Piątek 10.02.2017
Piątek.. Postanowiłam z Evą zrobić imprezę dla dziewczyn aby Vilde zapomniała o Williamie. Ciągle o nim pieprzy... Mam dość, telefonu nadal nie włączyłam.
-Eskild!-wołam go do kuchni.
-Słucham?-uśmiecha się.
-Zbajerujesz kogoś?-pytam się.-Nie faceta, moja przyjaciółkę Vilde. Musi zapomnieć o pewnym palancie, żadnego macania, po prostu ją zbajeruj dobrze?-dodaje.
-Ale to będzie drogo kosztować.-śmieje się.
-Ile?-wzdycham.
-300 koron.-uśmiecha się dziko. Ja się krzywie.
-150.-kwituje.
-250.
-50.
-Dobra niech bedzie 150.-brząka pod nosem.
-Świetnie, teraz się ubieraj. Idziemy do Evy.-śmieje się. On za chwilę przychodzi tak samo ubrany, ale wypryskany w chuj... Ok. Nie wnikam. Biorę jego kluczyki i mu podaje, ja biorę przekąski i alkohol. -Idź.-śmieje się.
🌞🌜🌜🌜🌜🌜🌖🌛🌔🌝🌔🌘🌓
Pukamy do Evy drzwi, nie otwiera? Idę z Eskildem za dom... Jest jakieś okno i chyba słychać dziewczyny. Pukam w nie. Eva biegnie i nam otwiera OKNO?
-Wchodzcie oknem.-uśmiecha się. Podaje jej rzeczy i niedbale wchodzę do pomieszczenia, za mną wpada Eskild.
-To jest Eskild. Eskild to Sana, VILDE, Chris i Eva i chyba Jonas.-akcentuje imię Vilde i patrzę się na chlopaka, on kiwa głową. Niespodziewanie Eskild wlacza muzykę Britney Spears... I podchodzi do Vilde.
-Może rozkrecimy ta imprezę?-pyta się podając jej rękę, ona patrzy się na nas i zgadza się. Zaczynają tańczyć dziki taniec, zaczęłam się brechtac jak głupia. Siadam na kanapie obok Jonasa. Podaje mi piwo, waham się czy wziąć... A chuj, biorę.
-Dzięki.-uśmiecham się i biorę łyk, zaczynam się krztusic, on zaczął klepać mnie w plecy. Eva zaczęła się śmiać i daje mi lampkę wina. Uśmiecham się do niej, a piwo odstawiam.
-Ty pijesz?-śmieje się ze mnie.
-Nie, ale co mi zaszkodzi napić się trochę wina.-śmieje się tańcząc ramionami w rytm piosenki. -Gdzie jest twoja mama?-pytam się gdy siada obok mnie.
-Wyjechała, nigdy jej nie ma w domu.-mówi patrząc się na piwo.
-Nie przejmuj sie! Ja też jestem sama.-klepie ją.
-Wraca do mnie na kilka dni, zostawia kolejny plik forsy i koniec z naszej relacji. Nawet nie wie, że chodzę z Jonasem! Nie mam kiedy jej go przedstawić.-steka. Kiwam głową, Jonas stuka mnie w ramie i pokazuje mi swój telefon. To William.
Jest u Evy Noora?
Patrzę się na niego, kiwam przeciwnie głową. On piszę za chwilę, że nie ma. Kiwam mu głową ze wdzięcznością.
-Kto to?-pyta się Eva.
-William, pytał o Noore czy tu jest.-szepcze, żeby Vilde nie słyszała.
-Ej, postanowilas w końcu co zrobisz z tym fantem, że masz go w garści?-śmieje się. Ja od razu wypijam cała lampkę wina.
-Nie chcę ranić Vilde, będę mieć go w dupie.-mówię. -Jest pieprzonym fuckboyem, nie będę chodziła z kimś kto ruchal pewnie cała szkole.-szepcze.
-William może jest fuckboyem, ale jeśli już się zakocha to raczej na zaboj. Chyba, że dziewczyna naprawdę da mu wielkiego kosza. To jaką mu maniane zrobiłaś przed szkołą czy na stołówce, to go jeszcze bardziej nakręca.. Powiedz mi szczerze podoba ci się?-pyta się Jonas.
-Jestem tu 5 dni, co mogę powiedzieć? Podoba mi się zewnętrznie, a ja nie patrzę tylko na to.-śmieje się przerażona.
-To chyba czas go poznać co?-śmieje się Eva.
-EVAAAA!-słyszymy pisk z góry, Eva staje na równe nogi.
-Moja mama...-szepcze.-Dziewczyny, przez okno idzcie. Sana Jonas Eskild zostańcie.-dodaje i pędzi na górę. Zwijamy butelki pod łóżko i wszystko inne i pakujemy się przez okno. Gdy idziemy do głównego wyjścia słyszę Williama i mame Evy... Odwracam się, a oni STOJA PRZY DRZWIACH I ROZMAWIAJA. Odwracają się w naszą stronę.
-Dobry wieczór.-uśmiecham się. -Przyszliśmy wziąć moja kurtkę od Evy. Kiedyś ode mnie pozyczyla i zostawiła ja w oknie.-macham swoją kurtka, William zaczyna się śmiać. Mama Evy podejrzliwie się patrzy, my spierdzielamy gdzie pieprz rośnie. Chowamy się za krzakami. -Co on tu robi?!-warcze. Vilde patrzy się w buty.-Vildeeee?-pytam się.
-Umówilam się z nim.. Żeby przyjechał po mnie...-szepcze. Co?
-Po co? Myślałam, że dajemy sobie z nim spokój!-piszcze. Chris trzyma rękę na moim ramieniu.
-Ale on jakoś nie daje sobie spokoju, więc dlaczego ja mam sobie dac?-pyta się oburzona.
-Chyba ci powiedział, że jest tobą niezainteresowany, on traktuje nas wszystkich jak jedna wielka cipe do ruchania. Chcesz być jego koleżanka na noc? Proszę bardzo, ale kurwa nie wciagajcie mnie w to wszystko. Nie chcę to znać.-warcze.
-To że wyznał ci miłość głupi wieszaku, to nie znaczy, że jest twój.-warczy, ja nie wierzę własnym oczom. Odwracam się od nich i idę w kierunku swojego domu. Ciepłe łzy zaczynają mi splywac po policzku. Włączam telefon.. Mam pewnie milion wiadomości. William..
Przepraszam, nie badz na mnie zła.
Nie chcę, żebyś była na mnie zła.
Halo
Masz wyłączoną komórkę przeze mnie?
Noora, naprawdę przepraszam jestem dupkiem wiem...
Naprawdę mi się podobasz... Dlaczego nie chcesz w to uwierzyć?
Vilde powiedziała, że jest z wami, umowilem się z nią, że przyjdę do Was, porozmawiamy?
Co za chora akcja haah😘 Gdzie jesteś? Spytałem się Vilde o Ciebie, ale kazała mi spierdalac.
Noora, widzę, że to odczytujesz.. Odpisz.
Przyjdziesz jutro na naszą imprezę? Zapraszam Cię, będzie miło i kameralnie 😌
Noora?
Wilhelm, jestem zmęczona.. Napilam się trochę. Daj mi spokój. Nie wiem zobaczę, może pójdę może nie. Nie mam samochodu, a na piechotę nie chcę iść. Jestem już w domu, nie martw się (jeśli wgl to robisz). Przepraszam, ale chciałabym już iść spać.
Na pewno dobrze się czujesz? Może pojadę do Ciebie? Są twoi rodzice w domu?
Jest w domu moja przyjaciółka, tak dobrze się czuję, po prostu.. Poklocilam się z Vilde o Ciebie. Miałeś rację..
Mogę zadzwonić?
Noora?
Nie wiem czy to jest dobry pomysł, żebyś słuchał moich szlochów. Jutro pogadamy na imprezie. Dobranoc Wilhelm.
Dobranoc Noorhelm😘😘
Czy ty nasz shipujesz??😂😂😂
Za ten prawdopodobny usmiech, który się pojawił na twojej buzi? Tak. Śpij już. Dobranoc 😘
CZYTASZ
lyse svart | SKAM:NOORA✔
أدب الهواةNoora Amelie Sætre przeprowadza się z Mediolanu do Norwegii w środku roku szkolnego dostaje się do Hartvig Nissens skole. PREMIERA: 18.02.2017 Publikacja w każdą sobotę i niedzielę