłam że jest tam tylko jedno łóżko. W sumie się tego spodziewałam ale jednak to trochę stresujące.
Po chwili wszedł Natsu i obwieścił że możemy zostać jeszcze tydzień.
-Natsu? Jesteś zmęczony?- zapytałam
-trochę tak, ale jeszcze trochę energii mi zostało. - odpowiedział.
-to weźmy coś poróbmy!
-Ok chcesz iść do jacuzzi?- zapytał. Ja się lekko zarumieniłam, ale się zgodziłam. Poszłam do pokoju alby przebrać się w strój kąpielowy.
Spakowałam mój ulubiony strój, czyli dwuczęściowy w kolorze białym. Taki zwyczajny.
Kiedy wróciłam do salonu, Natsu już siedział w wielkiej wannie zwanej jacuzzi. Wyszłam na balkon i weszłam do wody.
Natsu spojrzał na mnie i się zarumienił.
-pięknie wyglądasz Lucy.- powiedział.
-dzięki- uśmiechnęłam się do niego i też się zarumieniłam.
Siedzieliśmy i rozmawialiśmy co jakiś czas chlapiąc się wodą.
Kiedy na dworzu zrobiło się już bardzo zimno, Natsu zaproponował abyśmy wrócili do pokoju.
Weszliśmy i poszliśmy się przebrać. Nałożyłam na siebie zwykłą przydużą bluzkę oraz luźne dżinsy a Natsu nałożył koszulkę i zwykłe spodnie.
-obejrzymy jakiś film?- zapytałam.
-pewnie czemu nie?- odpowiedział.
Usiedliśmy na kanapie i włączyliśmy telewizor na byle jakim kanale. Akurat leciała jakaś komedia romantyczna.
Siedziałam oparta o ramie Natsu, a on o moją głowę. Wyglądało to słodko i czułam się bezpieczna w jego towarzystwie. Zawsze mi pomagał i wspierał. Dlatego go kocham...

Łelo melo 320! Oto kolejny rozdział! Nie jest za długi ale jest.  Ostatnio mam dużo weny dlatego szykujcie się na kolejne rozdziały! Zapraszam do komentowania i gwiazdkowania!
Jak zwykle Kari_Nya !!! Dziękuje ci!

NaLu - my new Love Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz