Gdy zamknęłam pamiętnik sięgnęłam po walizkę i wyciągnęłam z niej body i buciki, które kupiłam tak niedawno z myślą o dziecku. Po chwili zaczęłam płakać. Podciągnęłam kolana pod brodę i objęłam je ramionami, chcąc powstrzymać ból, ale to nie pomogło. Naprawdę chciałam skończyć z psychicznym bólem, więc odruchowo sięgnęłam po scyzoryk i poszłam do łazienki. Zamknęłam się i przyłożyłam metal do lewego nadgarstka kreśląc czerwoną linię bólu. Uśmiechnęłam się lekko. Taki ból był o wiele lepszy niż rozpacz, pustka i wyrzuty sumienia.
Wiem, że nie powinnam, ale... To boli... Zbyt mocno.
Kiedy ból zastąpił ból powoli obmyłam zraniony nadgarstek i opatrzyłam go. Potem ukryłam go pod bransoletką.