Rozdział 10 cz.1

109 6 5
                                    

- Sylwia wstawaj - powiedziałam już trzeci raz stojąc nad dziewczyną - Sylwia za godzinę musimy jechać .

- Ola gdzie jedziemy ? - zapytała ziewając .

- W twoją trasę - zaśmiałam się kiedy zobaczyłam Sylwię która od razu wzięła ubrania i pobiegła do łazienki .

Lipka się szykuję więc zadzwoniłam do Rafała .

- Hej Rafał możecie już przyjechać Sylwia już się szykuje - powiedziałam szybko .

- No okej to będziemy za 10 minut pa - powiedział i się rozłączył .

Schowałam telefon do kieszeni i przyniosłam walizkę pod drzwi .

- Ola , gdzie jedziemy na śniadanie ? - spytała dziewczyna wchodząc do salonu .

- Śniadanie zjemy w Poznaniu na miejscu a chłopacy byli teraz w Starbucksie i kupili nam kawy na drogę - powiedziałam idąc do salonu .

- No to świetnie chodź pomożesz mi przesunąć moją walizkę - zaśmiała się dziewczyna - dzisiaj jest wyjątkowo ciężka .

- A  no właśnie nie spytałam , na ile dni teraz jedziemy ? 

- Jedziemy na tydzień będziemy 3 dni w Poznaniu , 1 dzień w Puszczykowie i 3 dni w Gdańsku .

- No to w drogę - powiedziałam kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi .

Rafał i Jeremi pomogli nam znieść walizki i od razu ruszyliśmy w kierunku Poznania . 

*ok.1 godz później*

-  O 13 zaczyna się m&g o 11 powinniśmy już dojechać i wtedy pojedziemy do McDonald gdzie kupimy śniadanie i jedziemy na próby gdzie już będzie Bartek a o 11: 30 ja mam próbę - powiedziała Sylwia patrząc na zegarek który wskazywał 10 : 30  .

- Wow - powiedziałam .

- Zdziwiona co ? - powiedział Rafał patrząc na drogę - ja jestem już przyzwyczajony .

- Wiecie co wyprowadzam się do Warszawy - powiedziałam szybko odczytując SMS'A od mamy .

- To świetnie - powiedział Jeremi i mnie przytulił .

- Ej a co z zajęciami ? - spytał Rafał .

- Będę dojeżdżała do Poznania co tydzień w piątek a w niedzielę będę wracała .

- No to super a właśnie teraz możemy jeszcze szybko do ciebie wstąpić i zostawić walizki - powiedział Jeremi .

- Już jesteśmy nawet na miejscu - zaparkowaliśmy przed moim podwórkiem szybko otworzyłam drzwi po czym zostawiliśmy walizki i pojechaliśmy do McDonald's które znajduje się z 10 minut od mojego domu samochodem . Rafał i Jeremi pobiegli kupić nam jedzenie .

- Wiesz Ola a może chciałabyś ze mną zamieszkać i tak miałam szukać współlokatorki a ciebie już znam - powiedziała dziewczyna patrząc na mnie w lusterku .

 - Ojejku dziękuje Sylwia ale czy to nie problem dla ciebie i w ogóle teraz tak dużo dla mnie już zrobiłaś - powiedziałam i przytuliłam Lipkę - jesteś Kochana .

- Nie masz za co dziękować a teraz siadaj już na swoim miejscu bo nasi dżentelmeni idę - zaśmiała się na co jej zawtórowałam .

Od razu ruszyliśmy do klubu w którym ma się odbyć koncert na miejscu miał próby już Bartek który okazał się siostrzeńcem Sylwii my szybko zjedliśmy śniadanie i po chwili próby miała już Lipka oraz ja i jej tancerze do trzech piosenek ...


-------------------------------------------------------------------------------------------

Eeeee Konkurssss !!!

Jest Kochani konkurs możecie się zgłaszać w komentarzu a ja kogoś wybiorę i razem napiszemy kolejny rozdział !! Wyniki jutro wieczorem <3 

Przyjaźń z dzieciństwa-J.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz