Budzę się w objęciach Williama, znam go tydzień i już leżę z nim w jednym łóżku, ale nie dbam o to. Skoro mnie "kocha" to czemu by nie? Patrzę się na niego jak śpi, wygląda tak beztrosko i nie groźnie.
-Pani Sætre, czy Pani patrzy się na mnie jak śpię?-mówi z zamkniętymi oczami. Ja się śmieje.
-Nieee.-poprawiam mu włosy na czole. Byliśmy tak styrani po wczorajszej imprezie, że zasnęliśmy w ubraniach. Tylko, że ja założyłam jego stare spodnie i koszulkę. Mam ala boyfriendy. Otwiera oczy i uśmiecha się na mój widok.
-Widzimy się tu 2 raz w tym tygodniu.-uśmiecha się.
-Bez seksu też można żyć.-uśmiecham się. On przytula mnie mocno.
-Kwestia czasu, poczekam.-śmieje się. -Śpisz już w moich ubraniach.-śmieje się ze mnie odkrywając mnie, zakładam kołdrę od razu na siebie.
-Wilhelm! Seks po ślubie.-mówię. On wzdycha..
-Jezuuuu...-opiera głowę o moją. -W takim razie pobierzmy się.-mówi, ja zaczynam się śmiać.
-Nie zartuj sobie.-śmieje się głośno.
-Mówię poważnie.-słyszę jak się cicho śmieje.
-Chcę mi się pić, chcesz?-pytam się.
-Skąd mam pewność czy nie uciekniesz? -pyta się.
-William idę tylko po wodę!-śmieje się.
-Oo jednak wiesz jak mam na imię.-śmieje się całując mnie w bark. Wygrzebuje się z jego niedźwiedziego uścisku i kieruje się do drzwi. -Masz minutę.-śmieje się.-59, 58..-liczy ja mu pokazuje faki i idę do kuchni. Stoi tam ten chłopak co minęłam się z nim na schodach, może to jego brat??
-Hej.-uśmiecha się do mnie. Nagle idzie William. Dziwi się.
-Co Ty tu robisz?-pyta się wściekły.
-Myślałem, że się ucieszysz.. Ale chyba masz jakąś nową dziewczynę.-uśmiecha się do mnie.
-Ona już wychodzi.-mówi. Słucham? Ona?
-Tak, wychodzę.-warcze wściekła i zabieram jego russ kurtkę z podłogi. Pieprze to. Zakładam ją i wybiegam. Nie wzięłam telefonu... Niczego... Do kogo mogłabym iść... Eva? Pewnie śpi.. Ech jebać. Biegnę aby nikt nie zobaczył mnie w tym stroju.
Gdy widzę dom Evy ogarnia mnie spokój, z dala od tego pieprzonego fuckboya. Nie chcę go znać... Wiedziałam, że będę żałować, ale nie wiedziałam, że tak szybko. Wchodzę na podwórko Evy i przemykam do jej okna. Pukam, śpi z Jonasem. Zaczynam ryczeć... Pukam jeszcze raz. Jonas się budzi i od razu idzie mi otworzyć. Wchodzę do jej pokoju.-Hej, co się stało?-pyta się podając mi chusteczki z szafki. -William?-Kiwam energicznie głową i mocniej szlocham. Budzi się Eva.. Dziwi się gdy mnie widzi.
-Przepraszam.. Jesteś jedyną osobą, która mieszka blisko mnie i rozumie...-szlocham. Ona wstaje i mocno mnie przytula.
-Co ci zrobił? Wykorzystał Cię?-pyta się.
-Nie.. Wszystko było ok.. Byliśmy szczęśliwi? Wyszłam z pokoju do kuchni po wodę... I zobaczyłam tam chyba jego brata, ostatnio też się mijaliśmy... I tak skojarzyłam.. I on się spytał, że ma już dziewczynę, a William na to, że ja już wychodzę..-szlocham. -Wzięłam jego kurtkę, bo moje rzeczy były w jego pokoju, w sumie nadal tam leżą.. Jak ja je odzyskam?-szlocham.
-Myślę, że William ci je podrzuci.-mówi Jonas. Kiwam głową, trzęsąc się.
-Zimno ci?-dziwi się Eva. -Jesteś w zimowej kurtce.-śmieje się.-Miś uśmiechnij się! W dupie go miej. Mam pomysł, pojedziemy gdzieś? Na ten tydzień? Mhm? Jebać szkołę. Proszę, Noora.-uśmiecha sie.
-Dobrze...-szepcze.
-Vilde nie wiem czy weźmiemy. Pojedziemy tylko my, Sana, Chris, Jonas. Zobaczysz będzie fajnie!-puka mnie.
-Zgoda...
CZYTASZ
lyse svart | SKAM:NOORA✔
FanficNoora Amelie Sætre przeprowadza się z Mediolanu do Norwegii w środku roku szkolnego dostaje się do Hartvig Nissens skole. PREMIERA: 18.02.2017 Publikacja w każdą sobotę i niedzielę