09. Problem jest w tym, że ja już nie chcę uciekać

1.7K 141 73
                                    

 Holly, pamiętasz może jak ostatnio uciekaliśmy przed twoją mamą? – spytał Dylan, patrząc na mnie uważnie.

 Jasne, że pamiętam - uśmiechnęłam się, przypominając sobie to zdarzenie. -– Nieźle nabroiliśmy.

 Zachowaliśmy się wtedy bardzo nieodpowiedzialnie  – skomentował O'Brien.

 Nie przesadzaj  spróbowałam bronić naszych młodszych wersji. Staraliśmy się uciec przed nieuniknionym. Często ucieczka wydaje się nam najlepszym rozwiązaniem. Widzisz w tym jakiś problem? spytałam lekko rozbawiona całą tą sytuacją. Nie pamiętałam, jak nasza rozmowa zeszła na ten tor, ale byłam ciekawa co stanie się dalej. Spojrzałam na chłopaka, który wydawał się być poważny.

 Problem jest w tym, że ja już nie chcę uciekać – powiedział brunet, po czym przyciągnął mnie do siebie i złączył nasze usta.

–  Holland, Holland... –  poczułam, jak ktoś szarpał mnie za ramię, więc automatycznie moja rękę powędrowała w kierunku tej osoby. 

Zanim jednak uderzyła nieszczęśnika, została złapana w powietrzu. Usłyszałam śmiech, który brzmiał, jakby należał do chłopaka. Szybko otworzyłam oczy i ujrzałam rozbawionego Coltona.

–  Coś się stało? –  spytałam jeszcze trochę nieprzytomna.

–  Nic, po prostu zasnęłaś na tarasie.

–  Na tarasie? Która jest godzina?

–  Około drugiej w nocy. Chodź lepiej do pokoju, bo się przeziębisz.

–  Okay –  westchnęłam, po czym zeszłam z leżaka, biorąc ze sobą wszystkie rzeczy. Lekko zachwiałam się na nogach ze zmęczenia, ale blondyn szybko zareagował, bym się nie przewróciła. Postawiłam kilka niepewnych kroków, aż usłyszałam głos kolegi.

–  Dość –  stwierdził zdecydowanym tonem. Przetarłam oczy, by przyjrzeć się uważnie jego twarzy. –  Nie możesz iść w takim stanie –  powiedział, a następnie bez pytania podniósł mnie w stylu panny młodej i zaczął nieść do pokoju.

–  Colton, puść mnie! –  pisnęłam, zaskoczona tym gestem z jego strony.

–  Nie, bo się zaraz przewrócisz.

–  Nie przewrócę.

–  Jesteś pewna?

–  Raczej tak. Colton, postaw mnie, bo swoim ciężarem połamię ci ręce!

–  Skoro raczej, to nie. Poza tym, nic mi nie połamiesz, nie martw się –  powiedział, a ja westchnęłam i już bez większych protestów dałam się zanieść do pokoju.

Blondyn puścił mnie dopiero, kiedy znaleźliśmy się przy drzwiach. Wyjęłam klucze, po czym otworzyłam wejście do apartamentu.

–  Dziękuję –  uśmiechnęłam się w jego stronę.

– Nie ma sprawy. Wyśpij się przed jutrem. Dobranoc –  odpowiedział, powtarzając mój gest.  

–  Dobranoc –  odparłam i zamknęłam drzwi, a następnie rzuciłam wszystkie rzeczy na łóżko, po czym weszłam pod kołdrę. Sięgnęłam po słuchawki przypięte do komórki oraz odłożyłam oba te urządzenia na komodę. Zamknęłam oczy i ponownie tej nocy zasnęłam. 

Kilka godzin później wstałam równo z budzikiem i po dosyć szybkim ogarnięciu się udałam się na śniadanie. Wzięłam talerz, nałożyłam sobie jedzenie i rozejrzałam się po sali. Przy jednym stole siedzieli już Tyler, Colton oraz Dylan. Kiedy zobaczyłam swojego przyjaciela, zatrzymałam się na chwilę, przypominając sobie dzisiejszy sen.

I Got This Role | Dylan O'BrienOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz