28. Wystarczy, że tu ze mną jesteś + EPILOG

1.4K 135 43
                                    

Nareszcie nadszedł ten moment - dzień zakończenia pracy na planie oraz wielkiej imprezy, ogranizowanej z tej okazji.

Stałam przed lustrem poprawiając makijaż i przyglądając się swojemu odbiciu. Widziałam w nim uśmiechniętą dziewczynę w czerwonej sukience oraz brunetkę w czarnej kreacji w tle sprawdzającą coś na telefonie.

– Nasi faceci zjawią się tu za chwilę – powiedziała z entuzjazmem, a ja zaśmiałam się. Postać w lustrze zrobiła to samo.

– Chłopcy? Tak. Faceci? Nie – zażartowałam, a Crystal zachichotała. Świetnie dogadywałyśmy się z Reed. Praca na planie sprawiła, że zostałyśmy przyjaciółkami. Nawet scena w której musiałam pocałować Poseya tego nie zmieniła, z czego bardzo się cieszyłam. Tyle rzeczy ważyło się tamtego dnia na szali, ale na szczęście wszystko dobrze się skończyło.

Po upływie około minuty usłyszałyśmy pukanie do drzwi, więc brunetka poszła je otworzyć. W progu stali Dylan i Tyler. Weszli do środka, a następnie ten pierwszy przywitał mnie pocałunkiem w policzek, a drugi zrobił to samo z brunetką. Zakładam, że musiało to dość ciekawie wyglądać, gdyby ktoś nas widział w tamtym momencie.

– Jak się czuje moja prześliczna dziewczyna? – zadał pytanie O'Brien, patrząc mi w oczy z szerokim uśmiechem.

– Nie wiem jak się czuje twoja prześliczna dziewczyna – oznajmiłam, akcentując przedostatnie słowo - jednak ja czuję się wspaniale - zakończyłam, śmiejąc się. Brunet chwycił mnie za dłoń i splótł nasze palce ze sobą.

– W takim razie wiesz, jak się czuje – zauważył posyłając mi pełne triumfu spojrzenie, na które wywróciłam jedynie oczami. Od momentu, gdy zgodziłam się być z nim w związku minęły jakieś dwa miesiące, a ja ani przez sekundę nie żałowałam tej decyzji. Kochałam go i wiedziałam, że on darzył mnie takim samym uczuciem. Możliwe, że nie zaliczaliśmy się do typowych par, jednak mi to nie przeszkadzało.

W tamtym momencie nie zwracałam już uwagi na drugą dwójkę osób będącą w pomieszczeniu. Crystal i Tyler mieli zupełnie inną relację niż my. Ich związek w ciągu ostatnich miesięcy przechodził różne kryzysy, jednak zawsze potrafili się pogodzić. Źle się czułam z tym, że przez Jeffa ja po częsci stałam się przyczyną jednego z nich, jednak cieszyłam się, iż już wszystko od dawna było dobrze.

Mój chłopak poprawił kosmyk włosów, który opadł mi na twarz, wyrywając mnie tym samym z zamyślenia.

– Wiem, że jestem przystojny, ale nie ma potrzeby tyle się nad tym zastanawiać – oznajmił, na co się zaśmiałam.

– Co w takim razie mam robić? – spytałam, unosząc jedną brew.

– To – stwierdził chłopak, łącząc nasze usta. Praktycznie od razu odwzajemniłam pocałunek.

– Ekhm – chrząknął Ty, przerywając nam. – Stare małżeństwo, musimy iść na imprezę – oznajmił, patrząc na nas z rozbawieniem.

– On chyba ma racje, Roden – przyznał chłopak, oplatając mnie ręką w pasie. – Nie wypada nam się tam nie pojawić, prawda? – spytał, a ja pokiwałam głową. Całą czwórką wyszliśmy z pokoju i udaliśmy się tam, gdzie kiedyś razem z Poseyem oraz O'Brienem zrobiliśmy dyskotekę.

Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Wyglądało całkiem inaczej niż zazwyczaj. Wszędzie porozwieszane zostały plakaty promujące serial, pod sufitem wisiały granatowe balony, a koło jednej ze ścian stał stół z jedzeniem i piciem. Cała sala była spowita kolorowymi światłami, a na środku niej bawili się ludzie. Przyszliśmy akurat kiedy DJ grał szybki kawałek, więc pociągnęłam swojego chłopaka na parkiet i zaczęliśmy tańczyć, co chwilę się wygłupiając. 

I Got This Role | Dylan O'BrienOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz