Po paru minutach wysiedliśmy z autokaru. Rozejrzałam się po miejscu, do którego przyjechaliśmy.
Staliśmy przed wielkim budynkiem, który na zewnątrz wyglądał dosyć niepozornie. Miał szare, blaszane ściany, nie sprawiające szczególnie zachęcającego wrażenia.
– To na pewno tu? – usłyszałam niepewny głos Crystal.
– Raczej tak – powiedziałam nie do końca przekonana, ale uznałam, iż producenci nie mogliby zabłądzić.
– Na co się tak gapisz? – spytał szeptem ktoś przy moim uchu, na co podskoczyłam zaskoczona. Obróciłam się w stronę śmiejącego się Dylana i kiedy minął mi kilkusekundowy szok oraz przyspieszone bicie serca, dołączyłam do niego.
– O'Brien... Tobie się chyba nudzi – powiedziałam, gdy zdążyłam się odrobinę uspokoić.
– Pomagam Tylerowi – stwierdził cicho chłopak, a ja spojrzałam na niego zdziwiona. – Chciał zamienić kilka słów z Crystal – objaśnił, wskazując na rozmawiającą dwójkę, stojącą parę metrów od nas.
– Och, jaki cudowny z ciebie przyjaciel – oznajmiłam tym samym tonem, udając iż wycierałam niewidzialną łzę.
–Jestem najlepszy i ty powinnaś doskonale o tym wiedzieć.
– Jasne. Dodatkowo najskromniejszy.
– To oczywiste. Czemu wyczuwam w twoim głosie zwątpienie? Roden... – powiedział, powstrzymując śmiech – czemu wyczuwam w twoim głosie zwątpienie? – powtórzył, po czym zaczął mnie łaskotać. – Potwierdź moje słowa!
– O'Brien, przestań, proszę... – wydusiłam podczas przerw w śmiechu. – Dzięki – westchnęłam z ulgą, kiedy spełnił moją prośbę.
– To co mi teraz powiesz?
– Musimy już iść do budynku – wtrącił się Colton, którego obecności wcześniej nie zauważyłam. Uśmiechnęłam się do niego i w trójkę udaliśmy się do wejścia.
W środku studio wyglądało niesamowicie. Po raz kolejny mogłam się przekonać, że pierwsze wrażenie jest często mylne. Ściany w recepcji były czerwone. Ozdabiały je piękne fotografie oraz kilka luster. Biurko, przy którym pracowała recepcjonistka, miało czarną barwę i delikatnie się mieniło. Całość świetnie się prezentowała oraz wywarła na mnie spore wrażenie.
– Dobrze, zatem – przerwała moje rozmyślenia jakaś brunetka – wszystkie dziewczyny idą teraz za mną – oznajmiła, a ja spojrzałam na Dannego by upewnić się, czy mamy spełnić jej polecenie. On kiwnął głową, więc ruszyłam za resztą.
Weszłyśmy do pomieszczenia w którym czekało na nas kilka innych kobiet ubranych w czarne ciuchy.
– To chyba świetny czas, by się przedstawić – powiedziała ciemnowłosa, za którą tu przyszłyśmy, stając centralnie przed tymi dziewczynami. – Ja nazywam się Caroline Pierce, a to mój zespół stylistek. Zajmiemy się dzisiaj waszą charakteryzacją do sesji – stwierdziła, na co uśmiechnęłam się pod nosem. Odrobinę śmieszyło mnie, że poinformowała nas o tym takim tonem, jakby to była waga państwowa, czy dobiorą nam pasujące cienie do powiek. Tak, posiadałam dość specyficzne poczucie humoru.
Parę sekund później, każda z nas została pokierowana do mini stanowisk i przydzielono nam po jednej stylistce. Mi trafiła się blondynka o imieniu Alisha. Wydawała się całkiem sympatyczna, ale nie mogłam jej w stu procentach ocenić po tak krótkim czasie.
Wszystkie dostałyśmy ubrania, w które miałyśmy się przebrać, co zrobiłyśmy. Następnie przyszedł czas na fryzury. Ali postanowiła mi pofalować włosy, co, moim zdaniem, dało naprawdę ładny efekt. Crystal, która siedziała obok, była uczesana w koka. Uśmiechnęłam się do niej, kiedy blondynka zastanawiała się, czym mnie pomalować. Ona odwzajemniła ten gest i bezgłośnie przekazała mi, że uważa to wszystko za szalone. Pokiwałam głową na znak, iż się z nią zgadzałam, po czym obróciłam się w stronę stylistki, by mogła mi zrobić makijaż.
CZYTASZ
I Got This Role | Dylan O'Brien
FanfictionHolland i Dylan to dwójka przyjaciół, którzy znają się od dziecka. Pewnego razu, O'Brien zachęca Roden, by wybrała się z nim na casting do serialu "Teen Wolf". Dziewczyna, po namowach ze strony chłopaka, zgadza się tam z nim pójść, nie przypuszczają...