Trzeci września wydawał się być kolejnym, nudnym, zwyczajnym dniem.
W szkole*, jak zwykle na początku roku, nauczyciele starali się nam dać do zrozumienia, że za niedługo zaczną pytać i robić testy. Osobiście, nie cierpiałam tej atmosfery, wydawała mi się strasznie pesymistyczna. Przebywając tam, nie mogłam się doczekać momentu opuszczenia placówki edukacyjnej.
Po zakończeniu lekcji, poszłam na przystanek autobusowy, a gdy pojazd pojawił się na miejscu, weszłam do miejskiego środka transportu. Zajęłam siedzenie i wyciągnęłam z plecaka książkę pt. "Artemis Fowl". Otworzyłam ją na odpowiednim rozdziale, a kiedy miałam zacząć czytać, ktoś mi przerwał, zamykając plik kartek, zanim zdołałam cokolwiek zrobić.
– Holly, dostałaś smsa? – spytał zaciekawiony oraz równocześnie szczęśliwy O'Brien, a ja zdałam sobie sprawę, że zapomniałam, iż dzisiaj kończyliśmy równocześnie.
– Jakiego smsa? – zmarszczyłam brwi.
– Od producentów serialu "Teen Wolf".
– Nie wydaje mi się, ale mogę sprawdzić. A ty? – spytałam, grzebiąc w plecaku w poszukiwaniu komórki. Gdy ją znalazłam, popatrzyłam na ekran z zaciekawieniem. Okazało się, iż jednak posiadałam nową wiadomość. – Cofam to, mam.
– Czytaj – rozkazał z szerokim uśmiechem.
– Czyli mam rozumieć, że się dostałeś?
– Tak! – krzyknął, a ludzie z całego autobusu spojrzeli na nas z zainteresowaniem. – Nie zwracaj na nich uwagi, tylko czytaj.
Zerknęłam na wyświetlacz i wzięłam głęboki wdech.
– Uprzejmie informujemy, że otrzymała pani rolę Lydii Martin... – ledwie wypowiedziałam te słowa, a przyjaciel przytulił mnie, nie zwracając uwagi na to, jakie widowisko zrobiliśmy dla innych podróżujących – ... proszę się zgłosić za tydzień w naszej siedzibie w Los Angeles, tam wszystko pani powiedzą. Życzymy miłego dnia i owocnej pracy na planie – dokończyłam odczytywanie treści smsa. – Dylan, dusisz mnie – szepnęłam, a chłopak rozluźnił uścisk.
– Nawet nie wiesz, jak się cieszę! Ja zagram Scotta**.
– To świetnie – powiedziałem z trochę mniejszym entuzjazmem, ale czarnowłosy nie zwracał na to uwagi.
– Wyobraź to sobie: autografy, ludzie proszący, bym zrobił sobie z nimi zdjęcie... Nasza dwójka podbije świat – rozmarzył się.
– Zapędzasz się trochę, Dylan.
– Wiem – zaśmiał się. – Po prostu strasznie się cieszę.
– Właśnie widzę – powtórzyłam jego gest.
Parę minut później, dojechaliśmy na miejsce. Wysiedliśmy z pojazdu i skierowaliśmy się w stronę ulicy, przy której oboje mieszkaliśmy. Podczas drogi, czarnowłosy skutecznie zarażał mnie swoim entuzjazmem.
Kiedy doszliśmy pod drzwi mojego domu, chłopak już chciał się pożegnać, ale ja nie miałam ochoty się z nim rozstawać, więc wpadłam na genialny pomysł.
– Może wpadniesz? – zadałam pytanie.
– Obawiałem się, że nie spytasz– westchnął z ulgą. – Z chęcią – uśmiechnął się, a ja przekręciłam kluczyk, otwierając tym samym wejście do budynku, które zamknęłam, gdy znaleźliśmy się w środku.
Kiedy weszliśmy do salonu, O'Brien rzucił się na kanapę, zajmując całą jej długość i ręką poszukał pilota, by włączyć telewizor. Zaśmiałam się na ten widok. Często tak robił.
– Przesuń się – powiedziałam, patrząc na niego. Chłopak podkulił nogi, zostawiając mi tym samym miejsce, bym również usiadła.
– Co oglądamy?
– Może "Pretty Little Liars"? – zaproponowałam.
– Okay – zgodził się.
Przełączyliśmy na odpowiednią stację telewizyjną i zaczęliśmy seans, ale niestety nie potrafiłam się skupić na fabule - cały czas myślałam o tym, co stanie się z nami dalej. Nagle naszły mnie wątpliwości - mieliśmy zamiar opuścić nasze rodzinne miasto, by wyjechać gdzieś w nieznane miejsce i to ledwie tydzień później. Wiedziałam, iż rodziców nie udałoby mi się tam ściągnąć i że musieliśmy poradzić sobie sami. Zaczęłam się również zastanawiać, co będzie z naszą edukacją w tym czasie.
– Holly, coś się stało? – spytał zaniepokojony O'Brien .
– Nie, po prostu zastanawiam się nad tym wszystkim... Jak my to ogarniemy, Dylan? Sami polecimy do Los Angeles i wynajmiemy mieszkanie? Co ze szkołą? Kto za to wszystko zapłaci?
– Nie czytałaś całego ogłoszenia, prawda? Mamy załatwione zakwaterowanie, będziemy się uczyć na miejscu, za przelot zapłacą producenci. Nie masz się czego obawiać – uśmiechnął się do mnie pokrzepiająco i chwycił mnie za rękę. – Będziemy tam razem.
Odwzajemniłam jego gest i wróciliśmy do oglądania serialu. Nie zauważyłam, że dalej trzymaliśmy się za ręce...
×××××××××××××××××××××××××××××××××
Hej :D
Oto pierwszy rozdział, mam nadzieję, że wam się podobał ;)* Chodzi o liceum - w tym fanfiction, Holland i Dylan mają po osiemnaście lat, mimo że w rzeczywistości Roden jest starsza od O'Briena
* *Słyszałam o tym, że Dylan z początku miał grać Scotta, dlatego to tutaj umieściłam ;)
CZYTASZ
I Got This Role | Dylan O'Brien
FanfictionHolland i Dylan to dwójka przyjaciół, którzy znają się od dziecka. Pewnego razu, O'Brien zachęca Roden, by wybrała się z nim na casting do serialu "Teen Wolf". Dziewczyna, po namowach ze strony chłopaka, zgadza się tam z nim pójść, nie przypuszczają...